Piotr Pabisiak
moje-niemoje spojrzenie... „::::: Zainteresowanie to wynikło z tęsknoty za tym, co dalekie, z żądzy życia i z przekory dziecka, sprzeciwiającego się uznaniu przemijalności świata. ::::: Był niegdyś mały chłopiec, który z okna, poprzez doniczki geranium spoglądał na wieczorny zmierzch, z którego świetle ponad jego rodzinnym przedmieściem z szumem motorów leciały na zachód śmiercionośne cygara zeppelinów. Jego matka mówiła: „jest wojna, lecą nad Anglię, módl się, żeby ojciec wrócił”. ::::: Kiedy w śniegu, mrozie i chłodzie zamierało przedmieście, pod moim oknem siadały na rynnie głodujące, nastroszone i żałośnie wyglądające szpaki. Wojna się skończyła i ojciec wrócił do domu. Zachodzące, czerwone słońce pogrążało się w szarości wieczornego nieba tak, jak kiedyś zeppeliny. Marzyłem o wiośnie, cieple i lepszych czasach, kiedy będą białe bułeczki z masłem, o których zawsze opowiadała mi matka. ::::: Wiosną przyjechał wędrowny cyrk, który swoje namioty rozbił na pustym placu w cieniu koszarowych budynków mieszkalnych, wprost pod moim oknem. Między szczytami dachów szarych budynków przeciągnięto stalową linę. Za nastaniem wieczora lśniła ona w świetle reflektorów, a po niej balansowała szczupła, o cienkich nogach dziewczyna, która z trudem trzymając ciężki drążek wolno, krok po kroku zbliżała się do mojego okna, do mnie. Z ciemnej rozpadliny między domami orkiestrion pobrzękiwał melancholijnie walca, którego melodię podchwytywali wyglądający z okien sąsiedzi. ::::: W nocy marzyłem o dziewczynie na linie, o dziecku w skrzącej się szacie, zatopionym białym światłem, jak w srebrze. We śnie ponownie widziałem, jak drżały dziecięce ramiona z drążkiem balansowym, jak uginały się jej nóżki. Prześladowały mnie szeroko rozwarte, wytrzeszczone oczy dziecka i skrzywiony grymas uśmiechu dla widzów... Następnego ranka cyrk wyjechał. Ja pozostałem, oglądając, jak za oknem przemijały wiosna, lato, jesień i zima. Przemykały obok mojego okna na podwórko, które było oknem na świat. Pojawiły się na nim światła i cienie, deszcze i burze, ludzie i kontury ich cieni, które znikały ledwie zdążyłem je zauważyć. Ciągły bieg zjawisk napełniał smutkiem moje dziecięce serce. Tak bardzo pragnąłem je zatrzymać. Nigdy nie opuściło mnie pełne tęsknoty pragnienie uchwycenia tego, czego nie można zatrzymać. Nigdy o tym nie rozmawiałem z rodzicami. Byli oni ciężko zapracowani i nie mieli czasu na wysłuchiwanie chłopięcych marzeń. Ojciec musiał to jednak zauważyć, bowiem od niego otrzymałem najpiękniejszy prezent, jaki kiedykolwiek w życiu dostałem – pierwszy aparat fotograficzny. ::::: Zawinięty w kolorowy papier i przewiązany jedwabną wstążką leżał pod choinką między żłobkiem a talerzami wypełnionymi jabłkami, orzechami, czekoladą i słodkimi wypiekami. Był to aparat fotograficzny na płyty szklane o wymiarach 9x12 cm, z trzema metalowymi kasetami i jednym opakowaniem dwunastu płyt fotograficznych Chromo-Isolar. Jak przyjemnie zapachniało świeżą skórą. Jeszcze dziś dźwięczy mi w uszach trzask otwieranego aparatu i szelest prostującego się skórzanego mieszka. Pamiętam, że nastawiłem centralną migawkę Vario na czas i po raz pierwszy ujrzałem świat na bieli matówki. Świat ten był odwrócony do góry nogami – stół z prezentami, ojciec i matka, choinka ze skrzącymi się złotymi światłami, wszystko to było odwrócone do góry nogami... Znalazłem nowe okno na świat, a przy tym wszystko, co przez to okno ujrzałem, mogłem utrwalić i oglądać w każdej chwili. ::::: Nie miałem instruktora ani podręcznika. Miałem jedynie instrukcję posługiwania się aparatem fotograficznym i płytami fotograficznymi. Przede wszystkim jednak miałem ogromną chęć wypróbowania swoich sił. Do pierwszego zdjęcia nastawiłem obraz na matówce i wężykiem spustowym zwolniłem migawkę nastawioną na 1/25 s. Obraz fotograficzny przedstawiał ojca siedzącego przy maszynie do pisania. Dziś w moim archiwum znajduje się ponad milion negatywów, ale to pierwsze zdjęcie jest ze wszystkich najdroższe. – nie tylko dlatego, że przedstawia mojego ojca, lecz także dlatego, że jest przykładem udanego zdjęcia wykonanego za pierwszym razem. Od tego pierwszego zdjęcia