Opis zdjęcia
To zapowiedziana "ciekawostka". Nieczęsto widuje się kowaliki biegające po ziemi (jeśli już w ogóle kowalik jest dla kogoś częstym widokiem), nie czują się one tam zbyt pewnie, zwłaszcza jeśli w pobliżu jest człowiek (nie to co na drzewie, gdzie mają wszystko wokół na oku ;-)). Na tym kończę kowalikową serię, od następnego razu inna "seria", ale do kowalika jeszcze na pewno w przyszłości będę powracał, bo to ptak, którego nie sposób nie lubić :-)
Pięknie!!!!!!!!!
;-)
foto przednie jedyne co to gratulowac - ja oczy zaczynam powoli otwierac a i zegarmistrza foty tez znam pozdr:)
gratulacje
RKos, nie przynudzasz, czytam wszystkie komentarze, im dłuższe, tym wnikliwiej ;-). A jeśli moje zdjęcia choć w małym stopniu przyczyniły się do tego, że ktoś szerzej otworzył oczy i uszy, to mogę się tylko z tego cieszyć :-), pozdrawiam
Poprostu pieknie zaprezentowany,swiatelko i ostrosc miodzik,pzdr
Zwykle, jeżeli nie zwracamy na coś uwagi, po prostu tego nie widzimy. Większość "normalnych" ludzi na codzień widzi wróble (szeroko pojęte :)), gołębie, wrony no i może czasem sroki, bo trudno je zaliczyć do poprzednich ... ale wystarczy się trochę zatrzymać i nagle okazuje się, że otacza nas niesamowita różnorodność (i nie dotyczy to tylko ptaków). Na dodatek plfoto inspiruje nas do tego żeby się jak najczęściej zatrzymywać. Tak właśnie jest z kowalikami, których ja też do niedawna nie dostrzegałem ...co do zdjęcia to świetnie poradziłeś sobie z trudnym tłem, które zwykle daje silny kontrast ... przepraszam za tak długie przynudzanie i pozdrawiam
:-). Steel: W Gliwicach mam wujka, który - notabeneK ;-) - z wykształcenia jest leśnikiem i przez 11 lat pracował w zawodzie (w tym 7 lat jako podleśniczy). Ale kontakt z tym wujkiem mam baaardzo sporadyczny, a w Gliwicach nie byłem nigdy (i chyba w ogóle na Górnym Śląsku...). Przy okazji ostatniej z nim styczności dowiedziałem się, że taki leśnik nie bardzo ma czas łazić za ptakami i im się przyglądać, a dużo większą wiedzę na ich temat mają na ogół amatorzy-zapaleńcy (poza ornitologami oczywiście). Widać Henryk Janowski to prawdziwy rodzynek w tej grupie ;-); każdemu, kto jeszcze nie widział jego pf, polecam gorąco (tutaj pod nickiem: zegarmistrz światła purpurowy), pzdrv
Czy tu jeszcze warto coś pisać?;)
no efektownie... gratuluje... i zazdroszcze... do tego ladnie opowiadasz... fajnie posluchac czasem takich ciekawostek ktorych nie mialem okazji jeszcze uswiadczyc... widujac kowaliki czasami... a co do miasta to czesto widuje je w gliwicach w poblizu parku z palmiarnia... co ciakawe wrobli i mazurkow nie ma tu jakos duzo... :) Pozdrawiam
El Bruce Wiesz ,myślę że to chwilowy … lęk wysokości , ale zapewne szybko mu przejdzie .. ;-) pozdrawiam Cię serdecznie.
*kto byłby - ech, dziś już się chyba nie zdążę obudzić ;-)
7owieczka, no spotkać kowalika w środku miasta i zrobić mu zdjęcia... najlepiej jak sobie dziobie pośród wróbli, to by była dopiero ciekawostka :-). Tyle że z takiego akurat sąsiedztwa niechybnie wynikłaby awantura; trudno przewidzieć kto były górą, choć... wróble nie mają litości ;-)...
za piękne światło i za "uziemionego" MAX !!! :)))
Ech... do ulubionych :)
Pięknie złapany, pogratulować
Bardzo ładne zdjęcie. Osobiście kowalika na ziemi widziałam dwa razy - raz w samym centrum miasta, a drugi raz gdy podrzucałam mu ziarna słonecznika i rzeczywiśćie zbierał kilka ziarenek i upychał je w zakamarkach kory.
