Urodziłem się po to, aby nic nie robić i mieć wszystko w dupie, ale niestety minąłem się z powołaniem.
Poza tym... Kocham Pelasie, usmiecham sie, place podatki, uwielbiam swojego Gianta, oklamuje czasem sasiada, slucham ciagle tych samych piosenek, nie patrze wstecz, wierze w przypadki, nie lubie obowiazków, bywam spokojny, nie walcze z Microsoftem, doceniam profesjonalistów na rynku, uwazam, ze rynek to fikcja, ambiwalentnie traktuje system nakazów i zakazów, pozwalam na wiele, zachwycam sie finezja, czasem zapominam o sniadaniu, potrafie przekonac ludzi do obranego kierunku, rozumiem kazde postepowanie, lubie zatrzymac sie na chwile, miewam szalone pomysly, pozytywnie patrze na swiat, kreci mnie rzeczywistosc...w kazdej postaci, jaka mozna sobie wyobrazic...moze to jedyny powód tego, ze tak doskonale potrafie sie nia bawic, lubie duze formaty, rzeczy które nie maja górnych granic, nieograniczonosc rozszerzania...i kilka innych rzeczy.
ABSTRAHUJAC... Wyobraz sobie ksiazke. Taka zwyczajna. W szarej okladce. Dokladnie 7198 stron zadrukownych od poczatku do konca szarymi kropkami. Kropka za kropka. I gdzies w srodku, gdzies wsród prawie 14 milionów kropek jest jedna czerwona. Ludzie, którzy trafili szóstke w lotto... To troche tak, jakby z zamknietymi oczami otworzyc te ksiazke dokladnie na stronie z czerwona kropka...i nie otwierajac oczu dotknac jej koncówka paznokcia...
A ja mam czerwony flamasterek i stawiam kropkę gdzie palec trafi! :-)