Rozumiem, że drugi raz nie ma co kombinować z robieniem zdjęcia. Retuszować możnaby dopsyć prosto. O ile jest sens właśnie. Chodziło mi o Antonio. To Twoje "coś" przywodzi mi na myśl takie monumentalne industrialne obiekty, jakieś przepompownie wody itp. Właśnie jest w tym pewne przytłoczenie, ale sposób badania dodaje temu lekkości - jak w tych szkicach.
no, na negatywie jest tak właśnie (pionowa fałda tkaniny), ale oczywiście tak być nie musi. tylko wtedy wchodziła by w grę ingerencja w materię zdjęcia. nie mam przeciwko temu oporów, niezależnie od tego czy było by to wykonane metodą tradycyjnego retuszu i reprodukcji, czy też retuszu komputerowego. nawet po Twojej uwadze zastanawiam się nad dokonaniem takiej zmiany. a skoro piszesz o santellim - czy chodzi Ci o anthony'ego?
dobre. cikawi mnie czy ten pasek ciemny musi wychodzić poza kadr, czy może sięgać najwyżej, ale urywać przed cięciem. przywodzi trochę szkice santelii.
Rozumiem, że drugi raz nie ma co kombinować z robieniem zdjęcia. Retuszować możnaby dopsyć prosto. O ile jest sens właśnie. Chodziło mi o Antonio. To Twoje "coś" przywodzi mi na myśl takie monumentalne industrialne obiekty, jakieś przepompownie wody itp. Właśnie jest w tym pewne przytłoczenie, ale sposób badania dodaje temu lekkości - jak w tych szkicach.
no, na negatywie jest tak właśnie (pionowa fałda tkaniny), ale oczywiście tak być nie musi. tylko wtedy wchodziła by w grę ingerencja w materię zdjęcia. nie mam przeciwko temu oporów, niezależnie od tego czy było by to wykonane metodą tradycyjnego retuszu i reprodukcji, czy też retuszu komputerowego. nawet po Twojej uwadze zastanawiam się nad dokonaniem takiej zmiany. a skoro piszesz o santellim - czy chodzi Ci o anthony'ego?
dobre. cikawi mnie czy ten pasek ciemny musi wychodzić poza kadr, czy może sięgać najwyżej, ale urywać przed cięciem. przywodzi trochę szkice santelii.
piekne... proporcje idealne wywazone... do Szukania...