Pan jakby zywcem wyjety z filmu o Wojaczku (taka scena w barze byla, o ile pamiec mnie nie myli). Pan dekadentycznie pali papierosa. Wydaje mi sie, ze wcale nie czeka. Tak przyszedl, popatrzec na ludzi goniacych Bog wie za czym. Pan jest spokojny i najwyrazniej gleboko sie zaciaga, gdyz ukazuje sie kosc policzkowa ;} Podoba sie. Ot tak normalna sytuacja. Bdb
Cenię szczerość. A technika- to widać, zniknęła razem z trądzikiem młodzieńczym. Pomału idę spać. Między wierszami widzę coraz więcej kwiatków. Narcyz za narcyzem... Rąbnę jeszcze kawałek szarlotki i lulu lulu. Dobranoc,
Mam nadzieję, że nie odebrałeś mojego komentarza jako krytyki Twojej techniki (przepraszam za rym)? Ja sporo ironizuję, na tej stronie pewnie mniej niż poza nią, ale szczerze napisałam, że mi się te szumy podobają. Plakat Misia Yogi w pokoju? Toż to byłby dramat! Powiem Ci, że impresjoniści pięknie malowali. Wiesz, są zdjęcia ładne i są zdjęcia mądre (w pewnym skrócie, mam nadzieję, że wiesz, o co mi chodzi). Twoje są mądre. To, że fotografuję kwiatki itp. nie znaczy, że nie dostrzegam świata wokół mnie. Chciałabym robić takie zdjęcia jak to powyżej na przykład, ale jeszcze nie potrafię. Kiedyś.
Witaj Olu, Ważniejszą rzeczą od techniki (warsztatu) były i są dla mnie emocje. Pewnie z powodu obrazów impresjonistów, które długo wisiały w moim pokoju, zamiast Donalda i Misia Yogi. Widziałem na nich nieostry, ale piękny świat. I tak już mi zostało. I jest szybciej... (ze wstydem). Dzięki za odwiedziny,
W poczekalni po nadzieję, jakkolwiek banalnie to brzmi. Pomyślę, to może napiszę później coś mądrzejszego :) Podoba mi się zaszumiona głowa i dłoń, i stół, i niezaszumiona ściana, i kurtka, różne faktury takie. (Czy to aby na pewno są szumy? Bo ja, wiesz, nie znam się, może źle nazywam.) Wiesz Jacku, dobrze jest wyjść sobie na dłuższy spacer, żeby się dosłonecznić. Pomaga trochę.
bdb
A i ten wyjątek z Twojej wypowiedzi: "nieostry, ale piękny świat" jeszcze podoba mi się- może jako usprawiedliwienie samej siebie :)
To są jeszcze takie poczekalnie, w których można palić?!
Palenie szkodzi
Tak... I co jeszcze?! :)
podaj mu popielniczę....
Tam gadasz! Palić Ci się chce, i tyle! :)
zdjecie przypomnialo mi kadr z filmu, gdzie w barze mlecznym siedza wszyscy w kurtkach, piwo, zupa i klimat jak z Misia :)
Ktoś tak zapracowany jak Ty, nie ma czasu aby paść... Czy odpowiesz na moje pytanie pod foto nr. 928541? :)
tak to jedyne hobby od którego padnę ;)
No to mamy wspólne hobby! :)
po kościach widzę że zaciąga się prawie jak ja :D a fotka mi sie podoba .. taka rzeczywista:)
Pan jakby zywcem wyjety z filmu o Wojaczku (taka scena w barze byla, o ile pamiec mnie nie myli). Pan dekadentycznie pali papierosa. Wydaje mi sie, ze wcale nie czeka. Tak przyszedl, popatrzec na ludzi goniacych Bog wie za czym. Pan jest spokojny i najwyrazniej gleboko sie zaciaga, gdyz ukazuje sie kosc policzkowa ;} Podoba sie. Ot tak normalna sytuacja. Bdb
Cenię szczerość. A technika- to widać, zniknęła razem z trądzikiem młodzieńczym. Pomału idę spać. Między wierszami widzę coraz więcej kwiatków. Narcyz za narcyzem... Rąbnę jeszcze kawałek szarlotki i lulu lulu. Dobranoc,
Mam nadzieję, że nie odebrałeś mojego komentarza jako krytyki Twojej techniki (przepraszam za rym)? Ja sporo ironizuję, na tej stronie pewnie mniej niż poza nią, ale szczerze napisałam, że mi się te szumy podobają. Plakat Misia Yogi w pokoju? Toż to byłby dramat! Powiem Ci, że impresjoniści pięknie malowali. Wiesz, są zdjęcia ładne i są zdjęcia mądre (w pewnym skrócie, mam nadzieję, że wiesz, o co mi chodzi). Twoje są mądre. To, że fotografuję kwiatki itp. nie znaczy, że nie dostrzegam świata wokół mnie. Chciałabym robić takie zdjęcia jak to powyżej na przykład, ale jeszcze nie potrafię. Kiedyś.
Witaj Olu, Ważniejszą rzeczą od techniki (warsztatu) były i są dla mnie emocje. Pewnie z powodu obrazów impresjonistów, które długo wisiały w moim pokoju, zamiast Donalda i Misia Yogi. Widziałem na nich nieostry, ale piękny świat. I tak już mi zostało. I jest szybciej... (ze wstydem). Dzięki za odwiedziny,
Aaach, a teraz wychodzi ze mnie moje wieczne (no może nie wieczne, ale bardzo częste) niezdecydowanie i będę dywagować nad oceną.
W poczekalni po nadzieję, jakkolwiek banalnie to brzmi. Pomyślę, to może napiszę później coś mądrzejszego :) Podoba mi się zaszumiona głowa i dłoń, i stół, i niezaszumiona ściana, i kurtka, różne faktury takie. (Czy to aby na pewno są szumy? Bo ja, wiesz, nie znam się, może źle nazywam.) Wiesz Jacku, dobrze jest wyjść sobie na dłuższy spacer, żeby się dosłonecznić. Pomaga trochę.
tam każdy na coś czeka :)
w poczekalni po sumienie.. tak mi sie jakoś skojarzyło ;)