Zgadza się, na śluzie. Był suchy dopuki mnie nie ujrzał. Tak się biedaczek przestraszył, że spadł ze śluzy do kanału. Chwilkę potem o własnych siłach wlazł po jednej z bram i uciekł na to drzewo z nadzieją, że mnie więcej nie zobaczy. Na jego nieszczęście zdążyłam go dopaść zanim całkiem zniknął gdzieś w krzaczorach hehe.
o kurde, to juz wiem co czasami mi biega przed oknami :) czesto jak sie sciemni to taki zwierzaczek sie pojawia.
Taki mokry, to nawet upodobnił się do faktury kory :)
mnie się nawet podoba. ma taką bezcenną minę ;)
Zgadza się, na śluzie. Był suchy dopuki mnie nie ujrzał. Tak się biedaczek przestraszył, że spadł ze śluzy do kanału. Chwilkę potem o własnych siłach wlazł po jednej z bram i uciekł na to drzewo z nadzieją, że mnie więcej nie zobaczy. Na jego nieszczęście zdążyłam go dopaść zanim całkiem zniknął gdzieś w krzaczorach hehe.
między Odrami go upolowałaś? .... to sobie popływał biedaczek
ale zmokl...zadki widok.. ale jakos tak sie zmywa z tlem strasznie