09.08.07 o godz. 00:01 przyszła na świat Wiktoria. I tak oto owieczkowy został Mamusią :)
— 17.08.2007, 00:18:16
...
Drea-ea-ea-ea-eam, dream, dream, dream
Drea-ea-ea-ea-eam, dream, dream, dream
When I want you in my arms
When I want you and all your charms
Whenever I want you, all I have to do is
Drea-ea-ea-ea-eam, dream, dream, dream
When I feel blue in the night
And I need you to hold me tight
Whenever I want you, all I have to do is
Drea-ea-ea-ea-eam
I can make you mine, taste your lips of wine
Anytime night or day
Only trouble is, gee whiz
I’m dreamin’ my life away
I need you so that I could die
I love you so and that is why
Whenever I want you, all I have to do is
Drea-ea-ea-ea-eam, dream, dream, dream
Drea-ea-ea-ea-eam
I can make you mine, taste your lips of wine
Anytime night or day
Only trouble is, gee whiz
I’m dreamin’ my life away
I need you so that I could die
I love you so and that is why
Whenever I want you, all I have to do is
Drea-ea-ea-ea-eam, dream, dream, dream
Drea-ea-ea-ea-eam, dream, dream, dream
— 18.01.2007, 11:42:17
...
Hold on to love. That is what I do,
Now that I've found you.
And from above, everything's stinking,
Their not around you.
And in the night, I could be helpless
I could be lonely, sleeping without you.
And in the day, everything's complex
There's nothing simple, when I'm not around you.
But, I miss you when you're gone.
That is what I do, Bay, Bay, Bay
And it's going to carry on,
That is what I knew, Bay, Bay, Bay
Hold on to my hand,
I feel me sinking, sinking without you.
And to my mind, everything's stinking
Stinking without you.
And in the night, I could be helpless,
I could be lonely, sleeping without you.
And in the day, everything's complex,
There's nothing simple, when I'm not around you.
And I miss you when you're gone.
That is what I do, Bay, Bay, Bay
And it's going to carry on,
That is what I do, Bay, Bay, Bay
— 10.11.2006, 12:35:52
...
Ile razem dróg przebytych
ile ścieżek przedeptanych
ile deszczów , ile śniegów
wiszących nad latarniami
ile listków , ile rozstań
ciężkich godzin w miastach wielu
i znów upór , żeby powstać
i znów iść i dojść do celu
ile w trudzie nieustannym
wspólnych zmartwień , wspólnych dążeń
ile chlebów rozkrajanych
pocałunków ? schodków? książek?
oczy twe jak piękne świece
a w sercu żródło promienia
więc ja chciałbym twoje serce
ocalić od zapomnienia
u twych ramion płaszcz powisa
krzykliwy , z lesnego ptactwa
długi przez cały korytarz
przez podwórze , aż gdzie gwiazda Wenus
a tyś lot i górność chmur
blask wody i kamienia
chciałbym oczu twoich chmurność
ocalić od zapomnienia.
— 7.11.2006, 14:18:46
...
Dla mnie bomba!,no , no, no,no pani Serwusowa, no, no, no, no, także, no, no, no, proszę, proszę, proszę, proszę, natura, natura, natura, natura, no, no, no, ŁI, pani Serwusowa, no, no, no, no, często kawę piła, no, no, no, nomoja kawa, kawusia kochana, no, no, no, także przepychota. Znowu mi skaplo! No, to już tak sobie tutaj, no, no, no, no, nie o to, nie o to, nie o to, często kawę pila, no, no, no, no, a przy kawy piciu smacznie grymasiła. Takie robiła, takie tą buzią wygibasy troszeczkę, no, ŁI. Koleżanki pani, no, no, no, noruchy buzi znały, no więc ją rzadko i nie często odwiedzały, takie, no, no, ja bawię się doskonale! no, no, no, no, także warto, warto, ŁI, no, no, no, no,razu pewnego, no, no, no, no, kustosz pan przyjechał, no nawet taki, taki niby to malutki mężczyzna, tutaj dookoła taki, taki, taki, taki mocher miał fantastyczny, w takie pukle ujęte troszeczkę, tak na plecki zachodziło, no, no, no, no, no i na główce niby to troszeczkę reglan obniżany w taką to baskinkę, to była chyba w kształcie literki L, no, no, no, no, także, także szaleństwo, no, no, no, no, nie o to, nie o to, nie o to, nie o to, na kolanku niby to taka krata nie krata, ja wiem, takie swego rodzaju pepito i na nóżkach takie duże te no, no, no, no mów, mów, mów, no, zapomniało mi się, no, o, o, takie, takie, takie, ooo żaboty duże z taką krówką z boku, się pasie. Bydlądko takie. No, no, no, no, ŁI, i tak siedzę , siedzę, no, no, moja kawa, Twoja kawa no, taka rozmowa, no, no, no, no, ŁI, no, no może ciacho, ciasteczko, no, aaaaaaa, no to, no to szeroko buzia, no, aaaaaa, tylko bez zębów, no, no, już, pssyt, nie nalegam. I kustosz pan nagle hop, ooo, Serwusową panią do muzeum wstawił, taki żart, kawalaż taki no, no, no, no, cudowny wieczór. Wycieczki całe no, no, no, no podziwiaćpicie kawy przyjeżdżały i oglądały panią Serwusową, no, no, no, no bardzo, no to już przesada, pani Serwusowa się cieszy, że się jej koleżanki nie znały. O ile mnie sluch nie zmyla, tutaj także jest niewesoło! Żegnam! (MUMIO)
— 6.07.2006, 18:46:33
...
