pisze, majac pewien bagaz doswiadczen z pobytu w kilku krajach europejskich gdzie arabowie maja dosyc silny procent wsrod emigrantow (ch, fr, gb, sp, de) jak i afryki polnocnej... moglbym napisac Ci o tym jak my-europejczycy (co wiecej jak chrzescijanie zyli-bo ich wymordowano- w syrii badz na terenach palestyny) jestesmy postrzegani ale to nie miejsce ku temu. dla mnie eot. pozdrawiam serdecznie
trb, piszesz o stereotypach powstajacych po relacjach, z palestyny, maxow kolonko europejskich telewizji, ciezko z tym dyskutowac a i sensu nie widze, ludzie wierza w co chca wierzyc, a rozumu u nich za grosz.
prosze, tego nie wiedzialem, ale chyba sie sam domysliles - w Polsce nie ma ona duzo wspolnego z sympatia do radykalow.
PS Kiedy bylem w Norwegii, zaszokowalo mnie, ze zespol muzyczny skladajacy sie z kilku nastolatek, nazywajacy sie GESTAPO BITCHES dostaje artykół na pierwszej stronie lokalnej najwiekszej gazety, artykół który je chwali i opisuje jaki swietny pomysl na nazwe mialy.
wybacz - w pl jestem od niedawna ale w wielu krajach europejskich "arafatka" jest symbolem sympatyzowania z nie tyle Harakat at-Tahrir al-Watani al-Filastinijj lecz z hamas i jego rozumieniem koranicznego jihadu...
trb, -uno komprecha, ciut przesadzilem
-secundo rozumiem ze mozna miec niesmak widzac ludzi noszacych sfastyki lub sierpy i mloty, ale nie rozumiem czemu mialbym negowac arafatki, dlatego ze w polsce maja nazwe o genezie medialnej, nazwy zupelnie niezgodne z nazwa rzeczywista.
to NIE jest to samo.
wiem kim byl arafat... i wiem co robil... on stal sie symbolem dla "mody"... do jego czasow kefija byla tylko okresleniem przynaleznosci do pewnej grupy narodowosciowej/wyznaniowej... cos pominalem?
i jeszcze jedno - tym razem nie o zdjeciu: ciekawe czy gdybym mial na koszulce hitlera, musoliniego albo stalina to ludzie patrzyliby na mnie tak samo jak na tych noszacych che badz arafatki... wszak to menty jednej wody...
ładne, pozdrawiam
ja sie nie wdaje w duskusje. a tak poza tematem to fotka bardzo fajna a najbardziej podoba mi sie to co jest pod nia napisane.
pisze, majac pewien bagaz doswiadczen z pobytu w kilku krajach europejskich gdzie arabowie maja dosyc silny procent wsrod emigrantow (ch, fr, gb, sp, de) jak i afryki polnocnej... moglbym napisac Ci o tym jak my-europejczycy (co wiecej jak chrzescijanie zyli-bo ich wymordowano- w syrii badz na terenach palestyny) jestesmy postrzegani ale to nie miejsce ku temu. dla mnie eot. pozdrawiam serdecznie
trb, piszesz o stereotypach powstajacych po relacjach, z palestyny, maxow kolonko europejskich telewizji, ciezko z tym dyskutowac a i sensu nie widze, ludzie wierza w co chca wierzyc, a rozumu u nich za grosz.
i wspomnę jeszcze że sierp i młot na koszulkach itp. wzbudza we mnie mieszane uczucia, moim zdaniem jest dowodem historycznego ignoranctwa.
jestem w IRL, ciekawe jak to tutaj wyglada
prosze, tego nie wiedzialem, ale chyba sie sam domysliles - w Polsce nie ma ona duzo wspolnego z sympatia do radykalow. PS Kiedy bylem w Norwegii, zaszokowalo mnie, ze zespol muzyczny skladajacy sie z kilku nastolatek, nazywajacy sie GESTAPO BITCHES dostaje artykół na pierwszej stronie lokalnej najwiekszej gazety, artykół który je chwali i opisuje jaki swietny pomysl na nazwe mialy.
wybacz - w pl jestem od niedawna ale w wielu krajach europejskich "arafatka" jest symbolem sympatyzowania z nie tyle Harakat at-Tahrir al-Watani al-Filastinijj lecz z hamas i jego rozumieniem koranicznego jihadu...
...Polsce.. (wybaczcie)
trb, -uno komprecha, ciut przesadzilem -secundo rozumiem ze mozna miec niesmak widzac ludzi noszacych sfastyki lub sierpy i mloty, ale nie rozumiem czemu mialbym negowac arafatki, dlatego ze w polsce maja nazwe o genezie medialnej, nazwy zupelnie niezgodne z nazwa rzeczywista. to NIE jest to samo.
wiem kim byl arafat... i wiem co robil... on stal sie symbolem dla "mody"... do jego czasow kefija byla tylko okresleniem przynaleznosci do pewnej grupy narodowosciowej/wyznaniowej... cos pominalem?
jezu trb, chyba zupelnie nie wiesz, czym jest arafatka... moze chociaz zgoogluj najpierw?
i jeszcze jedno - tym razem nie o zdjeciu: ciekawe czy gdybym mial na koszulce hitlera, musoliniego albo stalina to ludzie patrzyliby na mnie tak samo jak na tych noszacych che badz arafatki... wszak to menty jednej wody...
fajowe jest +++
okulary na bok i bedzie fajnie.... arafatka i klimaciarska miejscowka na plus...
strasznie mydlane.. komprecha czy "drgnelo"? skosy - lubie :)
ładne ;) ocenić niestety jeszcze nie moge ;)