bo tak to jest ze wielu "nowym" zalezy bardzo by zdobyc ten najwyzszy i czesto wbrew logice i rozsadkowi ida do gory - zla slawa tej gory i ilosc wypadkow wlasnie stad wynika ze kazdy bardzo chce, choc czesto zbytnio nie wie co i jak ...... grand culuar "zemscil" sie na wielu za arogancje i brak doswiadczenia a i tak najwiekszym problemem jest wielka ilosc ludzi ktorzy czesto sami siebie niszcza ... ale coz Magia Wielkiej Gory ...:)
nawet wiem jaka lawina, bo schodzila na moich oczach:)) na Blancu choc wszyscy znali prognozy ciagneli do gory, procz mojego zespolu niewiele osob zrezygnowała z ataku, kazdy chcial sprobowac...
O! Mój temat! Właśnie wróciłem z Monte Rosy i jestem szczerze wkurwiony, bo pogoda padła w przeddzień ataku na Dufoura... W międzyczasie jakaś Polka spadła z Matta... A propos pawi na Blanku, jakoś mało spotkałem, za to sapiących Japończyków - dziesiątki:) pzdr
Blanc - wiadomo najwyzszy i niestety najpopularniejszy - ale jak napisales w alpach jest wiele o wiele ciekawszych i piekniejszych szczytow, dolin i co najwazniejsze ( dla mnie ) nie ma tam az tylu zadnych zwyciestwa ludzi ...:)
z Midi jest technicznie trudniejsza droga, ale jesli chodzi o tłok to nie mozna narzekac, mniej ludzi wybiera ten wariant...ja wracajac na Blanca chyba wybiore ta sama droge, zeby cala przejsc, szczegolnie ze juz ja znam, a probowac sił od Midi czy Gonelli jakos nie chce teraz:)
rozumiem Cie doskonale, bo przepychanie sie na grani przed Guter nie jest najprzyjemniejszym wspomnieniem:) tez nie wszedlem na szczyt ale warto bylo probowac, choc z pogoda sie nie wygra. No a zołty snieg z powodu pawi to na tej drodze norma:)
Na samego Blanca poszły 3 osoby od nas. Ja sobie zostałem z kumplem i jkąś Norweżką, którą nam przynieśli do namiotu. Jakoś tak spontanicznie wyszło, że nasza baza stała się punktem medycznym i sporo ludzi nas odwiedziło.
Sam Blanc chyba ładniejszy z daleka jak z bliska. Ten żółty wysikany szlak z pawiami co parę metrów i ten tłum ludzi obudził we mnie najgorsze wspomnienia z Giewontu i Zawratu jednocześnie. Może pójdę jak będzie mniej tłoczno.
ho ho ho zazdroscic widokow...
Cerg - tam nawet mijanki są wydeptane
ale deptak :)
Pop Ivan: cóż rzec...:(
Bardzo dobre dokumentacyjne zdjęcie. Powodzenia na zaś...
gobo - ta Polka co spadła z Matternhorna to Iza ode mnie z Klubu. Dzisiaj jest pogrzeb...
niesamowite miejsce
wiecie za 700 euro to sie robi wszytko zeby klient byl zadowolony i osiagnoł swoj cel
Nie dość, że się fantastycznie ogląda to jeszcze bardzo ciekawie czyta komentarze. I to jest wielka wartość plfoto :)
A to łosie! Na glocku miałem pogodę do dupy więc było pusto... i pięknie:)
..:) to tez ! .... choc ja mam z tymi doswiadczenia glownie z glocknera gdzie odpieli nasze ubezpieczenia i wpieli klienta ..:)
Do tego arogancja guide'ów, którzy za wszelką cenę chcą wprowadzić swoich klientów...