Pewnego dnia, niewidomy człowiek siedział na schodach jakiegoś budynku. Przed nim leżał kapelusz, a na kolanach miał kartkę, na której napisano:
"Jestem niewidomy, pomóżcie mi proszę".
Człowiek, który przechadzał się obok, zatrzymał się i zobaczył, że niewidomy miał w kapeluszu tylko kilka drobniaków.
Podszedł do niewidomego, bez pytania wziął jego kartkę, odwrócił ją na druga stronę i coś na niej napisał.
Tego samego dnia, po południu, ten sam człowiek przechodził znów obok niewidomego i zauważył, że jego kapelusz był pełen monet i banknotów.
Niewidomy rozpoznał po krokach nieznajomego człowieka i zapytał czy to przypadkiem nie on napisał coś na jego kartce i co na niej napisał.
Nieznajomy odpowiedział: "Nic co nie byłoby prawdą. Napisałem tylko to co było napisane, ale w nieco inny sposób. Uśmiechnął się i odszedł. Niewidomy nigdy nie dowiedział się co nieznajomy napisał na jego kartce:
"Dziś jest wiosna… A ja nie mogę jej zobaczyć....".
Z dedykacją dla wszystkich, którzy zasługują na to, żeby zobaczyć Wiosnę, choć czasem bywa ciężka i trudna… Z dedykacją dla tych wszystkich, których uśmiech może sprawić, ze świat staje się piękniejszy.
— 25.04.2006, 14:47:06
Pewnego dnia, niewidomy człowiek siedział na schodach jakiegoś budynku. Przed nim leżał kapelusz, a na kolanach miał kartkę, na której napisano:
"Jestem niewidomy, pomóżcie mi proszę".
Człowiek, który przechadzał się obok, zatrzymał się i zobaczył, że niewidomy miał w kapeluszu tylko kilka drobniaków.
Podszedł do niewidomego, bez pytania wziął jego kartkę, odwrócił ją na druga stronę i coś na niej napisał.
Tego samego dnia, po południu, ten sam człowiek przechodził znów obok niewidomego i zauważył, że jego kapelusz był pełen monet i banknotów.
Niewidomy rozpoznał po krokach nieznajomego człowieka i zapytał czy to przypadkiem nie on napisał coś na jego kartce i co na niej napisał.
Nieznajomy odpowiedział: "Nic co nie byłoby prawdą. Napisałem tylko to co było napisane, ale w nieco inny sposób. Uśmiechnął się i odszedł. Niewidomy nigdy nie dowiedział się co nieznajomy napisał na jego kartce:
"Dziś jest wiosna… A ja nie mogę jej zobaczyć....".
Z dedykacją dla wszystkich, którzy zasługują na to, żeby zobaczyć Wiosnę, choć czasem bywa ciężka i trudna… Z dedykacją dla tych wszystkich, których uśmiech może sprawić, ze świat staje się piękniejszy.
— 25.04.2006, 14:47:06
...
