lato - praca. pierwsza praca w wymiarze fotografa. przyjemność, choć wiem juz ze mozna znienawidzić również aparat. ;)
— 31.07.2006, 12:51:24
lato - praca. pierwsza praca w wymiarze fotografa. przyjemność, choć wiem juz ze mozna znienawidzić również aparat. ;)
— 31.07.2006, 12:51:24
...jestem wyznawcą nie popularnej ostatnio wiary - wiary w człowieka - jezeli nie bedziemy wierzyć w innych to jak możemy wierzyć w siebie?
— 29.01.2006, 16:38:57
...jestem wyznawcą nie popularnej ostatnio wiary - wiary w człowieka - jezeli nie bedziemy wierzyć w innych to jak możemy wierzyć w siebie?
— 29.01.2006, 16:38:57
...Znam też historie o ludziach, którzy spotkali sie na studiach, strasznie byli odjechani, a życie i miejsce w którym żyli nudziło ich strasznie, wiec pewnoego dnia sprzedali wszystko i kupili za te pieniądze starą furgonetkę i zaczeli podróżować po całej europie. Po jakimś czasie skończyly im sie pieniądze, musieli wiec zatrzymać sie w małej francuskiej miejscowości Frute znaleźli sobie łatwą prace i zarabiali na droge powrotną. Pewnego dnia przyszedł do nich elegancki człowiek i przedstawił sie jako burmistrz Frute, zaproponował im by zrobili pomnik z okazji rocznicy powstania miasta. "Zapłace wam a wy zróbcie to co wam sie podoba" - powiedział. Zabrali sie do pracy, pozyczyli palnik i spawarke, pozbierali z całego miasta rzeczy które wyrzucali mieszkańcy, lub poprostu kradli. Robili pomnik miasta ze wszystkiego co udało im sie znalesć. W końcu, zakonczyli. Zbudowali postać człowieka stojącego z uniesionymi rękami w kierunku morza, bo Frute to miejscowość na północnych wybrzezach Francji. Mieszkańcom bardzo sporobała sie ta zrobiona ze wszystkiego Statuła Wolności , zrobili wokół niej nawet mały skwer a żeby móc przychodzić i patrzeć na zachód słońca. A nasi GADŻETSONOWIE ruszyli dalej w swoją podróż...
— 1.11.2005, 15:37:45
...Znam też historie o ludziach, którzy spotkali sie na studiach, strasznie byli odjechani, a życie i miejsce w którym żyli nudziło ich strasznie, wiec pewnoego dnia sprzedali wszystko i kupili za te pieniądze starą furgonetkę i zaczeli podróżować po całej europie. Po jakimś czasie skończyly im sie pieniądze, musieli wiec zatrzymać sie w małej francuskiej miejscowości Frute znaleźli sobie łatwą prace i zarabiali na droge powrotną. Pewnego dnia przyszedł do nich elegancki człowiek i przedstawił sie jako burmistrz Frute, zaproponował im by zrobili pomnik z okazji rocznicy powstania miasta. "Zapłace wam a wy zróbcie to co wam sie podoba" - powiedział. Zabrali sie do pracy, pozyczyli palnik i spawarke, pozbierali z całego miasta rzeczy które wyrzucali mieszkańcy, lub poprostu kradli. Robili pomnik miasta ze wszystkiego co udało im sie znalesć. W końcu, zakonczyli. Zbudowali postać człowieka stojącego z uniesionymi rękami w kierunku morza, bo Frute to miejscowość na północnych wybrzezach Francji. Mieszkańcom bardzo sporobała sie ta zrobiona ze wszystkiego Statuła Wolności , zrobili wokół niej nawet mały skwer a żeby móc przychodzić i patrzeć na zachód słońca. A nasi GADŻETSONOWIE ruszyli dalej w swoją podróż...
— 1.11.2005, 15:37:45
Ten autor nie ma jeszcze komentarzy.