W fotografii odnajduję się gdzieś pomiędzy Jacobem Riisem a Alexem Majoli. Lubię ekscentryczną wręcz niedoskonałość cyfrówek połączoną z fotografowaniem rzeczywistości, by sportretować zjawiska, uchwycić chwile i opowiedzieć o czymś, co widziałem lub przeżyłem.