Budny - znam ten ból ( co prawda narazie bez dziecka w drodze ale za to z remontem przyszłego rodzinnego gniazdka :) ) - no ale może jakaś podróż poślubna się z tego chociaż wykluje :D
Paweł: Weź na warsztat temat "Jura" to chętnie się podłączę pod jakiś plenerek! Niestety dalsze wyjazdy są narazie dla mnie odległe jak Alfa Centauri (praca i dziecko w drodze potrafią przyziemić każdego). Pozdrawiam z naszej wioski!
Ostatnie - bo temat Nepalu w moich zbiorach uważam już za wyeksploatowany. Czas na inne tematy ( tatry , dolomity, bliski wschód , jura .. jest ich duzo choć przeważnie niezeskanowane więc częstotliwośc publikacji napewno bedzie mniejsza)
Kasiu to taki dzięn kiedy juz masz dość wszystkich i wolisz iść godzine z tyłu lub przodu byle samemu A teraz - teraz tęsknie za tymi 11 godzinami ( bodajrze najwspanialszymi ) i nie chodzi mi tu o grupe moich przyjaciół co o cały pieprzony gatunek ludzki o to zabieganie i bezsens codziennego zycia poukładanego w szufladki skoroszyty autobusy kolejki itd ;)
toluse - nepal + dużo łupków ( chyba :) ) Kasia- szedłem cały dzień sam ( mieliśmy tzw cichy dzień grupowy ) podczas 11 godzin marszu spotkałem 4 albo 5 tragarzy ( wyobrażasz to sobie ( 11 godzin, bezkresne góry i piątka ludzi po drodze )
B... dobre
Aniu zapomniałem mam jeszce jedno w zanadrzu - zawsze chciałem je pokazać na koniec tej serii ( takie osobiste ale..zresztą zobaczysz :) )
Budny - znam ten ból ( co prawda narazie bez dziecka w drodze ale za to z remontem przyszłego rodzinnego gniazdka :) ) - no ale może jakaś podróż poślubna się z tego chociaż wykluje :D
Paweł: Weź na warsztat temat "Jura" to chętnie się podłączę pod jakiś plenerek! Niestety dalsze wyjazdy są narazie dla mnie odległe jak Alfa Centauri (praca i dziecko w drodze potrafią przyziemić każdego). Pozdrawiam z naszej wioski!
ojej jaka szkoda .... :)
Ostatnie - bo temat Nepalu w moich zbiorach uważam już za wyeksploatowany. Czas na inne tematy ( tatry , dolomity, bliski wschód , jura .. jest ich duzo choć przeważnie niezeskanowane więc częstotliwośc publikacji napewno bedzie mniejsza)
piekne zdjecie, a dlaczego tytul 'ostatnie' ???
hmmm tez tam chce:)
i jak to dobrze ze te gory SĄ ....daja tyle wrazen, przezyc i sily ... potem jakos latwiej szrosc dnia znosze ....Pozdr.
Kasiu to taki dzięn kiedy juz masz dość wszystkich i wolisz iść godzine z tyłu lub przodu byle samemu A teraz - teraz tęsknie za tymi 11 godzinami ( bodajrze najwspanialszymi ) i nie chodzi mi tu o grupe moich przyjaciół co o cały pieprzony gatunek ludzki o to zabieganie i bezsens codziennego zycia poukładanego w szufladki skoroszyty autobusy kolejki itd ;)
Kurde ty chlopie to masz szczescie, w ciagu kilku dni mozna kilkadziesiat filmow tam wypstrykac. super fotka jak zawsze
piękne
Co to jest ten cichy dzień grupowy? 11 godzin samotności? A teraz, nie tęsknisz za tymi 11 godzinami i samotnością?
toluse - nepal + dużo łupków ( chyba :) ) Kasia- szedłem cały dzień sam ( mieliśmy tzw cichy dzień grupowy ) podczas 11 godzin marszu spotkałem 4 albo 5 tragarzy ( wyobrażasz to sobie ( 11 godzin, bezkresne góry i piątka ludzi po drodze )
jak zwykle u Ciebie bardzo to piękne , pozdr
Piękne góry i chmury,ale zabrakło mi tu kogoś ...
Po prostu super
b.b.dobre i ciekawe; naiwnie: gdzie to i jaka geologia na pierwszym planie