Pewnego razu, stary człowiek siedział sobie przed wejściem do swojego domu gdy nagle zbliżył się do niego młody wędrowiec: "Jestem nowy w tym mieście. Powiedz, jacy są tutaj ludzie?" Staruszek odpowiedział:" A powiedz mi, jacy byli ludzie tam, skąd przybywasz?" "Egoiści i złośliwcy i własnie dlatego stamtąd odszedłem" "Więc i tutaj znajdziesz takich ludzi" - odpowiedział staruszek. Jakiś czas później, inny młody człowiek podszedł do tego samego staruszka i zadał mu to samo pytanie:" Własnie przyjechałem do tego miasteczka. Powiedz mi, proszę, jacy ludzie tutaj mieszkają?" Strauszek odpowiedzaił w ten sam sposób:" A powiedz mi chłopcze, jacy ludzie mieszkali w mieście, z którego przybywasz?" "Mieszkali tam sami dobrzy, uprzejmi i serdeczni ludzie. Pozostawiłem tam z wielkim żalem wielu przyjaciół" "A zatem i tutaj znajdziesz takich ludzi" - odpowiedział z uśmiechem staruszek. Nieopodal domu staruszka, pewien człowiek miał swoje stoisko, na którym sprzedawała codziennie świeże precelki. Przysłuchiwał się on obu tym rozmowom. Kiedy młody człowiek się oddalił, kramarz zbliżył się do staruszka i zapytał zdziwiony:" Jak możesz dwóm różnym osobom, odpowiadać w tak różny sposób na to samo pytanie?" Staruszek odparł:" Synu, każdy z nas nosi Wszechświat w swoim sercu. Nie ważne jest skąd się pochodzi: ten, kto nie odnalazł niczego dobrego w swojej przeszłości, nie odnajdzie tego również teraz i tutaj. I odwrotnie: ten, który miał przyjaciół w innym mieście, w swojej przeszłości, odnajdzie ich również bez względu na to gdzie się znajdzie. Bo widzisz, w zyciu jest tak, ze KAŻDY SPOTAKNY PRZEZ NAS CZŁOWIEK, STAJE SIĘ DLA NAS TYM, CO MY SAMI POTRAFIMY ZNALEŹĆ W TEJ OSOBIE" Koniec historyjki. mOja babcia mówiła zawsze: każdy sądzi według siebie....
— 19.12.2005, 10:13:06
Pewnego razu, stary człowiek siedział sobie przed wejściem do swojego domu gdy nagle zbliżył się do niego młody wędrowiec: "Jestem nowy w tym mieście. Powiedz, jacy są tutaj ludzie?" Staruszek odpowiedział:" A powiedz mi, jacy byli ludzie tam, skąd przybywasz?" "Egoiści i złośliwcy i własnie dlatego stamtąd odszedłem" "Więc i tutaj znajdziesz takich ludzi" - odpowiedział staruszek. Jakiś czas później, inny młody człowiek podszedł do tego samego staruszka i zadał mu to samo pytanie:" Własnie przyjechałem do tego miasteczka. Powiedz mi, proszę, jacy ludzie tutaj mieszkają?" Strauszek odpowiedzaił w ten sam sposób:" A powiedz mi chłopcze, jacy ludzie mieszkali w mieście, z którego przybywasz?" "Mieszkali tam sami dobrzy, uprzejmi i serdeczni ludzie. Pozostawiłem tam z wielkim żalem wielu przyjaciół" "A zatem i tutaj znajdziesz takich ludzi" - odpowiedział z uśmiechem staruszek. Nieopodal domu staruszka, pewien człowiek miał swoje stoisko, na którym sprzedawała codziennie świeże precelki. Przysłuchiwał się on obu tym rozmowom. Kiedy młody człowiek się oddalił, kramarz zbliżył się do staruszka i zapytał zdziwiony:" Jak możesz dwóm różnym osobom, odpowiadać w tak różny sposób na to samo pytanie?" Staruszek odparł:" Synu, każdy z nas nosi Wszechświat w swoim sercu. Nie ważne jest skąd się pochodzi: ten, kto nie odnalazł niczego dobrego w swojej przeszłości, nie odnajdzie tego również teraz i tutaj. I odwrotnie: ten, który miał przyjaciół w innym mieście, w swojej przeszłości, odnajdzie ich również bez względu na to gdzie się znajdzie. Bo widzisz, w zyciu jest tak, ze KAŻDY SPOTAKNY PRZEZ NAS CZŁOWIEK, STAJE SIĘ DLA NAS TYM, CO MY SAMI POTRAFIMY ZNALEŹĆ W TEJ OSOBIE" Koniec historyjki. mOja babcia mówiła zawsze: każdy sądzi według siebie....
