Mój FZ-20 nie bardzo nadaje się do zdjęć nocnych. Stąd kiepska jakość. Gdyby nie uprzejmość i cierpliwość pana (bo to jest on - czytałem trochę na ten temat) sowy nic by z tego nie wyszło. Może mnie wziął za potencjalną partnerkę bo próbowałem mu odpowiadać na jego pohukiwania. Zresztą nie tylko w ten dzień ale i wiele razy wcześniej. Ciekawostka - przemieszcza się po lesie bezszelestnie. Wiem bo sam widziałem i "nie słyszałem". Przeleciał bowiem obok mojej głowy w odległości około 1 metra. Chwilę wcześniej widziałem jego sylwetkę na gałęzi na wysokości około 6 - 8 m na tle rozjaśnionych światłami miasta chmur. Koszącym lotem pod gęstwiną gałęzi przefrunął obok mnie. Odruchowo wykonałem unik. Zatroskanych chcę uspokoić. Mój flesz zdawał się go niewiele interesować. Z rzadka spoglądał w moją stronę. Skąd wiem? Przecież było ciemno - około godz. 21:30 20-go lutego. Ano stąd, że mam jeszcze wiele innych zdjęć z tej sesji. Jedynie na tym wyraźnie patrzy w stronę flesza. Dziękuję za odwiedziny i komentarze.
Zdjęcie byłoby normalne jakby było zrobione w zoo, ale w naturalnych warunkach w lesie nocną porą jest wielką sztuką upolować takie ptaszysko. Duży plus za cierpliwość w polowaniu i oczywiście za djęcie. Powodzenia na zaś...
sówka lux, diabelnie ciężko upolować!
fajne oczka
spoko temat
dobry tytuł i śmieszne foto ;)
niestety wielki minusa za flesza :( sowe fleszem co za glupota nie podoba mi sie
Mój FZ-20 nie bardzo nadaje się do zdjęć nocnych. Stąd kiepska jakość. Gdyby nie uprzejmość i cierpliwość pana (bo to jest on - czytałem trochę na ten temat) sowy nic by z tego nie wyszło. Może mnie wziął za potencjalną partnerkę bo próbowałem mu odpowiadać na jego pohukiwania. Zresztą nie tylko w ten dzień ale i wiele razy wcześniej. Ciekawostka - przemieszcza się po lesie bezszelestnie. Wiem bo sam widziałem i "nie słyszałem". Przeleciał bowiem obok mojej głowy w odległości około 1 metra. Chwilę wcześniej widziałem jego sylwetkę na gałęzi na wysokości około 6 - 8 m na tle rozjaśnionych światłami miasta chmur. Koszącym lotem pod gęstwiną gałęzi przefrunął obok mnie. Odruchowo wykonałem unik. Zatroskanych chcę uspokoić. Mój flesz zdawał się go niewiele interesować. Z rzadka spoglądał w moją stronę. Skąd wiem? Przecież było ciemno - około godz. 21:30 20-go lutego. Ano stąd, że mam jeszcze wiele innych zdjęć z tej sesji. Jedynie na tym wyraźnie patrzy w stronę flesza. Dziękuję za odwiedziny i komentarze.
Fajnie ze udalo Ci sie ustrzelic tego puszczyka.Pozdr
klasyczne pstryk.
Siedzą dwie sowy na gałęzi. Nagle jedna: uhu, uhu. Na to druga: co ty k.. mnie straszysz, chcesz żebym spadła?.... No i chyba spadła.
Zdjęcie byłoby normalne jakby było zrobione w zoo, ale w naturalnych warunkach w lesie nocną porą jest wielką sztuką upolować takie ptaszysko. Duży plus za cierpliwość w polowaniu i oczywiście za djęcie. Powodzenia na zaś...
ales z flesza pociagnal po galach :) biedaczysko z galezi sie pewnie osunelo chwile po :D
jak dla mnie to nie. takie zwyczajne