Opis zdjęcia
Nauczony wcześniejszym doświadczeniem ;-), uprzedzam ewentualne pytania/domysły - zdjęcie NIE POWSTAŁO w Łazienkach Królewskich w Wa-wie (gdzie pono kowaliki na porządku dziennym jedzą ludziom z ręki); zrobione zostało w lesie, w Gdyni, ptak jest całkowicie dziki, a tak dużym zaufaniem zdecydował się mnie obdarzyć po kilku tygodniach spotkań. Ponieważ "na ptaki" chodzę w pojedynkę, musiałem sam sobie zrobić zdjęcia z kowalikiem na dłoni, obiektywem "kitowym" 350ki (jako że nie posiadam innego o odpowiedniej ogniskowej). Zdjęcie zrobione przy mdławym porannym świetle, lekko prześwitującym przez gałęzie drzew w lesie. Tak duże zaufanie ze strony ulubionych bohaterów mojej fotografii sprawia mi ogromną radość, dlatego chcę się nią podzielić choćby w ten sposób z innymi :-)
coś podobnego czasem mi się śni, ale żeby na jawie... niesamowite, szczerze zazdroszczę i chylę czoła...
przeslodkie
max!
dla mnie to było niesamowite przeżycie i gdyby kiedykolwiek mi się to udało powtórzyć "na dziko" że tak się wyrażę (tak jak Tobie) to byłabym przeszczęśliwa :)
W Ł. faktycznie jedzą bez problemu. Za pierwszym podejściem się udało 2 tyg. temu. Nawet mojej 3,5 letniej córce. Hihi ona się bardziej bała niż te ptaszki. Siadają kowaliki (spryciarze od razu po 3-4-5 pestek słonecznika brał) lub sikorki (modre i bogatki). O pawiach co z ręki jedzą i za tobą łażą nie wspomnę. Sójki i szpaki nie zamierzały podlatywać ;)
pięknie :)
To tak jakby szczęście usiadło Ci na dłoni... Bardzo dobre zdjęcie ;)
Fantastyczne ujęcie, wiem, że niełatwo o podobne. Kiedyś mieszkałem w Gdyni - Dąbrówce i tam takich "urwisów" w lasku spotykałem
A ja właśnie na foto-przyrodzie usłyszałem taki zarzut, że "phi, wielkie mi halo, w Łazienkach Królewskich, to kowaliki na porządku dziennym jedzą ludziom z ręki i mogę przynieść ze spaceru cały film takich zdjęć" ;-)... dlatego napisałem taki komentarz, pozdrawiam :-)
w Warszawie Kowaliki tak nie chcą siadać ;) gratuleję cierpliwości :)
świetne!
No i wyszło genialnie!!! Zazdroszę ogromnie takich Spotkań!
Tak, obserwacja różnorakich (często niespodziewanych) zachowań ptaków daje wiele frajdy obok samego fotografowania; tym bardziej kontakt z nimi, nawet jeśli ma się sprowadzać do rzucania Ci na głowę szyszkami przez dzięcioła ;-). Pozdrawiam i życzę jak najwięcej takich momentów :-)
u mnie jeden taki kowalik ostatnio ganial sie z dzieciolem dookola pnia... dzieciol najpierw stukal szyszki sosnowe (i gamon we mnie znowu rzucal bo stalem pod drzewem a on o tym wiedzial) a jak sie kowalik pojawil i zaczal stukac po przeciwnej stronie pnia to ten go zaczal gonic... chwile po tej zabawie przyleciala samiczka dzieciola i juz ganiali sie po calym drzewie.. :) pozdrawiam... zazdroszcze tak bliskiego obcowania z kowalikiem... ja nie stety nie mialem szans regularnie dokarmiac kowalikow zeby mnie widzialy i przywykly.... ale teraz moze sie poprawi :)
Dobiles mnie teraz,wspaniale ujecie i tyle braklo mi slow,pzdr
ładne ujęcie, piękna GO
Hehe, następnym razem wracam do sikor ;-). Nie wiem co jeszcze kowalik mógłby wyczynić, żebym znów "przedwcześnie" wstawił jakieś zdjęcie z jego udziałem. Choć ptaszek jest nieobliczalny ;-) - ostatnio przylatywał do mnie, gdy próbowałem się zakraść do dzięciołów czarnych, a skoro już przylatywał, no to nie miałem serca nie dać mu paru ziarenek. Dzięcioły poczekają na lepsze światło ;-)...
glebokie uklony... nastepnym razem zafundujesz nam makro kowalika? :) nie lubie zdjec z ludzka reka ale to zrobilo na mnie spore wrazenie... pozdrawiam
tylko pozazdrościć.. :) Pozdrawiam
Co tu duzo mowic. Genialne;)
Śliczna fotka... nie ma co gadać;)
tylko patrzec podziwiac i gratulowac
cudne-gratuluje!