upłynęły dziesiątki lat, stałem się bardziej doświadczony, sprawniejszy technicznie i bardziej pomysłowy, a trudności sprawiły, że jestem bardziej odporny na nie. Nie mogę jednak powiedzieć, że moje obecne zdjęcia są lepsze od tego pierwszego. ::::: Wiele osób mówi mi: „Jakże dobrze być reporterem, to jest życie! Podróżować po całym świecie, widzieć i rozmawiać z najpiękniejszymi kobietami, być gościem mężów stanu, zawsze na pierwszym miejscu, gdzie się coś dzieje, a przy tym jeszcze zarabiać”. ::::: Tym, którzy tak mówią, nic nie odpowiadam. Nie uwierzą mi, gdy powiem, że podmiejski świerkowy las jest co najmniej równie interesujący, jak cuda wielkiego, nieznanego świata. Nie przekonam ich, że zdjęcie małej praktykantki w kwiaciarni naprzeciw sprawi mi więcej radości od wskazywanych „najpiękniejszych kobiet świata”. Z kolei, mężowie stanu i inne osobistości widziane z bliska wyglądają na ogół mniej interesująco. Niejeden „mały człowiek” jest dużo ciekawszy. Wielki świat, mały świat... to pojęcia, które w ogóle nie istnieją. Wielki lub mały jest tylko człowiek, który na to patrzy. ::::: Podstawy rzemiosła fotografii są zwykle prostsze niż się to wydaje zawodowcom. Każdy może się ich wyuczyć. Jednak nie samo rzemiosło czyni fotografika. Do tego potrzebny jest wzrok, który chce i potrafi widzieć, pragnie piękna, ale jednocześnie nie odwraca się w zetknięciu ze smutkiem i złem. Należy to uzupełniać wieczną ciekawością bliźnich i bliskich, a także dodać do tego zamiłowanie do myślowych i uczuciowych wędrówek oraz dążność do odkrycia tego, co kryje się za fasadą spraw i ludzi. ::::: Duże znaczenie ma także tęsknota za doskonałością i pięknem. Często może wydawać się inaczej – piękno jest wszędzie. Każdemu ukazuje się ono w innej postaci. Czeka za oknem, za najbliższym rogiem ulicy lub w oku bliźniego. Siedzi z nami w odrzutowym samolocie lub przemyka pod mokrymi od deszczu szybami samochodu. Błyszczy w załamujących się przy brzegu falach, promieniuje w galopie dumnego konia lub pachnie z rozwianych włosów ukochanej. Piękno i życie są wszędzie i wszędzie są obrazy, które już jutro zbledną. Jedynie błona fotograficzna w aparacie jest zdolna ukochane przez nas piękno zaczarować i utrwalić. ::::: Korzystając z czasu, korzystajcie z możliwości – zanim wszystko przeminie.” BENNO WUNDSHAMMER /”Fotografia dla wszystkich”/
hex. czytajac Ciebie nabieram optymistycznego nastawienia do zycia :) dzieki, bardzo to sympatyczne i mam nadzieje ze co jakis czas cos nowego dorzuce, zeby Tobie tego optymizmu rowniez dorzucic.
Wiesz jak mnie cieszy gdy po oglądaniu "Galerii" wpadam do swoich "ulubionych" a tam...inny swiat! Zdjęcia - obrazy pełne wrażliwości: na kolor i światło; na ludzi i wydarzenia - starannie cyzelowane i pełne pomysłów...Siedzę wtedy "u swoich" i ogladam.....I odpoczywam; nabieram optymizmu; radości życia.I - miło mi że tu jesteś.
pozdrawiam ziomka ciekawa galeria
Reportaż świetny, ale reszta wydaje mi się pozbawiona życia.
dzieki. te komentarze to dla mnie motywator :)
dzieki:)
nice:) RESPEKT SZEFIE:) bardzo dobre fotki - serdecznie pozdrawiam i czekamy na kolejne
przyjemnie tu u Ciebie :)
gratulacje , miło się ogląda :)
widze weteran. Swietne, zroznicowane folio. bede wpadal czesciej. pozdrawiam
andru, MagdaS, mmichniewicz - polecam sie na przyszlosc, a Wam zycze powodzenia i sukcesow :)
swietna galeria,,, b ładne przemyslane kadry...
niezłe portfolio. pozdrawiam
ladnie tu!!
hex. czytajac Ciebie nabieram optymistycznego nastawienia do zycia :) dzieki, bardzo to sympatyczne i mam nadzieje ze co jakis czas cos nowego dorzuce, zeby Tobie tego optymizmu rowniez dorzucic.
Wiesz jak mnie cieszy gdy po oglądaniu "Galerii" wpadam do swoich "ulubionych" a tam...inny swiat! Zdjęcia - obrazy pełne wrażliwości: na kolor i światło; na ludzi i wydarzenia - starannie cyzelowane i pełne pomysłów...Siedzę wtedy "u swoich" i ogladam.....I odpoczywam; nabieram optymizmu; radości życia.I - miło mi że tu jesteś.
dziekuje Wam bardzo za odwiedziny i wpisy. cieszy kazde slowo :)
piekne róznorodne fotki.
Świetne masz folio, różnorodne. Masz dużo lepsze zdjęcia niż te które są w "polecanym autorze".