SPROSTOWANIE - w razie wątpliwości informuję, że wszystkie poniższe wpisy to cytaty.
Niestety nie pamiętam z czego brane... wpisywane były pod wpływem chwilowego nastroju. Nie chcę tego tracić bo kiedyś były te słowa dla mnie niezwykle ważne.
Proszę więc o wybaczenie, że nie dodam autorów ale teraz nie mam szans odnaleźć skąd to brałam.
— 7.06.2010, 22:08:54
...
Wieczność i chwila to to samo - obie można zmarnować...
— 17.05.2006, 11:20:54
Wieczność i chwila to to samo - obie można zmarnować...
— 17.05.2006, 11:20:54
Jak dwuwymiarowy Packman bezcelowo pożeram linię kropek. Mam wrażenie, że nie robię żadnego postępu. Do niczego się nie zbliżam. Przybyło tylko parę dodatkowych wątków, lecz ważna nić łącząca mnie z Nim zniknęła bez śladu. Zdawało mi się, że ciągle chodzę okrężnymi drogami. Chcąc dotrzeć do głównej atrakcji wieczoru, wplątuję się w występy, które je poprzedzają, marnuję czas i energię. Ale gdzie odbywa się główna atrakcja? I czy naprawdę się odbywa?
— 16.05.2006, 10:50:27
...
Jak dwuwymiarowy Packman bezcelowo pożeram linię kropek. Mam wrażenie, że nie robię żadnego postępu. Do niczego się nie zbliżam. Przybyło tylko parę dodatkowych wątków, lecz ważna nić łącząca mnie z Nim zniknęła bez śladu. Zdawało mi się, że ciągle chodzę okrężnymi drogami. Chcąc dotrzeć do głównej atrakcji wieczoru, wplątuję się w występy, które je poprzedzają, marnuję czas i energię. Ale gdzie odbywa się główna atrakcja? I czy naprawdę się odbywa?
— 16.05.2006, 10:50:27
...
Nie bierzcie życia zbyt powaznie i tak nie wyjdziecie z tego bagna żywi!!!
— 17.02.2006, 12:51:52
Wtuliłabym się w czyjeś ramiona, skryła przed całym światem i nic nie robiła...
— 8.02.2006, 23:51:19
...
Wtuliłabym się w czyjeś ramiona, skryła przed całym światem i nic nie robiła...
— 8.02.2006, 23:51:19
...
Muszę raz jeszcze wstąpić do tego niewyczerpanego strumienia codzienności. Ale jutro stanę się inną osobą, już nigdy nie będę tym kim byłam. Oczywiście nikt tego nie zauważy. Na zewnątrz nic się nie zmieni. Jednak w moim wnętrzu coś się wypaliło i zniknęło. Polała się krew i coś ze mnie wyciekło. Głową do przodu, bez słowa to coś wychodzi. Drzwi się otwierają, drzwi się zamykają. Światło gaśnie. To ostatni dzień osoby, jaką jestem teraz. Ostatni taki dzień. Kiedy nadejdzie jutro, człowieka jakim byłam już nie będzie. Ktoś inny zajmie to ciało.
— 20.12.2005, 09:28:45
Muszę raz jeszcze wstąpić do tego niewyczerpanego strumienia codzienności. Ale jutro stanę się inną osobą, już nigdy nie będę tym kim byłam. Oczywiście nikt tego nie zauważy. Na zewnątrz nic się nie zmieni. Jednak w moim wnętrzu coś się wypaliło i zniknęło. Polała się krew i coś ze mnie wyciekło. Głową do przodu, bez słowa to coś wychodzi. Drzwi się otwierają, drzwi się zamykają. Światło gaśnie. To ostatni dzień osoby, jaką jestem teraz. Ostatni taki dzień. Kiedy nadejdzie jutro, człowieka jakim byłam już nie będzie. Ktoś inny zajmie to ciało.
— 20.12.2005, 09:28:45
...
Prymitywizm naszego umysłu, mówię o ludziach inteligentnych, wyraża się dobitnie truizmem o „tamtym świecie”. U innych nazywamy „tutejszość” wąskością horyzontu, a u siebie skrótem kompleksu pojęć. Najciekawsze zaś jest to, że nasza tutejszość w życiu, w czasie, w przestrzeni jest bodaj najmądrzejszą definicją egzystencji człowieka.
