Arturze a ja jednak swoje.Gdyby tytuł nosił "konie z zaprzegu" to już wogóle nie ten kadr nie byłby dla mnie atrakcyjnym bo koniki ucięte w połowie.Ale nie w tym,rzecz,wystarczyło przesunąć obiektyw lekko w lewą stronę,aby zamknąć kadr w jakiejś całości.I powiem Ci,że nadal motywem przewodnim byłby dorożkasz. ;O)) A tak fotka nie robi jakoś na mnie wrażnia.Jest bo jest.
Wio z tym kadrem.Trzeba było z aparatem pojechać leciutko w prawo i w dół, uchwycić całą główkę tego konika,a woźnicy nie zostawiac z tyłu powietrza.Zamknąć tą fotkę w jajkiejś całości.
Kamila: w sumie kadr rzeczywiście mógłby być trochę przesunięty w lewo/dół. Może następnym razem mi wyjdzie :)
Arturze a ja jednak swoje.Gdyby tytuł nosił "konie z zaprzegu" to już wogóle nie ten kadr nie byłby dla mnie atrakcyjnym bo koniki ucięte w połowie.Ale nie w tym,rzecz,wystarczyło przesunąć obiektyw lekko w lewą stronę,aby zamknąć kadr w jakiejś całości.I powiem Ci,że nadal motywem przewodnim byłby dorożkasz. ;O)) A tak fotka nie robi jakoś na mnie wrażnia.Jest bo jest.
Zdjęcie nie nosi tytułu "Konie z zaprzęgu", tylko "Dorożkarz" i to on był dla mnie motywem przewodnim. Dzięki za opinię.
w lewo a nie w prawo-przepraszam bardzo
Wio z tym kadrem.Trzeba było z aparatem pojechać leciutko w prawo i w dół, uchwycić całą główkę tego konika,a woźnicy nie zostawiac z tyłu powietrza.Zamknąć tą fotkę w jajkiejś całości.