— 18.07.2011, 04:04:08
— 18.07.2011, 04:03:53
...
09.08.07 o godz. 00:01 przyszła na świat Wiktoria. I tak oto owieczkowy został Mamusią :)
— 17.08.2007, 00:18:16
...
Drea-ea-ea-ea-eam, dream, dream, dream Drea-ea-ea-ea-eam, dream, dream, dream When I want you in my arms When I want you and all your charms Whenever I want you, all I have to do is Drea-ea-ea-ea-eam, dream, dream, dream When I feel blue in the night And I need you to hold me tight Whenever I want you, all I have to do is Drea-ea-ea-ea-eam I can make you mine, taste your lips of wine Anytime night or day Only trouble is, gee whiz I’m dreamin’ my life away I need you so that I could die I love you so and that is why Whenever I want you, all I have to do is Drea-ea-ea-ea-eam, dream, dream, dream Drea-ea-ea-ea-eam I can make you mine, taste your lips of wine Anytime night or day Only trouble is, gee whiz I’m dreamin’ my life away I need you so that I could die I love you so and that is why Whenever I want you, all I have to do is Drea-ea-ea-ea-eam, dream, dream, dream Drea-ea-ea-ea-eam, dream, dream, dream
— 18.01.2007, 11:42:17
...
Hold on to love. That is what I do, Now that I've found you. And from above, everything's stinking, Their not around you. And in the night, I could be helpless I could be lonely, sleeping without you. And in the day, everything's complex There's nothing simple, when I'm not around you. But, I miss you when you're gone. That is what I do, Bay, Bay, Bay And it's going to carry on, That is what I knew, Bay, Bay, Bay Hold on to my hand, I feel me sinking, sinking without you. And to my mind, everything's stinking Stinking without you. And in the night, I could be helpless, I could be lonely, sleeping without you. And in the day, everything's complex, There's nothing simple, when I'm not around you. And I miss you when you're gone. That is what I do, Bay, Bay, Bay And it's going to carry on, That is what I do, Bay, Bay, Bay
— 10.11.2006, 12:35:52
...
Ile razem dróg przebytych ile ścieżek przedeptanych ile deszczów , ile śniegów wiszących nad latarniami ile listków , ile rozstań ciężkich godzin w miastach wielu i znów upór , żeby powstać i znów iść i dojść do celu ile w trudzie nieustannym wspólnych zmartwień , wspólnych dążeń ile chlebów rozkrajanych pocałunków ? schodków? książek? oczy twe jak piękne świece a w sercu żródło promienia więc ja chciałbym twoje serce ocalić od zapomnienia u twych ramion płaszcz powisa krzykliwy , z lesnego ptactwa długi przez cały korytarz przez podwórze , aż gdzie gwiazda Wenus a tyś lot i górność chmur blask wody i kamienia chciałbym oczu twoich chmurność ocalić od zapomnienia.
— 7.11.2006, 14:18:46
...
Dla mnie bomba!,no , no, no,no pani Serwusowa, no, no, no, no, także, no, no, no, proszę, proszę, proszę, proszę, natura, natura, natura, natura, no, no, no, ŁI, pani Serwusowa, no, no, no, no, często kawę piła, no, no, no, nomoja kawa, kawusia kochana, no, no, no, także przepychota. Znowu mi skaplo! No, to już tak sobie tutaj, no, no, no, no, nie o to, nie o to, nie o to, często kawę pila, no, no, no, no, a przy kawy piciu smacznie grymasiła. Takie robiła, takie tą buzią wygibasy troszeczkę, no, ŁI. Koleżanki pani, no, no, no, noruchy buzi znały, no więc ją rzadko i nie często odwiedzały, takie, no, no, ja bawię się doskonale! no, no, no, no, także warto, warto, ŁI, no, no, no, no,razu pewnego, no, no, no, no, kustosz pan przyjechał, no nawet taki, taki niby to malutki mężczyzna, tutaj dookoła taki, taki, taki, taki mocher miał fantastyczny, w takie pukle ujęte troszeczkę, tak na plecki zachodziło, no, no, no, no, no i na główce niby to troszeczkę reglan obniżany w taką to baskinkę, to była chyba w kształcie literki L, no, no, no, no, także, także szaleństwo, no, no, no, no, nie o to, nie o to, nie o to, nie o to, na kolanku niby to taka krata nie krata, ja wiem, takie swego rodzaju pepito i na nóżkach takie duże te no, no, no, no mów, mów, mów, no, zapomniało mi się, no, o, o, takie, takie, takie, ooo żaboty duże z taką krówką z boku, się pasie. Bydlądko takie. No, no, no, no, ŁI, i tak siedzę , siedzę, no, no, moja kawa, Twoja kawa no, taka rozmowa, no, no, no, no, ŁI, no, no może ciacho, ciasteczko, no, aaaaaaa, no to, no to szeroko buzia, no, aaaaaa, tylko bez zębów, no, no, już, pssyt, nie nalegam. I kustosz pan nagle hop, ooo, Serwusową panią do muzeum wstawił, taki żart, kawalaż taki no, no, no, no, cudowny wieczór. Wycieczki całe no, no, no, no podziwiaćpicie kawy przyjeżdżały i oglądały panią Serwusową, no, no, no, no bardzo, no to już przesada, pani Serwusowa się cieszy, że się jej koleżanki nie znały. O ile mnie sluch nie zmyla, tutaj także jest niewesoło! Żegnam! (MUMIO)
— 6.07.2006, 18:46:33
...
