Chcąc odnaleźć siebie, muszę choć trochę z siebie zrezygnować.
Dzieciak, który lubi filozofować, dyskutować, bawić się aparatem, szkicować, malować.
Rozczulam się nad pajakami i obżeram nieprzyzwoitą ilością pierniczków z różą, zapijanych mlekiem prosto z kartonu.
Niestety, muszę czasem zrzucić maskę maleńkiej, niewinnej, niebieskookiej intelektualistki-artystki i iść do szkoły, aby zdobyć umiejętności niezbędne do życia.
Lubię ironię.
Ot tak.