Oczywiście, pisząc o przekształceniu, mam na myśli skomponowanie nowego zdjęcia, a nie montaż w PS, bo tym sie trochę brzydzę (nie gardzę - żeby nie obrazić zwolenników PS :-)).

Czasem wyobrażam sobię takie przekształcenie zdjęcia, które polega na zastąpieniu gałązki lufą czołgu lub armaty albo karabinu. Prowokujące dla wyobraźni, choc może zbyt patetyczne. Ale efekt mobłby byc interesujący.

[slaski] Otóż to. Brakuje mi czasem porządnej lampy błyskowej. To co jest wbudowane w aparat nie nazwałbym lampą. Myślę, że delikatny błysk wypełniający mógłby istotnie poprawić walory kolorystyki zdjęcia.

[Kamil Caban] Trochę eksperymentowałem z tym zdjęciem i stwierdziłem, że obcięcie kadru z dołu nie wprowadza wizualnie akceptowalnej, korzystnej dla jakości zdjęcia zmiany.

[Kasialaska] Może być też rysunek naskalny przedstawiający gest pojednania z (na przykład) obcymi :-)

[sunee] Trochę żałuję, że nie nadałem temu zdjęciu tytułu "powitanie". Fajnie współgrałby z obrazem.

[telegraf] Dokładnie tak. Gałązka niczym strzała, jak jakaś łapa nadrealnego stwora wskazuje tytułową postać.

Gdyby nie było gałązki, wskazującej kierunek ku mglistej postaci, to byłaby to nieostra fotka niewarta pokazania. Poza tym, dla mnie, zdjęcie straciłoby całkowicie swoją wymowę.

Faktyczne. Wygląda nieco jak w scenerii typu "the truth is out of there" :-) Ale zapewniam, że istota na zdjęciu jest jak najbardziej ludzka.

Moim zamysłem było stworzenie wrażenia przytłoczenia postaci, przez wyolbrzymienie gałązki i tym samym zachwianie proporcjami obiektów w kadrze.