— 15.12.2005, 10:47:42
Prymitywizm naszego umysłu, mówię o ludziach inteligentnych, wyraża się dobitnie truizmem o „tamtym świecie”. U innych nazywamy „tutejszość” wąskością horyzontu, a u siebie skrótem kompleksu pojęć. Najciekawsze zaś jest to, że nasza tutejszość w życiu, w czasie, w przestrzeni jest bodaj najmądrzejszą definicją egzystencji człowieka.
— 15.12.2005, 10:47:42
...
Skoro poruszasz drażliwy temat
sprawę do końca wyjaśnić chcę:
Żadnego sensu gra wasza nie ma,
bo sens w ogóle nie wchodzi w grę.
Ja nie mam sensu, ty nie masz sensu,
żaden jedzenia kęs nie ma sensu,
dni są bez sensu, sny są bez sensu,
a nawet i sam sens nie ma sensu.
Jest bezsensowne twoje pytanie,
bo gdzież tu sensu szukać, ach gdzież?
Jest bezsensowna odpowiedź na nie,
... lecz brak jej byłby bez sensu też
— 5.12.2005, 10:45:25
Skoro poruszasz drażliwy temat
sprawę do końca wyjaśnić chcę:
Żadnego sensu gra wasza nie ma,
bo sens w ogóle nie wchodzi w grę.
Ja nie mam sensu, ty nie masz sensu,
żaden jedzenia kęs nie ma sensu,
dni są bez sensu, sny są bez sensu,
a nawet i sam sens nie ma sensu.
Jest bezsensowne twoje pytanie,
bo gdzież tu sensu szukać, ach gdzież?
Jest bezsensowna odpowiedź na nie,
... lecz brak jej byłby bez sensu też
— 5.12.2005, 10:45:25
...
Jestem bardzo niedoskonałym człowiekiem. Jestem niedoskonała i ciągle mi się coś nie udaje, ale uczę się na błędach. Postanawiam nigdy ponownie nie popełniać tych samych, a mimo to nierzadko je popełniam. Dlaczego? To proste. Dlatego, że jestem głupia i niedoskonała. W takich przypadkach trochę się do siebie zniechęcam i postanawiam, że trzeci raz nie popełnię tego samego błędu. Robię po trochu postępy. Co prawda po trochu, ale postępy to zawsze postępy… Nie byłam zbyt pewna siebie. Zdawało mi się, że niektóre błedy popełniałam z 16 razy.
— 21.11.2005, 15:43:22
Jestem bardzo niedoskonałym człowiekiem. Jestem niedoskonała i ciągle mi się coś nie udaje, ale uczę się na błędach. Postanawiam nigdy ponownie nie popełniać tych samych, a mimo to nierzadko je popełniam. Dlaczego? To proste. Dlatego, że jestem głupia i niedoskonała. W takich przypadkach trochę się do siebie zniechęcam i postanawiam, że trzeci raz nie popełnię tego samego błędu. Robię po trochu postępy. Co prawda po trochu, ale postępy to zawsze postępy… Nie byłam zbyt pewna siebie. Zdawało mi się, że niektóre błedy popełniałam z 16 razy.
— 21.11.2005, 15:43:22
Bo to jest Twój świat – powiedział, jakby to było oczywiste. Nie ma co się doszukiwać żadnych skomplikowanych powodów. Jeżeli go potrzebujesz, istnieje. Chodzi o to, że to miejsce jest dla Ciebie. Rozumiesz? Musisz to zrozumieć. To naprawdę coś wyjątkowego…
— 17.11.2005, 15:36:42
...
Bo to jest Twój świat – powiedział, jakby to było oczywiste. Nie ma co się doszukiwać żadnych skomplikowanych powodów. Jeżeli go potrzebujesz, istnieje. Chodzi o to, że to miejsce jest dla Ciebie. Rozumiesz? Musisz to zrozumieć. To naprawdę coś wyjątkowego…
— 17.11.2005, 15:36:42
Pytanie. Co więc mają robić ludzie, by uniknąć zderzenia (łup!), czy nadal leżeć sobie na łące, radować oczy widokiem chmur płynących po niebie, słuchać, jak trawa rośnie - innymi słowy nie myśleć? Wydaje się trudne? Wcale nie. Logicznie rzecz biorąc to proste. C'est simple. Odpowiedź brzmi: marzenia. Należy marzyć bez ustanku. Wkroczyć do świata marzeń i nigdy go nie opuszczać. Żyć marzeniami już do końca.
