przede wszystkim, to nie lubię pisać o sobie, bo zawsze o czymś zapomnę, albo brzmi to jak chwalenie, a na domiar złego wychodzą mi jakieś banały, ale niech stracę :)
studiuję dziennikarstwo na UJ, fotografię na SKF, amatorsko chodzę na zajęcia na filologii arabskiej, amerykanistyce i socjologii. W przyszłym roku planuję archeologię i język arabski. wychodzi ze mnie jakiś obraz kujona, który się od podręczników nie odrywa. hmm. to nieprawda =) po prostu trzeba czasem cos robić pomiędzy kolejnymi podróżami. a to tego to taki nieszkodliwy świr ze mnie na punkcie Indian i Arabów. charakter? mrau. jakby to napisać? nieobliczalna propagatorka idei \\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\"róbta co chceta i to wcale nieprawda, że autostop jest niebezpieczny a idealni faceci istnieją\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\".zajmuję się zwykle dziwnymi rzeczami np. pisaniem różnych bzdur (jak to na dziennikarza przystało); HOPRem; konikami; odpisywaniem na maile; amatorska produkcją dream catcherów; tworzeniem nowych mixów smakowych (ostatnio się zajadam sokiem kaktusowym zagryzanym kangusami); jeżdżeniem na nartkach (i tysiącem innych sportów); wciskaniem ludziom kitu, że mam na imię Jagoda; dobieganiem co rano do odjeżdżającego z przystanku autobusu; oglądaniem filmów (nie tylko swoich); przesiadywaniem w Philo, Prowincji i Zakątku; wchodzeniem na koncerty nie płacąc za nie (\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\"prasa! prasa!\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\" -> wersja pierwsza, albo \\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\"przejście! służba medyczna\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\" -> wersja druga); skupowaniem płyt winylowych; dzieckiem (*nie* swoim) - i sprawia mi to zwykle ogromną radość. generalnie, to nie lubię robić rzeczy, o których nie można tego powiedzieć (dlatego np nie chodzę na wykłady z politologii). A tak już zupełnie na poważnie to mam dwie miłości w życiu, które zawsze są, jak są potrzebne (i nie odwracają się plecami w łóżku): fotografia i podróże. w każdej wersji, a szczególnie w mojej ulubionej, czyli \\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\"alleluja i do przodu!\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\". A poza tym, to chyba za dużo mówię. i piszę