robiles to z mysliwskiej ambony?a ile ona miala wysokosc?2cm ?:D
przeciez to jest robione z perspektywy oczy
szkoda ze sie nie zmiescil caly w kadrze
ostanio zbudowalem czatownia w ostoji kilkunastu zurawi:)
teraz czekam najakies ladne swiatlo bo w pochmurne dni ten ptak nie wyglada tak pieknie
Przykro było żurawiowi,/Że samotnie ryby łowi.
Patrzy - czapla na wysepce/Wdziecznie z błota wodę chłepce.
Rzecze do niej zachwycony:/"Piękna czaplo, szukam żony,
Będę kochał ciebie, wierz mi,/Więc czym prędzej się pobierzmy."
Czapla piórka swe poprawia:/"Nie chcę męża mieć żurawia!"
Poszedł żuraw obrażony./"Trudno. Będę żył bez żony."
A już czapla myśli sobie:/"Czy właściwie dobrze robię?
Skoro żuraw tak namawia,/Chyba wyjdę za żurawia!"
Pomyslała, poczłapała,/Do żurawia zapukała.
Żuraw łykał żurawinę,/Więc miał bardzo kwaśną minę.
"Przyszłam spełnić twe życzenie."/"Teraz ja się nie ożenię,
Niepotrzebnie pani papla,/Żegnam panią, pani czapla!"
Poszła czapla obrażona./Żuraw myśli: "Co za żona!
Chyba pójdę i przeproszę..."/Włożył czapke, wdział kalosze,
I do czapli znowu puka./"Czego pan tu u mnie szuka?"
"Chcę się żenić." "Pan na męża?/Po co pan się nadweręża?
Szkoda było pańskiej drogi,/Drogi panie laskonogi!"
Poszedł żuraw obrażony,/"Trudno. Będę żył bez żony."
A już czapla myśli: "Szkoda,/Wszak nie jestem taka młoda,
Żuraw prośby wciąż ponawia,/Chyba wyjdę za żurawia!"
W piękne piórka się przybrała,/Do żurawia poczłapała.
Tak już chodzą lata długie,/Jedno chce - to nie chce drugie,
Chodzą wciąż tą samą drogą,/Ale pobrać się nie mogą.
Coś jakby się złożył ;)
robiles to z mysliwskiej ambony?a ile ona miala wysokosc?2cm ?:D przeciez to jest robione z perspektywy oczy szkoda ze sie nie zmiescil caly w kadrze ostanio zbudowalem czatownia w ostoji kilkunastu zurawi:) teraz czekam najakies ladne swiatlo bo w pochmurne dni ten ptak nie wyglada tak pieknie
Zdjęcie zrobione w zeszłym roku na Mazurach z myśliwskiej ambony.Sama jestem zdziwiona ,że dał się sfotografować ,bo to płochliwe ptaszydła.
A żurawie przyleciały już 2 tygodnie temu... Ciągle mam nadzieję, że uda się zrobić zdjęcie...
fota naprawdę niezła. na wolności?? jeśli tak, to gdzie zrobione?
Przykro było żurawiowi,/Że samotnie ryby łowi. Patrzy - czapla na wysepce/Wdziecznie z błota wodę chłepce. Rzecze do niej zachwycony:/"Piękna czaplo, szukam żony, Będę kochał ciebie, wierz mi,/Więc czym prędzej się pobierzmy." Czapla piórka swe poprawia:/"Nie chcę męża mieć żurawia!" Poszedł żuraw obrażony./"Trudno. Będę żył bez żony." A już czapla myśli sobie:/"Czy właściwie dobrze robię? Skoro żuraw tak namawia,/Chyba wyjdę za żurawia!" Pomyslała, poczłapała,/Do żurawia zapukała. Żuraw łykał żurawinę,/Więc miał bardzo kwaśną minę. "Przyszłam spełnić twe życzenie."/"Teraz ja się nie ożenię, Niepotrzebnie pani papla,/Żegnam panią, pani czapla!" Poszła czapla obrażona./Żuraw myśli: "Co za żona! Chyba pójdę i przeproszę..."/Włożył czapke, wdział kalosze, I do czapli znowu puka./"Czego pan tu u mnie szuka?" "Chcę się żenić." "Pan na męża?/Po co pan się nadweręża? Szkoda było pańskiej drogi,/Drogi panie laskonogi!" Poszedł żuraw obrażony,/"Trudno. Będę żył bez żony." A już czapla myśli: "Szkoda,/Wszak nie jestem taka młoda, Żuraw prośby wciąż ponawia,/Chyba wyjdę za żurawia!" W piękne piórka się przybrała,/Do żurawia poczłapała. Tak już chodzą lata długie,/Jedno chce - to nie chce drugie, Chodzą wciąż tą samą drogą,/Ale pobrać się nie mogą.