od tego ciągłego gadania o leczo zachciało mi się leczo. kupiłem "kociołek węgierski" w sklepie samoobsługowym. i jak ? niezłe.. a w smaku ? takie sobie..
austro-węgry rozpdały się na pewno przez węgry. węgrzy musieli czuć się urażeni ,że wymienia się ich w drugiej kolejności..austro-węgry ! a dlaczego nie węgro-austry ? tłumaczenie austriaków ,ze wynika to z porządku alfabetycznego nie trafiały do węgrów. więc knuli. knuli i spiskowali. jedli leczo i spiskowali. spikowali i jedli leczo. ich przywódca z długa brodą, w którą zaplątane były kawałki leczo zachęcał węgrów , żeby wzięli sprawy w swoje ręce. i węgrzy posłuchali. wzięli nagana w swoje ręce kupli bilet pierwszej klasy na pociąg do sarajewa i ustrzelili arcyksięcia ferdynanda. cała operacja była niezwykle skomplikowana logistycznie. trzeba pamiętać ,że nie było wtedy jeszcze internetu i telefonów komórtkowych. wszystko trzba było załatwiać " na gębę" albo listownie. a przecież wiadomo jak działa poczta. zresztą samo ustrzelenie arcyksięcia z nagana tez nie było prostą sprawą, tym bardziej ,że arcyksiąże ferdynand był człowiekiem wątłej postury i poruszał się automobilem. ustrzelenie arcyksięcia z nagana było na pewno trudniejsze niż ustrzelenie arcyksięcia z karabinka snajperskiego z lunetą i noktowizorem.
(uwielbiam salate ze smietana. / w moim przedszkolu nigdy nie doswiadczylem salaty ze smietana, byly tylko komunistyczne surowki z selera, marchwi, burakow i kapusty. u mnie popularna byla technika na przetrzymanie, ktorej bylem mistrzem - siedzialo sie nad talerzem tak dlugo az sie pani kucharka wkurzala, bo chciala sprzatac. byli tez chyba koledzy i kolezanki grubaskowie. i jeszcze zdaje sie dzialalo imitowanie wymiotow (czasami nie trzeba bylo udawac). za moich czasow z mies najbardziej lubilem wlasnie salate ze smietana. mroki pgrow :)
(jadam barainine w kebabie i tylko i wylacznie kebab z baranina i zaprawde jest to dobre, a nawet bardzo dobre / ofiary z ludzkiej mizerii. hitlerowska mysl taka)
(jesli jest jednym z nas i handlowal na lewo ogorkiem szklarniowym z kombinatu, to w sumie sie zgadza. wszystkie upadle systemy upadly nie z woli boskiej tylko z tzw. wyczerpania sie formuly. najczesciej zwyczajnie je rozkradano az do bankructwa, takze moralnego. podobnie bylo z tym naszym. mam bardzo prozaiczne poglady w tych kwestiach, laickie znaczy sie. i lubie jak ogorek jest swiezy i tani. mysle, ze i jezus mogl by w nich zasmakowac, nie wiem czy mieli je tam w ziemi swietej. w niebie predzej w postaci mizerii, ktora jest moim zdaniem boska)
carrol był pedofilem, coenowie to jude, a przez pieprzonego klaupacjusza nie ma murkwi i gwajdolnic. za to jest doda. a doda loda gratis doda.gratis doda loda doda. doda doda gratis loda. loda doda doda gratis. gratis loda doda doda.loda doda doda gratis.gratis doda doda loda
od tego ciągłego gadania o leczo zachciało mi się leczo. kupiłem "kociołek węgierski" w sklepie samoobsługowym. i jak ? niezłe.. a w smaku ? takie sobie..
austro-węgry rozpdały się na pewno przez węgry. węgrzy musieli czuć się urażeni ,że wymienia się ich w drugiej kolejności..austro-węgry ! a dlaczego nie węgro-austry ? tłumaczenie austriaków ,ze wynika to z porządku alfabetycznego nie trafiały do węgrów. więc knuli. knuli i spiskowali. jedli leczo i spiskowali. spikowali i jedli leczo. ich przywódca z długa brodą, w którą zaplątane były kawałki leczo zachęcał węgrów , żeby wzięli sprawy w swoje ręce. i węgrzy posłuchali. wzięli nagana w swoje ręce kupli bilet pierwszej klasy na pociąg do sarajewa i ustrzelili arcyksięcia ferdynanda. cała operacja była niezwykle skomplikowana logistycznie. trzeba pamiętać ,że nie było wtedy jeszcze internetu i telefonów komórtkowych. wszystko trzba było załatwiać " na gębę" albo listownie. a przecież wiadomo jak działa poczta. zresztą samo ustrzelenie arcyksięcia z nagana tez nie było prostą sprawą, tym bardziej ,że arcyksiąże ferdynand był człowiekiem wątłej postury i poruszał się automobilem. ustrzelenie arcyksięcia z nagana było na pewno trudniejsze niż ustrzelenie arcyksięcia z karabinka snajperskiego z lunetą i noktowizorem.
ach ci węgrzy ! i austrowęgrzy. jak się nie wyleczo z leczo to będą śmierdzieć ostrym potem potem.
