M64: dziękuję, miałem cicha nadzieję na taką reakcję..., Turdan: Moja domowa Komisja Krytyczna powiedziała to samo, ale sie uparłem... Jeśli potraktowac to jako plakat o plakacie, trochę nachalna "kolażowata" symbolika ma pewien sens. W końcu Kaczmarski opowiadający Breughela, opowiadającego o zwykłych ludziach, opowiedzianych za pomocą kolorowych ludzików, jak z dziecięcej wycinanki... Bodaj pierwszy raz użyłem takiej techniki traktując zdjęcie jako rodzaj okładki, dust-cover, dla cyklu - który, być może, nigdy nie powstanie. Taka robótka a la "Fikcje" Borgesa albo "Doskonała próżnia" Lema :) Eee, tam... za dużo filozofowania - idę pstrykać dalej...

Boru20: Rozumiem, że żartujesz. Ja niemal wyłacznie takich widuję, poczynając od porannego lustra w łazience :) Chyba, że włącze TV i akurat leci reklama z Wiśniewskim. Wilkowaty: Dziękuję i równiez pozdrawiam.

Frog: może... Dla mnie fotografia jest sztuką wyważonej dosłowności. Za Benem Jonsonem: Every Man In His Humour" ;-)

Saro_Koel: to byłoby wówczas inne zdjęcie. W moim, jak u Jacka Kaczmarskiego, ludzie są szarzy, zwyczajni i... właśni. Dzięki za wizytę.