Fotografią zajmuję się od dzieciństwa. Mając 4-5 lat pamietam jak ojciec zamykał się w łazience i nie bardzo wiedziałem co tam robi. Ba jaka satysfakcja gdy zacząłem tam wchodzic z nim i się zdziwiłem że on tam siedzi po ciemku i coś robi czego ja nie widze. (Proszę bez głupich skojarzeń). Później tatko zaopatrzył łazienkę w czerwoną żarówkę, a filmy wywoływaliśmy w... umywalce. Teraz to się z tego śmieję. Jaka radość gdy raz poszedłem z ojcem do domu do znajomego fotografa do prawdziwej ciemni. To był dla mnie szok. Wtedy dopiero zobaczyłem na czym to wszystko polega. Jednak i tak byłem smarkaczem i odłożyłem te sprawy w kąt. Fotografia, to moje niestety drogie hobby. Jest to również satysfakcja, że nauczyłem się jej SAM na własnych błędach, które czasami mnie baaardzo drogo kosztowały. DZIĘKUJĘ jednocześnie TYM WSZYSTKIM, którzy mi w tym pomogli, a więc: mojemu tacie, Adamowi Wilkowi, Wacławowi Kluczyńskiemu, Markowi Cichoniowi oraz Sławomirowi Wąsikowi. Obecnie jako amator fotografii nie mogę poświęcić jej tyle czasu co kilka lat temu, jednak stała się ona dla mnie czymś co towarzyszy mi w życiu codziennym, gdzie ja, tam i aparat fotograficzny. Przepraszam swoich znajomych, że ich czasami torturuję robieniem zdjęć, ale jak zauważyłem później ludzie jednak cieszą się z pamiątek. A więc chcecie mieć zdjęcia pamiątkowe? Ktoś musi je zrobić. Coż, do zawodostwa mi jeszcze sporo brakuje, a jaka jest jakość, kompozycja... itp. moich zdjęć oceńcie sami.