bo tak to jest ze wielu "nowym" zalezy bardzo by zdobyc ten najwyzszy i czesto wbrew logice i rozsadkowi ida do gory - zla slawa tej gory i ilosc wypadkow wlasnie stad wynika ze kazdy bardzo chce, choc czesto zbytnio nie wie co i jak ...... grand culuar "zemscil" sie na wielu za arogancje i brak doswiadczenia a i tak najwiekszym problemem jest wielka ilosc ludzi ktorzy czesto sami siebie niszcza ... ale coz Magia Wielkiej Gory ...:)
na Blancu bylo albo mrozno albo zasypywalo namiot, na nic nie pogoda nie mogla zdecydowac:))
Nam udało się wejśc na "zaledwie trzy" czterotysięczniki i wiało, że o żesz... W nocy zasypało nam namioty, przyszła mgła i byliśmy ugotowani:/
nawet wiem jaka lawina, bo schodzila na moich oczach:)) na Blancu choc wszyscy znali prognozy ciagneli do gory, procz mojego zespolu niewiele osob zrezygnowała z ataku, kazdy chcial sprobowac...
Z smsów wiem, że lawina jakaś spadła... Na Rosie dużo ludzi, ale wszyscy schodzili, znali chyba prognozy:D
spoko
ja przez wiekszosc czesc widzialem mgłe, lub wiatr:) a co do wypadków to na Blancu tez bylo pare, i to z udzialem Polaków rowniez.
Nie mniej Blanka widziałem przez pierwsze dwa dni, to tylko 70 km:)
no to chyba bylismy w to samo załamanie pogody ale na roznych szczytach :))
O! Mój temat! Właśnie wróciłem z Monte Rosy i jestem szczerze wkurwiony, bo pogoda padła w przeddzień ataku na Dufoura... W międzyczasie jakaś Polka spadła z Matta... A propos pawi na Blanku, jakoś mało spotkałem, za to sapiących Japończyków - dziesiątki:) pzdr
ladne
telegraf trafne podsumowanie :))
Blanc - wiadomo najwyzszy i niestety najpopularniejszy - ale jak napisales w alpach jest wiele o wiele ciekawszych i piekniejszych szczytow, dolin i co najwazniejsze ( dla mnie ) nie ma tam az tylu zadnych zwyciestwa ludzi ...:)
z Midi jest technicznie trudniejsza droga, ale jesli chodzi o tłok to nie mozna narzekac, mniej ludzi wybiera ten wariant...ja wracajac na Blanca chyba wybiore ta sama droge, zeby cala przejsc, szczegolnie ze juz ja znam, a probowac sił od Midi czy Gonelli jakos nie chce teraz:)
Na pewno warto. Następnym razem spróbuję od Aigle du Midi tam mniej ludzi chodzi. Ale nie śpieszy mi się w Alpach jest tyle do zobaczenia
rozumiem Cie doskonale, bo przepychanie sie na grani przed Guter nie jest najprzyjemniejszym wspomnieniem:) tez nie wszedlem na szczyt ale warto bylo probowac, choc z pogoda sie nie wygra. No a zołty snieg z powodu pawi to na tej drodze norma:)
ładne, ładne ...
Na samego Blanca poszły 3 osoby od nas. Ja sobie zostałem z kumplem i jkąś Norweżką, którą nam przynieśli do namiotu. Jakoś tak spontanicznie wyszło, że nasza baza stała się punktem medycznym i sporo ludzi nas odwiedziło. Sam Blanc chyba ładniejszy z daleka jak z bliska. Ten żółty wysikany szlak z pawiami co parę metrów i ten tłum ludzi obudził we mnie najgorsze wspomnienia z Giewontu i Zawratu jednocześnie. Może pójdę jak będzie mniej tłoczno.
świetne!!!
hehe, to prawie bysmy sie spotkali bo ja bylem 14-17 sierpnia, ale nie bylo mi dane dojsc do Vallota z powodu załamania pogody:)
10 i 11 sierpnia - nocowaliśmy na przełęczy pod Vallotem.
ech... chcę w góry
z ciekawosci spytam kiedy byles na Blancu??
Widzę - kolega też po górach :o)
książkowe kadrowanie, świetne techniczie i tematycznie