W marzeniach nie musisz ustanawiać żadnych podziałów. Żadnych. Granice nie istnieją. Tak więc w marzeniach kolizje prawie się nie zdarzają. A nawet jeżeli, to nie bolą. Rzeczywistość jest inna. Rzeczywistość kąsa. Rzeczywistość, rzeczywistość.
— 13.11.2005, 15:05:02
Straciłam do tej pory różne rzeczy. Różne cenne rzeczy. Nie chodzi o to, że ktoś zawinił, ale o to, że dołączyłam do nich inne rzeczy. Za każdym razem, gdy coś traciłam, dołączałam do tego coś innego. Jakby „znak”. Nie powinnam była tego robić. Pozbyłam się rzeczy, które powinnam była zatrzymać dla siebie. W rezultacie po trochu się zużyłam…
— 11.10.2005, 16:23:05
...
Straciłam do tej pory różne rzeczy. Różne cenne rzeczy. Nie chodzi o to, że ktoś zawinił, ale o to, że dołączyłam do nich inne rzeczy. Za każdym razem, gdy coś traciłam, dołączałam do tego coś innego. Jakby „znak”. Nie powinnam była tego robić. Pozbyłam się rzeczy, które powinnam była zatrzymać dla siebie. W rezultacie po trochu się zużyłam…
— 11.10.2005, 16:23:05
...
Czas. Niestety ciągle płynie. Mija bardzo szybko. Przybywa przeszłości i ubywa przeszłości. Ubywa możliwości i przybywa żalów…
— 4.10.2005, 16:58:27
Czas. Niestety ciągle płynie. Mija bardzo szybko. Przybywa przeszłości i ubywa przeszłości. Ubywa możliwości i przybywa żalów…
— 4.10.2005, 16:58:27
Dzień zaczyna przypominać niekończący się zmierzch. Nie ma żadnej różnicy tonów. W szarość za oknem powoli miesza się czerń, wkrótce zapada zmrok. Zmienia się tylko nieco charakter melancholii. Na świecie istnieją jedynie dwa kolory: szarość i czerń. Nadchodzą i odchodzą o określonych porach.
— 3.10.2005, 16:28:57
...
Dzień zaczyna przypominać niekończący się zmierzch. Nie ma żadnej różnicy tonów. W szarość za oknem powoli miesza się czerń, wkrótce zapada zmrok. Zmienia się tylko nieco charakter melancholii. Na świecie istnieją jedynie dwa kolory: szarość i czerń. Nadchodzą i odchodzą o określonych porach.
— 3.10.2005, 16:28:57
...
Druga zasada etykiety na randkach - d o ż y ć d o k o ń c a r a n d k i !
— 27.09.2005, 22:39:54
...
Kiedy pracuję, jem, czytam książkę w pokoju, słuchając muzyki, nagle, nie wiadomo skąd, przychodzą do mnie te myśli. Nie mówię, że one mnie opętały i nie mogę się od nich uwolnić, ale jeżeli mam w głowie choć trochę miejsca (prawdę mówiąc, mam mnóstwo miejsca), wkradają się tam i zostają na pewien czas, jak dym z ogniska wpełzający przez otwarte okno.
— 25.08.2005, 10:35:48
Kiedy pracuję, jem, czytam książkę w pokoju, słuchając muzyki, nagle, nie wiadomo skąd, przychodzą do mnie te myśli. Nie mówię, że one mnie opętały i nie mogę się od nich uwolnić, ale jeżeli mam w głowie choć trochę miejsca (prawdę mówiąc, mam mnóstwo miejsca), wkradają się tam i zostają na pewien czas, jak dym z ogniska wpełzający przez otwarte okno.
— 25.08.2005, 10:35:48
W milczeniu spełniam jego prośbę. Zdawało się, że moja rzeczywistość zgubiła się i gdzieś sobie wędruje. Mam nadzieję, że uda mu się mnie znaleźć, pomyślałam.
— 24.08.2005, 15:05:42
...
W milczeniu spełniam jego prośbę. Zdawało się, że moja rzeczywistość zgubiła się i gdzieś sobie wędruje. Mam nadzieję, że uda mu się mnie znaleźć, pomyślałam.