a w japoni wyglądają jak sushi i na słońcu się suszi..
niektórzy wyglądają jak kopytka..a jeszcze inni jak pierogi ( i to leniwe w dodatku)
Piękny wpis o wprawnym pisarzu :D
super portfolio, wyroznia sie.
miło:)
(uwielbiam salate ze smietana. / w moim przedszkolu nigdy nie doswiadczylem salaty ze smietana, byly tylko komunistyczne surowki z selera, marchwi, burakow i kapusty. u mnie popularna byla technika na przetrzymanie, ktorej bylem mistrzem - siedzialo sie nad talerzem tak dlugo az sie pani kucharka wkurzala, bo chciala sprzatac. byli tez chyba koledzy i kolezanki grubaskowie. i jeszcze zdaje sie dzialalo imitowanie wymiotow (czasami nie trzeba bylo udawac). za moich czasow z mies najbardziej lubilem wlasnie salate ze smietana. mroki pgrow :)
(jadam barainine w kebabie i tylko i wylacznie kebab z baranina i zaprawde jest to dobre, a nawet bardzo dobre / ofiary z ludzkiej mizerii. hitlerowska mysl taka)
Płoń Ogniu, niech dojrzewa dym. :*)
(jesli jest jednym z nas i handlowal na lewo ogorkiem szklarniowym z kombinatu, to w sumie sie zgadza. wszystkie upadle systemy upadly nie z woli boskiej tylko z tzw. wyczerpania sie formuly. najczesciej zwyczajnie je rozkradano az do bankructwa, takze moralnego. podobnie bylo z tym naszym. mam bardzo prozaiczne poglady w tych kwestiach, laickie znaczy sie. i lubie jak ogorek jest swiezy i tani. mysle, ze i jezus mogl by w nich zasmakowac, nie wiem czy mieli je tam w ziemi swietej. w niebie predzej w postaci mizerii, ktora jest moim zdaniem boska)
(nie pamietam, ale mozliwe, ze ten sakrament mylil mi sie z swiezo upadlym ustrojem)
(nie biore udziału w konkursach bo boje sie ze wygram)
(bo te linki nie sa do czytania :)
to łazis zpo takich ulicach gdzie tylko z kijem albo batonem trza.. adrenalinka co ?:D
heh, nie mieszkam:D bardziej cywilizowane centrum okolice, na statoil i hot dogi mam 10min:D
(wali uryna po mozgu i okolicach)
jak bedziewsz jechala jeszcz eraz Pśl - gdynia wpadaj:) dam kanapke na droge;l
bardzo tu ciekawie... zerknę od czasu do czasu. pozdrawiam
:D
PAMIĘTAM.
A wiesz co, ja też zajmuję się niepraktycznymi i nieprzydatnymi.
A ja spałam, a wstałam. A łatwo nie było.
:**
(spelling, ten od imperium serialowego?)
(chyba kojarze Twojego kolege. facet nazywa sie moze Charon?)
"podkurczone piety - brzmi jak chinszczyzna" - brzmi makabrycznie
bawie sie w robienie fot. . . .zamiast je robic
:)
(jestem prokrastynantem)
(podkurczone piety - brzmi jak chinszczyzna)
slodki ten teledysk:)
http://www.youtube.com/watch?v=wrWpQDvfLRA
Ej, dobranoc :)
carrol był pedofilem, coenowie to jude, a przez pieprzonego klaupacjusza nie ma murkwi i gwajdolnic. za to jest doda. a doda loda gratis doda.gratis doda loda doda. doda doda gratis loda. loda doda doda gratis. gratis loda doda doda.loda doda doda gratis.gratis doda doda loda
Ej, to obczaj sobie kawałek Amona pt. Easy Muffin. (rewelacja)
(albo ugotowac zupe nozyczkowa i nakarmic nia zarazki)
Właściwie nawet jesteś szczęśliwą posiadaczką.
(bakterie i wirusy. a jak mi wyjdzie H5N1? one sobie w sniegu swietnie radza, musze szczelnie zakrecic ten sloiczek)
(sam wytne pare numerow to moze jakis papierzak wyjdzie, ale dzieki :)
(milo miec takie mile papierzaki)
Rozumiem.
Ekhe. W sensie, że Twoje dredy przetrwały w formalinie w słoju wielkim?
:D Dzie Ty dziecko ten kołtun schowałaś?
Już nie ubi udzi?
bede wracal, owszem
Buź!
Ja nie wiem, jak to możliwe. Na pewno nie ma to związku z Cynamonnową.
(mam Cie dwa razy w ulubionych. jak to mozliwe?)
Madzia, zobacz, żaden z moich samolotów wczoraj nie spadł.
No właśnie. Cieszmy się, że jeszcze młode my.
dobrze, ze nie stara wariatka...
:D Wariatka.
Dobra, myślę. I jaki ma mi to wniosek nasunąć?
O jaki link O_O !
sa mezczyzni ktorzy mnie rozwalaja na molekuly, ale i oni maja cos z kobiety :] http://nasza-klasa.pl/profile/2338828/gallery/49
Hum, Ty się po prostu zupełnie nie znasz.
no to masz problem:]
przejdzie wam to że wolicie kobiety, na dłuższą metę jest to męczące