Ale jeśli to samiczka, jak przypuszczasz, to całkiem ciekawe - bo samiczki bogatki też wydają się jakby trochę śmielsze niż samczyki, choć obu płciom daleeeko do siadania mi na dłoni ;-).
Pawel Malczyk - nie wątpię, że dzikie ;-), ale przyzwyczajone mocno do ludzi... a ten jest owszem przywykły, ale tylko do mnie i sądzę, że wiesz co miałem na myśli;-), pzdrv
podziwaim za cierpliwosc!!! ptak wyglada na mloda samiczke, byc moze wpadles jej w oko;), a tak przy okazji te ptaki co przylatuja ludziom na reke w warszaqwskich lazienkach tez sa całkowicie dzikie;)
Pięknie zwabiony :)
:-) - tak, powstawiałem różne ujęcia w różne miejsca, co by się zbytnio nie powtarzać ;-)
znalazlem:) piekne.
tylko kogo szukac? na oph inne, bajeczne wrecz ujecie ;)
wld - zdaje mi się, że Cię widziałem na fp-pl, zerknij w wolnej chwili do albumu, są tam jeszcze inne ujęcia z tym maluchem ;-), dzięx za odwiedziny, pzdrv
To n i e s a m o w i t e!!! Cierpliwość została wynagrodzona. Szczerze zazdroszcz raz spotkania dwa foty.
niezwykłe, podoba mi się bardzo....
Bo chyba i są - jak poczytać relacje innych ;-). Od dłuższej pory zastanawia mnie bardzo jakiego to ptaka często słyszę - wydaje zawodzące dźwięki; a który z kolei wydaje odgłosy jak gwizdek z kulką ;-)... No i w końcu wyszło na jaw - dzięcioł czarny. I to trzyma się w sumie stale tego samego rewiru, ale ni cholery nie wiem jak go podejść :/.. jest na maxa czujny...
Swietne :O myslalem ze te lobuzy sa bardziej plochliwe :>
:-) 7owieczka - Steelowi pod tym adresem napisałem, jak można ewentualnie znaleźć się blisko kowalika, to oczywiście niczego nie gwarantuje, ale spróbować warto - http:// www.plfoto.com/ zdjecie.php? picture=838618, pozdrawiam
Noooooooooo! Tylko pogratulować, warsztatu, przygotowania, i samego zdjęcia...
No ujęcie super.. tylko pozazdrościć.. :) Pozdrawiam
pięknie, cóż można powiedzieć, pogratulować cierpliwości i umiejętności. :•)
BRAWO ,BRAWO, BRAWO !!! Ocenie to zdjecie maxymalnie i ta za wszytko, przede wszystkim za Twoje podejscie do ptakow. Twoja reka absolutnie mi na tym zdjeciu nie przeszkadza ,wrecz przeciwnie ,to zdjecie w takiej formie ma przekaz ,wywoluje uczucie ,pokazuje jaka bliskosc mozna miec z przyroda i jakim zaufaniem ptaki moga obdarzyc czlowieka , jeszcze raz gratuluje i pozdrawiam :)
No no fajnie to wyszło, ja narazie najbliżej kowalika to byłam jakieś 10 metrów.
Swietne...ptaki daza Cie zaufaniem!Pozdr
Dzięki, hmm :-), naprawdę cenię sobie uznanie z twojej strony. Niektórym z odwiedzających (zapewne też i tym anonimowym ;-)) nie podoba się w zdjęciu, że ptak siedzi na dłoni... Z racji tak dużej zażyłości z kowalikami zgromadziłem w ostatnim czasie kilkadziesiąt udanych zdjęć z nimi w roli gł. (bez dłoni ani innych ludzkich śladów w kadrze ;-)) i niemal przestałem jej fotografować; i miałbym tutaj co wstawiać przez następne tygodnie... Ale stałbym tym samym w miejscu... to zdjęcie prezentuję wyłącznie dlatego, że pokazuje, jak dużym zaufaniem ptak mnie obdarzył (a cóż może być bardziej sugestywne w tym temacie niż podobny obrazek..). Gdyby nie udało mi się uchwycić takich chwil - do kowalika wróciłbym, ale za dłuuugi czas. A tak.. od następnego razu wracam do sikorowego cyklu ;-).
jestem pod dużym wrażeniem. nie tylko foty, ale Twojego podejścia i tzw. "całokształtu" zabawy z kowalikami. gratuluję i bez maksa się nie obejdzie.