Pewnego dnia, niewidomy człowiek siedział na schodach jakiegoś budynku. Przed nim leżał kapelusz, a na kolanach miał kartkę, na której napisano: "Jestem niewidomy, pomóżcie mi proszę". Człowiek, który przechadzał się obok, zatrzymał się i zobaczył, że niewidomy miał w kapeluszu tylko kilka drobniaków. Podszedł do niewidomego, bez pytania wziął jego kartkę, odwrócił ją na druga stronę i coś na niej napisał. Tego samego dnia, po południu, ten sam człowiek przechodził znów obok niewidomego i zauważył, że jego kapelusz był pełen monet i banknotów. Niewidomy rozpoznał po krokach nieznajomego człowieka i zapytał czy to przypadkiem nie on napisał coś na jego kartce i co na niej napisał. Nieznajomy odpowiedział: "Nic co nie byłoby prawdą. Napisałem tylko to co było napisane, ale w nieco inny sposób. Uśmiechnął się i odszedł. Niewidomy nigdy nie dowiedział się co nieznajomy napisał na jego kartce: "Dziś jest wiosna… A ja nie mogę jej zobaczyć....". Z dedykacją dla wszystkich, którzy zasługują na to, żeby zobaczyć Wiosnę, choć czasem bywa ciężka i trudna… Z dedykacją dla tych wszystkich, których uśmiech może sprawić, ze świat staje się piękniejszy.
— 25.04.2006, 14:47:06
Pewnego dnia, niewidomy człowiek siedział na schodach jakiegoś budynku. Przed nim leżał kapelusz, a na kolanach miał kartkę, na której napisano: "Jestem niewidomy, pomóżcie mi proszę". Człowiek, który przechadzał się obok, zatrzymał się i zobaczył, że niewidomy miał w kapeluszu tylko kilka drobniaków. Podszedł do niewidomego, bez pytania wziął jego kartkę, odwrócił ją na druga stronę i coś na niej napisał. Tego samego dnia, po południu, ten sam człowiek przechodził znów obok niewidomego i zauważył, że jego kapelusz był pełen monet i banknotów. Niewidomy rozpoznał po krokach nieznajomego człowieka i zapytał czy to przypadkiem nie on napisał coś na jego kartce i co na niej napisał. Nieznajomy odpowiedział: "Nic co nie byłoby prawdą. Napisałem tylko to co było napisane, ale w nieco inny sposób. Uśmiechnął się i odszedł. Niewidomy nigdy nie dowiedział się co nieznajomy napisał na jego kartce: "Dziś jest wiosna… A ja nie mogę jej zobaczyć....". Z dedykacją dla wszystkich, którzy zasługują na to, żeby zobaczyć Wiosnę, choć czasem bywa ciężka i trudna… Z dedykacją dla tych wszystkich, których uśmiech może sprawić, ze świat staje się piękniejszy.
— 25.04.2006, 14:47:06
...