SPROSTOWANIE - w razie wątpliwości informuję, że wszystkie poniższe wpisy to cytaty. Niestety nie pamiętam z czego brane... wpisywane były pod wpływem chwilowego nastroju. Nie chcę tego tracić bo kiedyś były te słowa dla mnie niezwykle ważne. Proszę więc o wybaczenie, że nie dodam autorów ale teraz nie mam szans odnaleźć skąd to brałam.
— 7.06.2010, 22:08:54
...
Wieczność i chwila to to samo - obie można zmarnować...
— 17.05.2006, 11:20:54
Wieczność i chwila to to samo - obie można zmarnować...
— 17.05.2006, 11:20:54
Jak dwuwymiarowy Packman bezcelowo pożeram linię kropek. Mam wrażenie, że nie robię żadnego postępu. Do niczego się nie zbliżam. Przybyło tylko parę dodatkowych wątków, lecz ważna nić łącząca mnie z Nim zniknęła bez śladu. Zdawało mi się, że ciągle chodzę okrężnymi drogami. Chcąc dotrzeć do głównej atrakcji wieczoru, wplątuję się w występy, które je poprzedzają, marnuję czas i energię. Ale gdzie odbywa się główna atrakcja? I czy naprawdę się odbywa?
— 16.05.2006, 10:50:27
...
Jak dwuwymiarowy Packman bezcelowo pożeram linię kropek. Mam wrażenie, że nie robię żadnego postępu. Do niczego się nie zbliżam. Przybyło tylko parę dodatkowych wątków, lecz ważna nić łącząca mnie z Nim zniknęła bez śladu. Zdawało mi się, że ciągle chodzę okrężnymi drogami. Chcąc dotrzeć do głównej atrakcji wieczoru, wplątuję się w występy, które je poprzedzają, marnuję czas i energię. Ale gdzie odbywa się główna atrakcja? I czy naprawdę się odbywa?
— 16.05.2006, 10:50:27
...
Nie bierzcie życia zbyt powaznie i tak nie wyjdziecie z tego bagna żywi!!!
— 17.02.2006, 12:51:52
Wtuliłabym się w czyjeś ramiona, skryła przed całym światem i nic nie robiła...
— 8.02.2006, 23:51:19
...
Wtuliłabym się w czyjeś ramiona, skryła przed całym światem i nic nie robiła...
— 8.02.2006, 23:51:19
...
Muszę raz jeszcze wstąpić do tego niewyczerpanego strumienia codzienności. Ale jutro stanę się inną osobą, już nigdy nie będę tym kim byłam. Oczywiście nikt tego nie zauważy. Na zewnątrz nic się nie zmieni. Jednak w moim wnętrzu coś się wypaliło i zniknęło. Polała się krew i coś ze mnie wyciekło. Głową do przodu, bez słowa to coś wychodzi. Drzwi się otwierają, drzwi się zamykają. Światło gaśnie. To ostatni dzień osoby, jaką jestem teraz. Ostatni taki dzień. Kiedy nadejdzie jutro, człowieka jakim byłam już nie będzie. Ktoś inny zajmie to ciało.
— 20.12.2005, 09:28:45
Muszę raz jeszcze wstąpić do tego niewyczerpanego strumienia codzienności. Ale jutro stanę się inną osobą, już nigdy nie będę tym kim byłam. Oczywiście nikt tego nie zauważy. Na zewnątrz nic się nie zmieni. Jednak w moim wnętrzu coś się wypaliło i zniknęło. Polała się krew i coś ze mnie wyciekło. Głową do przodu, bez słowa to coś wychodzi. Drzwi się otwierają, drzwi się zamykają. Światło gaśnie. To ostatni dzień osoby, jaką jestem teraz. Ostatni taki dzień. Kiedy nadejdzie jutro, człowieka jakim byłam już nie będzie. Ktoś inny zajmie to ciało.
— 20.12.2005, 09:28:45
...
Prymitywizm naszego umysłu, mówię o ludziach inteligentnych, wyraża się dobitnie truizmem o „tamtym świecie”. U innych nazywamy „tutejszość” wąskością horyzontu, a u siebie skrótem kompleksu pojęć. Najciekawsze zaś jest to, że nasza tutejszość w życiu, w czasie, w przestrzeni jest bodaj najmądrzejszą definicją egzystencji człowieka.