Aaa przy okazji powiem jeszcze, że kowalik choć dysponuje niebagatelną mocą w dziobie - w moją dłoń stuka zawsze bardzo delikatnie, nie sprawiając najmniejszego bólu. Raz zdarzyło się, że zszedł do mnie po drzewie, gdy wyciągnąłem dłoń i.. nie usiadł na niej, tylko zapuścił żurawia i dziobał sobie bezpośrednio z drzewa ;-). Innym razem jakoś mu niekomfortowo było lądować na dłoni i po kilku próbach wylądował na mojej... nogawce ;-), gdzie się chwilę poczaił i poleciał.
pazurdad - nie ubieram się jakoś specjalnie poza tym, że... ubieram się naprawdę ciepło ;-), bo łażę po lesie z rozpiętą kurtką, pod którą trzymam aparat przy mrozach zanim przyjdzie do strzelania. A poważnie - po prostu ubieram się zawsze tak samo, by ptaki mogły mnie skojarzyć (i kojarzą, niektóre czasem nawet witają :-)), pozdrawiam
Dzięki Krzysztofie :-). Może nie dość precyzyjnie się wyraziłem z tą GO - bo ona faktycznie jest niezbyt duża; natomiast baaaardzo powoli przechodzi w całkowite, miłe dla oka i pożądane przy takich zdjęciach rozmycie; co jest zresztą całkiem do przewidzenia przy takim szkle - ognisku 55mm i dziurze 5.6... No i przy okazji czasem bokeh wychodzi bokiem ;-). pzdrv
Zasługujesz na wyjątkowe uznanie za to zdjęcie , niewielu na tym portalu pokazało tak dobre jakościowo zdjęcie. A duża głębia ostrości jest tu akurat zaletą , bo pomimo małej odległości a pełnym kadrze kowalik jest prawie cały ostry ,poza tym Twoja wytrwałość i samodzielność przy fotografowaniu ptaków stawia Cię w absolutnej czołówce ..pozdrawiam serdeczni i gratuluję tego nie lada wyczynu . K.Merski.
piękna nagroda za cierpliwość, pozdr
rewelacja....czy ubierasz się jakoś specjalnie na te wyprawy?
tańczący z... kowalikami, the best
no prosze , trafieś do klubu " buszujący z kowalikami" ,świetny ptasior jakościowo aż ci zazdroszcze takiego spotkania, pozdrawiam
zazdroszczę ci tak bliskiego spotkania:) a swoją drogą to niezłą jakość uzyskałeś, pozdr
..heh, na układy widać trzeba sobie zapracować :-) ...sądząc po dziobie widać, że nic za darmo ;-)
A Mróz - przecież palce na zdj. są clue tej fotografii ;-)... wybrałem ujęcie, gdzie są najmniej nachalne, żeby jednocześnie było wyraźnie widać, na czym ptak siedzi... Auslander - no z odległości 30-40cm nawet kit Canona zrobi przynajmniej w miarę ostrą fotę ;-), pozdrawiam
śliczny ptak. pozazdrościć przygody z takim modelem. ale szkoda że palce na zdjęciu(dla fotografi). pozdrawiam!
Max ! podziwiam wytrwałość, niewiem czy bym się zdecydował na kilkutygodniowe podchody.
Nie zakrztusił się słysząc trzask migawki? ;-) Jak widać kitowy obiektyw jest więcej wart, niż canon za niego wymaga :-)
Mnie ta ręka jakoś specjalnie nie przeszkadza, bardzo fajne foto z pięknym modelem w roli głównej.
wow pod wrazeniem ze sie nie spłoszyla ptaszyna :D
Świetne.Pozdrawiam.
:)
Tak, tez bym sie cieszyl takim spotkaniem i pewnie pokazal to zdjecie, gdyby mi sie udalo zrobic jedna reka ;-) Doceniam to jako ciekawostke, ale jako fotografie niezbyt :) Serdecznie pozdrawiam.
MZ za palcami jest lepsze niż na gałązce, a to dlatego, że jest ich mniej na PF.
MAX! Bezapelacyjnie do samego końca...
Miałeś szczęście i fajnie że uwieczniłeś , świetnie wyszło podoba sie .Pozdrav.
:-)
Nagroda za tak częste wypady i kontakt z pierzastymi i Ciebie spotkała-bonusem w tej całej ciekawie opisanej przygodzie jest fakt ze to ptaszek wyrwany naturze na chwikę sprawił Ci tę niezapomniana radość-gratulacje-pozdr
Miichal - to zdjęcie to ciekawostka, zablokowałbym możliwość oceny, ale tu nie można :/. Natomiast tak duże zaufanie dzikiego ptaka bardzo mnie raduje - dlatego tą ciekawostką się dzielę, pozdrawiam
I gratuluje spotaknia!
no nieźle nieźle :) mi się podoba i gratuluję takiej przyjaźni z ptakami :)
aż sie wierzyć nie chce! ja bym powieedział ze cos w ps było manipulowane....ale z drugiej strony to przyroda jest niezrwonanana:)
śliczność!! ;0))
Podziwiam piekno przyrody, ale nie lubie zdjec z "modelem" na dloni :/
I kto Ci w to wszystko uwierzy? ;-) Bardzo mnie się. :-) Pozdrawiam !!!
Gratulacje! Mimo wszystko piękna fotka!
ha... a to nicpoń :o) z ręki pojada sobie