Pewnego razu, stary człowiek siedział sobie przed wejściem do swojego domu gdy nagle zbliżył się do niego młody wędrowiec: "Jestem nowy w tym mieście. Powiedz, jacy są tutaj ludzie?" Staruszek odpowiedział:" A powiedz mi, jacy byli ludzie tam, skąd przybywasz?" "Egoiści i złośliwcy i własnie dlatego stamtąd odszedłem" "Więc i tutaj znajdziesz takich ludzi" - odpowiedział staruszek. Jakiś czas później, inny młody człowiek podszedł do tego samego staruszka i zadał mu to samo pytanie:" Własnie przyjechałem do tego miasteczka. Powiedz mi, proszę, jacy ludzie tutaj mieszkają?" Strauszek odpowiedzaił w ten sam sposób:" A powiedz mi chłopcze, jacy ludzie mieszkali w mieście, z którego przybywasz?" "Mieszkali tam sami dobrzy, uprzejmi i serdeczni ludzie. Pozostawiłem tam z wielkim żalem wielu przyjaciół" "A zatem i tutaj znajdziesz takich ludzi" - odpowiedział z uśmiechem staruszek. Nieopodal domu staruszka, pewien człowiek miał swoje stoisko, na którym sprzedawała codziennie świeże precelki. Przysłuchiwał się on obu tym rozmowom. Kiedy młody człowiek się oddalił, kramarz zbliżył się do staruszka i zapytał zdziwiony:" Jak możesz dwóm różnym osobom, odpowiadać w tak różny sposób na to samo pytanie?" Staruszek odparł:" Synu, każdy z nas nosi Wszechświat w swoim sercu. Nie ważne jest skąd się pochodzi: ten, kto nie odnalazł niczego dobrego w swojej przeszłości, nie odnajdzie tego również teraz i tutaj. I odwrotnie: ten, który miał przyjaciół w innym mieście, w swojej przeszłości, odnajdzie ich również bez względu na to gdzie się znajdzie. Bo widzisz, w zyciu jest tak, ze KAŻDY SPOTAKNY PRZEZ NAS CZŁOWIEK, STAJE SIĘ DLA NAS TYM, CO MY SAMI POTRAFIMY ZNALEŹĆ W TEJ OSOBIE" Koniec historyjki. mOja babcia mówiła zawsze: każdy sądzi według siebie....
— 19.12.2005, 10:13:06
Pewnego razu, stary człowiek siedział sobie przed wejściem do swojego domu gdy nagle zbliżył się do niego młody wędrowiec: "Jestem nowy w tym mieście. Powiedz, jacy są tutaj ludzie?" Staruszek odpowiedział:" A powiedz mi, jacy byli ludzie tam, skąd przybywasz?" "Egoiści i złośliwcy i własnie dlatego stamtąd odszedłem" "Więc i tutaj znajdziesz takich ludzi" - odpowiedział staruszek. Jakiś czas później, inny młody człowiek podszedł do tego samego staruszka i zadał mu to samo pytanie:" Własnie przyjechałem do tego miasteczka. Powiedz mi, proszę, jacy ludzie tutaj mieszkają?" Strauszek odpowiedzaił w ten sam sposób:" A powiedz mi chłopcze, jacy ludzie mieszkali w mieście, z którego przybywasz?" "Mieszkali tam sami dobrzy, uprzejmi i serdeczni ludzie. Pozostawiłem tam z wielkim żalem wielu przyjaciół" "A zatem i tutaj znajdziesz takich ludzi" - odpowiedział z uśmiechem staruszek. Nieopodal domu staruszka, pewien człowiek miał swoje stoisko, na którym sprzedawała codziennie świeże precelki. Przysłuchiwał się on obu tym rozmowom. Kiedy młody człowiek się oddalił, kramarz zbliżył się do staruszka i zapytał zdziwiony:" Jak możesz dwóm różnym osobom, odpowiadać w tak różny sposób na to samo pytanie?" Staruszek odparł:" Synu, każdy z nas nosi Wszechświat w swoim sercu. Nie ważne jest skąd się pochodzi: ten, kto nie odnalazł niczego dobrego w swojej przeszłości, nie odnajdzie tego również teraz i tutaj. I odwrotnie: ten, który miał przyjaciół w innym mieście, w swojej przeszłości, odnajdzie ich również bez względu na to gdzie się znajdzie. Bo widzisz, w zyciu jest tak, ze KAŻDY SPOTAKNY PRZEZ NAS CZŁOWIEK, STAJE SIĘ DLA NAS TYM, CO MY SAMI POTRAFIMY ZNALEŹĆ W TEJ OSOBIE" Koniec historyjki. mOja babcia mówiła zawsze: każdy sądzi według siebie....
— 19.12.2005, 10:13:06