— 15.12.2005, 10:47:42
Prymitywizm naszego umysłu, mówię o ludziach inteligentnych, wyraża się dobitnie truizmem o „tamtym świecie”. U innych nazywamy „tutejszość” wąskością horyzontu, a u siebie skrótem kompleksu pojęć. Najciekawsze zaś jest to, że nasza tutejszość w życiu, w czasie, w przestrzeni jest bodaj najmądrzejszą definicją egzystencji człowieka.
— 15.12.2005, 10:47:42
...
Skoro poruszasz drażliwy temat sprawę do końca wyjaśnić chcę: Żadnego sensu gra wasza nie ma, bo sens w ogóle nie wchodzi w grę. Ja nie mam sensu, ty nie masz sensu, żaden jedzenia kęs nie ma sensu, dni są bez sensu, sny są bez sensu, a nawet i sam sens nie ma sensu. Jest bezsensowne twoje pytanie, bo gdzież tu sensu szukać, ach gdzież? Jest bezsensowna odpowiedź na nie, ... lecz brak jej byłby bez sensu też
— 5.12.2005, 10:45:25
Skoro poruszasz drażliwy temat sprawę do końca wyjaśnić chcę: Żadnego sensu gra wasza nie ma, bo sens w ogóle nie wchodzi w grę. Ja nie mam sensu, ty nie masz sensu, żaden jedzenia kęs nie ma sensu, dni są bez sensu, sny są bez sensu, a nawet i sam sens nie ma sensu. Jest bezsensowne twoje pytanie, bo gdzież tu sensu szukać, ach gdzież? Jest bezsensowna odpowiedź na nie, ... lecz brak jej byłby bez sensu też
— 5.12.2005, 10:45:25
...
Jestem bardzo niedoskonałym człowiekiem. Jestem niedoskonała i ciągle mi się coś nie udaje, ale uczę się na błędach. Postanawiam nigdy ponownie nie popełniać tych samych, a mimo to nierzadko je popełniam. Dlaczego? To proste. Dlatego, że jestem głupia i niedoskonała. W takich przypadkach trochę się do siebie zniechęcam i postanawiam, że trzeci raz nie popełnię tego samego błędu. Robię po trochu postępy. Co prawda po trochu, ale postępy to zawsze postępy… Nie byłam zbyt pewna siebie. Zdawało mi się, że niektóre błedy popełniałam z 16 razy.
— 21.11.2005, 15:43:22
Jestem bardzo niedoskonałym człowiekiem. Jestem niedoskonała i ciągle mi się coś nie udaje, ale uczę się na błędach. Postanawiam nigdy ponownie nie popełniać tych samych, a mimo to nierzadko je popełniam. Dlaczego? To proste. Dlatego, że jestem głupia i niedoskonała. W takich przypadkach trochę się do siebie zniechęcam i postanawiam, że trzeci raz nie popełnię tego samego błędu. Robię po trochu postępy. Co prawda po trochu, ale postępy to zawsze postępy… Nie byłam zbyt pewna siebie. Zdawało mi się, że niektóre błedy popełniałam z 16 razy.
— 21.11.2005, 15:43:22
Bo to jest Twój świat – powiedział, jakby to było oczywiste. Nie ma co się doszukiwać żadnych skomplikowanych powodów. Jeżeli go potrzebujesz, istnieje. Chodzi o to, że to miejsce jest dla Ciebie. Rozumiesz? Musisz to zrozumieć. To naprawdę coś wyjątkowego…
— 17.11.2005, 15:36:42
...
Bo to jest Twój świat – powiedział, jakby to było oczywiste. Nie ma co się doszukiwać żadnych skomplikowanych powodów. Jeżeli go potrzebujesz, istnieje. Chodzi o to, że to miejsce jest dla Ciebie. Rozumiesz? Musisz to zrozumieć. To naprawdę coś wyjątkowego…
— 17.11.2005, 15:36:42
Pytanie. Co więc mają robić ludzie, by uniknąć zderzenia (łup!), czy nadal leżeć sobie na łące, radować oczy widokiem chmur płynących po niebie, słuchać, jak trawa rośnie - innymi słowy nie myśleć? Wydaje się trudne? Wcale nie. Logicznie rzecz biorąc to proste. C'est simple. Odpowiedź brzmi: marzenia. Należy marzyć bez ustanku. Wkroczyć do świata marzeń i nigdy go nie opuszczać. Żyć marzeniami już do końca. W marzeniach nie musisz ustanawiać żadnych podziałów. Żadnych. Granice nie istnieją. Tak więc w marzeniach kolizje prawie się nie zdarzają. A nawet jeżeli, to nie bolą. Rzeczywistość jest inna. Rzeczywistość kąsa. Rzeczywistość, rzeczywistość.
