\" jeden dzień może trwać jak martwa woda może nie mieć początku ani końca może być światłem w samym środku nocy albo nocą każdego budzącego się dnia oczy kobiety którą kocham są ciemniejsze niż najgłębsza woda zapalam świeczkę i czekam zagłębiając się coraz bardziej w ciszy szukam odgosu jej kroków \"
— 19.06.2007, 20:37:34
" jeden dzień może trwać jak martwa woda może nie mieć początku ani końca może być światłem w samym środku nocy albo nocą każdego budzącego się dnia oczy kobiety którą kocham są ciemniejsze niż najgłębsza woda zapalam świeczkę i czekam zagłębiając się coraz bardziej w ciszy szukam odgosu jej kroków "
— 19.06.2007, 20:37:34
-M 2006-03-16 18:45:51 Ojciec czytał co rano gazetę i wydawało się, że poza tą poranną pięciominutową kawą nie istnieje. Wychodził do pracy i wracał wieczorem. Czasami przychodził, żeby pocałować na dobranoc. Na święta kupił kolejkę, mimo, że byłam dziewczynką. Miałam też lalki, bawiłam się w dom, zawsze była mama i dzieci. Tata wrzucony pod łóżko - w końcu zawsze był w pracy. Pewnego dnia rano pozostała na stole gazeta i niedopalony papieros. Mama płakała. Powiedziała, że tata pojechał do szpitala, jest bardzo chory. Po kilkunastu minutach zadzwonił telefon. Mama przestała płakać, przytuliła mnie i powiedziała, że taty już nie ma. Dopiero wtedy poczułam jak bardzo mi go brakuje. Dopiero wtedy zrozumiałam, że mimo, iż cały czas nieobecny był dla mnie zbyt ważny by wrzucać go pod łóżko. Wyciągnęłam lalkę. W zabawie już nigdy tata nie pracował tak daleko, bo nawet nieobecny stale był przy swoich dzieciach.
— 30.09.2006, 23:10:32
-M 2006-03-16 18:45:51 Ojciec czytał co rano gazetę i wydawało się, że poza tą poranną pięciominutową kawą nie istnieje. Wychodził do pracy i wracał wieczorem. Czasami przychodził, żeby pocałować na dobranoc. Na święta kupił kolejkę, mimo, że byłam dziewczynką. Miałam też lalki, bawiłam się w dom, zawsze była mama i dzieci. Tata wrzucony pod łóżko - w końcu zawsze był w pracy. Pewnego dnia rano pozostała na stole gazeta i niedopalony papieros. Mama płakała. Powiedziała, że tata pojechał do szpitala, jest bardzo chory. Po kilkunastu minutach zadzwonił telefon. Mama przestała płakać, przytuliła mnie i powiedziała, że taty już nie ma. Dopiero wtedy poczułam jak bardzo mi go brakuje. Dopiero wtedy zrozumiałam, że mimo, iż cały czas nieobecny był dla mnie zbyt ważny by wrzucać go pod łóżko. Wyciągnęłam lalkę. W zabawie już nigdy tata nie pracował tak daleko, bo nawet nieobecny stale był przy swoich dzieciach.
— 30.09.2006, 23:10:32
holokaust [ignoruj] 07.01.06 07:36 dzisiaj mialem to szczescie "wlazic w dupe" zosi; od 02.00 kiedy ni...ki poszedl spac do 07.12 kiedy to zosie wygonilem spac. wy kurwa wszyscy nic nie wiecie o wlazeniu w dupe
— 8.01.2006, 13:10:11
holokaust [ignoruj] 07.01.06 07:36 dzisiaj mialem to szczescie "wlazic w dupe" zosi; od 02.00 kiedy ni...ki poszedl spac do 07.12 kiedy to zosie wygonilem spac. wy kurwa wszyscy nic nie wiecie o wlazeniu w dupe
— 8.01.2006, 13:10:11
zabieram do ulubionych i dziękuję za przebywanie na plfoto
Dzięki za konstruktywną krytykę. Nigdy nie popadałem w zachwyt i nie oczekuję tego od innych. Portety masz bardzo ciekawe. Ale zdjęcie z Gdańska jest słabe i tyle. Może jest dla Ciebie sentymentalne, ...
:-)
wnerwia mnie, ze tak czesto czyscisz folio :-P