dzięki Ci, AnHelu za miłe słowa. Większość moich zdjęć powstaje wg scenariusza: hamowanie samochodu w jakiejś "okoliczności przyrody", trzaśnięcie drzwiami i bieg w kierunku torowiska, chwilę później przejeżdża parowóz z pociągiem i z wywieszonym z zasapania ozorem gnam z powrotem do samochodu. znowu kawałeczek gonimy pociąg i procedura się powtarza :) a z racji tego, że linia z Wolsztyna do Poznania nie obfituje w specjalnie intrygujące motywy foto, trzeba się trochę nakombinować, żeby trzasnąć jakieś w miarę oryginalne zdjątko. pozdrówka!
Kurczę! Widać na obrazku, że specjalnie Ci nie pozowali, bo dym wali (ale mi się rymnęło, co?), do tyłu. Dzięki takim "zboczkom" kolejowym jak Ty mamy możliwość pocieszenia się jeszcze widokami Ol-ek i jej siostrzyczek, wszak epoka pary na torach mija już. Tym bardziej doceniam Twój trud, bo widac na "załączniku", że musiałeś zadać sobie wiele trudu, aby sfocić maszynkę w TYM, a nie innym miejscu (dotyczy to również innych zdjęć). Dzięki Ci za to. Pzdr.
żebyś wiedział, Voycieszku :) Na tym nasypie było pełno jakichś krzaków i nie można było się zbyt daleko odsunąć od toru :) Przelecieli obok mnie z prędkością circa about 80 km/h, co było bardzo sympatyczne, hehe
one sie myją specjalnie do zdjęcia, te Ole?
dzięki Ci, AnHelu za miłe słowa. Większość moich zdjęć powstaje wg scenariusza: hamowanie samochodu w jakiejś "okoliczności przyrody", trzaśnięcie drzwiami i bieg w kierunku torowiska, chwilę później przejeżdża parowóz z pociągiem i z wywieszonym z zasapania ozorem gnam z powrotem do samochodu. znowu kawałeczek gonimy pociąg i procedura się powtarza :) a z racji tego, że linia z Wolsztyna do Poznania nie obfituje w specjalnie intrygujące motywy foto, trzeba się trochę nakombinować, żeby trzasnąć jakieś w miarę oryginalne zdjątko. pozdrówka!
Hehe, - w przepaść czeluści, Voycieszku, hehe... :)))
Kurczę! Widać na obrazku, że specjalnie Ci nie pozowali, bo dym wali (ale mi się rymnęło, co?), do tyłu. Dzięki takim "zboczkom" kolejowym jak Ty mamy możliwość pocieszenia się jeszcze widokami Ol-ek i jej siostrzyczek, wszak epoka pary na torach mija już. Tym bardziej doceniam Twój trud, bo widac na "załączniku", że musiałeś zadać sobie wiele trudu, aby sfocić maszynkę w TYM, a nie innym miejscu (dotyczy to również innych zdjęć). Dzięki Ci za to. Pzdr.
pieknisty - sta - co to za roznica
Wolszyn - Poznań, gdzieś pod Granowem jeśli mnie pamięć nie mydli :P
i ratowałeś aparat, sam pogrążając się w czeluść przepaści ;)
Olek! Na jakiej to było trasie?
żebyś wiedział, Voycieszku :) Na tym nasypie było pełno jakichś krzaków i nie można było się zbyt daleko odsunąć od toru :) Przelecieli obok mnie z prędkością circa about 80 km/h, co było bardzo sympatyczne, hehe
Nie wiem ale napewno zdobyły Ciebie. :-)
blisko było no no
Wiedziałem, że to Ty :))