Zastanawiałem się, czy swoimi zdjeciami dokumentuję. Czy uprawiam dokumentalizm? W jakiś sposob tak, chcę uchwycić rzeczywistość, zamrozić ją. Minimalizując zabiegi formalne, obróbkę itd. Artystyczność zdjęcia spycham na dalszy plan, nie szukam piękna. Chociaż lubie, kiedy się znajduje :-) Ale czy chce ukazac rzeczywista "taką, jak jest"? No a jaka jest...? Zawsze postrzegana subiektywnie. Zawsze wybieram co i w jakim momencie chcę pokazać, często mijam jakieś miejsce dziesiatki razy zanim zobaczę to, co chcę pokazać. Zanim zrobię zdjecie. Nie uprawiam dokumentalizmu w sposób w jaki (intuicyjnie i bez głębszej refleksji...) go rozumiem, nie chcę rejestrować bezmyślnie, albo z minimalnym, ale mechanicznym namysłem. Nie chcę uprawiać nerwicy natręctw,powtarzalnego schematu. Chcę kolekcjonować, zbierać, delektować się różnorodnością. Większość moich bram znam dobrze, przechodzęobok nich i przez nie często, czasem codziennie. Obsrwuję jak się zmieniają, jak żyją. Właśnie to chcę pokazać. Drobne, subtelne niuanse.
— 14.10.2015, 18:10:21
Robię zdjęcia słabej jakości. Tzn technicznej. Chciałbym móc powiedzieć, że mi to nie przeszkadza, albo że to zamierzony efekt. No ale sorry, nic z tego :-/ Też mnie to kłuje. 99% zdjęć robię telefonem, ma to uzasadnienie i niewątpliwe zalety, ma też (niestety... :-/) wady. Zalety, bo po pierwsze w wiele bram zwyczajnie bałbym się wejść z lepszym sprzętem na wierzchu, po drugie na większość tych zdjęć mam chwilę, kiedy akurat w kadrze nie ma różnych różności których nie chcę pokazywać (śmieciarki, samochodów, sterty śmieci itd) i gdybym miał zrobić solidne zdjęcie nie zdążyłbym się ustawić, po trzecie, wiele zdjęć to po prostu impresje, idę, patrzę, widzę, cykam, a nie zawsze noszę ze sobą aparat. To plusy robienia zdjęć telefonem. A minusy...? Po pierwsze stała i zupełnie niezmienna ogniskowa, bardzo bardzo ograniczone możliwości pracy z perspektywą. Większość zdjęć mogę robić z 2-3 miejsc żeby zachować jako-taki układ kadru, po drugie słaba jakość :-/ Malutka matryca i słabiutkie szkło, wałki z auto-focusem = wieczne problemy z ostrością, rozpiętością tonów, przepaleniem/niedoświetleniem, z szumami, zamazaniami, aberracjami nawet itd. Przeszkadza mi to :-/ Za każdym razem kiedy ktoś mi to wypomina, mogę tylko z pokorą schylić głowę i przyznać mu rację. Z drugiej strony, to takie podejście - telefonografia - w jakiś sposób wpisuje się w najnowsze tryndy w świecie foto: lomo- i holgografie, pinhole, czy powrót to fotografii analogowej (szczególnie z przeterminowanymi, czy w inny sposób psutymi) błonami. Nie widzę różnicy pomiędzy zdjęciem doliny kościeliskiej robionej solarką, czy filmem (choćby ilforda) sprzed 10 lat (z ziarnem i zniekształceniem koloru), a zdjęciem robionym komórką. Jedno i drugie średnio mi leży, ale różnicy nie widzę. Mało - jestem pewien, że za 5, 10, może 15 lat ludzie będą zabijać się o stare telefony/aparaty z matrycami o rozdzielczości 2-5 MPix żeby robić zdjecia słabe technicznie. Boję się, że wtedy też nie będzie mi to leżeć :-]
— 17.11.2014, 20:29:48
Uczę się tolerować samochody w kadrze, ale dalej ich nie lubię. Śmiecą, przeszkadzają, zasłaniają, chaos robią, a potem znikają. Są efemryczne, jak Róża na planecie Małego Księcia dla Geografa. Raz są, raz ich nie ma. Są znakiem czasu...? Może to nadaje ujęciu taki walor reporterskości, pamiętam że w starych zdjęciach miejsc które znam, najczęściej największe wrażenie robią na mnie właśnie samochody, stare, niepasujące, takie że nie powinno ich tam być. Miejsce to samo, ludzie nawet z grubsza też, a samochody z innej beczki. No i właśnie - samochód w kadrze jest dla mnie znakiem chwili, zdjęcie - tej chwili, próbą zamrożenia czasu. A tego nie chce. Chce pokazać miejsce we w miarę a-czasowym (poza-czasowym, bez-czasowym...?) ujęciu. Da się rozerwać czasoprzestrzeń i pokazać przestrzeń w oderwaniu od czasu...? Hmm.
— 16.10.2014, 21:42:15
Mam nadzieję że będzie kontynuacja.
nie jestem z Łodzi ... ale chciało by się powiedzieć "ja już tu kiedyś byłem" ... ;)
Swietny set.
Brawo za folio i za 'o sobie'. I za Łódź. I za te cholerne auta w kadrze!
lubię twoje folio jako spójną całość. niestety często brakuje mi cierpliwości do wielu poszczególnych jego elementów z osobna. niemniej szacun za konsekwencję i świadomość własnej "roboty".
bardzo "bramowe" folio, ciekawe przedstawione miejsca Łodzi. Niestety niektóre już nie istnieją, niektóre lada moment przestaną istnieć... Łódź jest bardzo zaniedbana.