Schodziłem sam z góry i niebo granatowe nad miastem rozpękło się w kawały nad moją rozpaczą i samotnością. Haupt
— 17.11.2018, 13:00:21
To dobrze, że boli. Ból nas wyzwoli.
— 27.10.2018, 22:26:44
Pragnienie śmierci jest niezaspokojone.
— 26.10.2018, 03:25:34
Byłem dzisiaj w zaczarowanym lesie. Drzewa strząsały z siebie śnieg jak złoty pył, niebo było idealnie błękitne, mróz szczypał w policzki, a sarna, na którą natknąłem się przy wejściu do lasu, zanim niespiesznie przecięła mi drogę, spokojnie spojrzała mi w oczy. Można było oddychać głęboko pełnymi płucami, słuchać trzasku kołyszących się drzew, stuku dzięcioła i skrzypiącego pod butami śniegu. Oczy odpoczywały w półmroku pomiędzy gęsto stojącymi pniami, w parowach i dolinach, a myśli swobodnie błądziły między bielą śniegu, brązem i zielenią drzew, błękitem nieba i złotymi promieniami wiosennego już, wysokiego słońca. Taka późna zima ma w sobie radość wczesnej wiosny, i lekkość wróżki, która odmienia świat.
— 10.04.2018, 00:18:50
stoi takie malutkie coś, na dwóch nóżkach, z dziobkiem, ledwie opierzone w te swoje kolorowe, drobne piórka, nieruchome. kłębek bezradności w słońcu. małe, że ledwie ledwie. Patrzy na nie starszy mężczyzna, z laską, pochylony. i z ciekawością, chyba z zachwytem, troską, może podziwem i współczuciem. pochłonięty przez tę niezrozumiałą inność. // Widzę jedno duże zwierzę które wpatruje się w to inne, małe. uważnie.
— 10.02.2018, 16:45:08
nie jestem, czym nie jestem.
— 22.03.2014, 00:50:24
:)
zaczytałam się w Twoim blogu..... Na pewno będę tu wracać.
Dzięki ;)
poszły.
gdzie foty? :(
Wizyta kurtuazyjna, bęc.