— 13.11.2005, 15:05:02
Straciłam do tej pory różne rzeczy. Różne cenne rzeczy. Nie chodzi o to, że ktoś zawinił, ale o to, że dołączyłam do nich inne rzeczy. Za każdym razem, gdy coś traciłam, dołączałam do tego coś innego. Jakby „znak”. Nie powinnam była tego robić. Pozbyłam się rzeczy, które powinnam była zatrzymać dla siebie. W rezultacie po trochu się zużyłam…
— 11.10.2005, 16:23:05
...
Straciłam do tej pory różne rzeczy. Różne cenne rzeczy. Nie chodzi o to, że ktoś zawinił, ale o to, że dołączyłam do nich inne rzeczy. Za każdym razem, gdy coś traciłam, dołączałam do tego coś innego. Jakby „znak”. Nie powinnam była tego robić. Pozbyłam się rzeczy, które powinnam była zatrzymać dla siebie. W rezultacie po trochu się zużyłam…
— 11.10.2005, 16:23:05
...
Czas. Niestety ciągle płynie. Mija bardzo szybko. Przybywa przeszłości i ubywa przeszłości. Ubywa możliwości i przybywa żalów…
— 4.10.2005, 16:58:27
Czas. Niestety ciągle płynie. Mija bardzo szybko. Przybywa przeszłości i ubywa przeszłości. Ubywa możliwości i przybywa żalów…
— 4.10.2005, 16:58:27
Dzień zaczyna przypominać niekończący się zmierzch. Nie ma żadnej różnicy tonów. W szarość za oknem powoli miesza się czerń, wkrótce zapada zmrok. Zmienia się tylko nieco charakter melancholii. Na świecie istnieją jedynie dwa kolory: szarość i czerń. Nadchodzą i odchodzą o określonych porach.
— 3.10.2005, 16:28:57
...
Dzień zaczyna przypominać niekończący się zmierzch. Nie ma żadnej różnicy tonów. W szarość za oknem powoli miesza się czerń, wkrótce zapada zmrok. Zmienia się tylko nieco charakter melancholii. Na świecie istnieją jedynie dwa kolory: szarość i czerń. Nadchodzą i odchodzą o określonych porach.
— 3.10.2005, 16:28:57
...
Druga zasada etykiety na randkach - d o ż y ć d o k o ń c a r a n d k i !
— 27.09.2005, 22:39:54
...
Kiedy pracuję, jem, czytam książkę w pokoju, słuchając muzyki, nagle, nie wiadomo skąd, przychodzą do mnie te myśli. Nie mówię, że one mnie opętały i nie mogę się od nich uwolnić, ale jeżeli mam w głowie choć trochę miejsca (prawdę mówiąc, mam mnóstwo miejsca), wkradają się tam i zostają na pewien czas, jak dym z ogniska wpełzający przez otwarte okno.
— 25.08.2005, 10:35:48
Kiedy pracuję, jem, czytam książkę w pokoju, słuchając muzyki, nagle, nie wiadomo skąd, przychodzą do mnie te myśli. Nie mówię, że one mnie opętały i nie mogę się od nich uwolnić, ale jeżeli mam w głowie choć trochę miejsca (prawdę mówiąc, mam mnóstwo miejsca), wkradają się tam i zostają na pewien czas, jak dym z ogniska wpełzający przez otwarte okno.
— 25.08.2005, 10:35:48
W milczeniu spełniam jego prośbę. Zdawało się, że moja rzeczywistość zgubiła się i gdzieś sobie wędruje. Mam nadzieję, że uda mu się mnie znaleźć, pomyślałam.
— 24.08.2005, 15:05:42
...
W milczeniu spełniam jego prośbę. Zdawało się, że moja rzeczywistość zgubiła się i gdzieś sobie wędruje. Mam nadzieję, że uda mu się mnie znaleźć, pomyślałam.
— 24.08.2005, 15:05:42