Trzy różne punkty widzenia, siedzenia, wysokości, a przede wszystkim obiektywicznego
(choć nieobiektywnego) patrzenia. Skompresowane, ugotowane
i przemielone. Przepis tajnie strzeżony i nie łatwy w przyrządzeniu,
ale właśnie dzięki niemu obserwujecie, jak powstaje Dorien Grey. Obrazowy, nieprzypadkowy, przekorny i zawsze po niewłaściwej stronie jezdni.