Wspaniały !!
:) Bardzo dobre.
rewelacja, faktycznie rzadkość spotkać kowalika w innym miejscu niż na drzewi a tobie włassnie trafił sie ciekawy moment,pozdrawiam
wszystkie spostrzeżenia o których piszesz w kontekście kowalików wpełni potwierdzam. bardzo sympatyczne są to ptice. pozdrawiam.
wszystkie aspekty zdjęcia na 5 +... kadr, kolory, ostrość, jakość... pogratulować :)
swietne zdjecie swietny opis i swietny tytul
A jeszcze ciekawostka, co do upodobań kowalika... Ma on w zwyczaju napchać sobie do dzioba ziaren ile tylko wlezie (3,4 czasem chyba nawet i 5) i lecieć na jakieś pobliskie drzewo, by pochować ziarenka pod korą. Ale zdarza się, że kowalika obserwuje nieruchomo siedząca sójka i gdy tylko nasz bohater skończy z chowaniem, sójka przyfruwa w to miejsce, by skorzystać z efektów jego starań... kowalik podnosi raban, ale przed masą sójki musi ustąpić...
bardzo zgrabna fotka.ładnie chwycona.pozdr.
dałeś czadu, piękne zdjęcie, doskonale trafiłeś z ostrością. gratuluję
słonecznikowy smakosz ;] ładnie, nietypowo, elegancko
urokliwy i sliczniutki...super fotka...pozdr.
Aaa myszołowy widziałem... na obrzeżach Gdyni ;-), i to jest ich parę, to nie jakiś "zabłąkany" ptak. Powodzenia na plenerze, miejsca pozazdrościć :-)
bardo mi sie podoba
Nie, nawet nie brałem aparatu; zresztą na wysokości kilkunastu metrów, pod niebo, przez gałęzie - wyszły by 2 czarne plamy, a przy moim szkle jeszcze niezbyt ostre przy tej odległości ;-).
wow , mam nadzieje ze to sfotografowales?? Ja w czwartek jade na "łowy" w beskid slaski , zobaczymy moze cos upoluje a tego myszolowa w jakiej czesci trojmiasta widziales ?
bardzo urocze pf, gdyby nie tacy jak Ty nigdy bym nie wiedziała jak wyglądają kowoliki i inne prześliczne ptaczki ;-)
Świetne zdjęcie!...
Na ziemi, raczej na śniegu, dość szeroko nóżkami stoi ;-) Ale "raki" ma odpowiednie. Świetne !!! Pozdrawiam !!!
*"Gdyni" i "by" - za mało snu dziś ;-)
tomekduc: ano mamy w Gdynie ptaki nie tylko piękne, ale i różnorodne gatunkowo :-). Dziś byłem moment tylko w lesie, ale to wystarczyło, bym "podejrzeć" ciekawe zdarzenie - Na czubku drzewa usiadła sójka z czymś w dziobie. Po paru sekundach nadleciał myszołów, który już przedtem "patrolował" te okolice i.. próbował sójkę "capnąć" ;-). Ale czujna sójka w porę zeskoczyła 2m niżej i skwitowała zdarzenie wrzaskiem ;-).
genialne :) pozdrawiam
nice
ładniutkie, trochę dużo śmieci na sniegu było, ale cóż chwili się nie wybiera
Bardzo dobre technicznie.
Bardzo piękne, śliczny. pozdr.
a mi perspektywa bardzo odpowiada, światło i jakość jak zwykle fenomenalna, pozdr
Pewnie ;-), chodzi mi raczej o to, jakim zaufaniem darzą mnie te ptaki - to bardzo miłe uczucie. Często odwracają się tyłem do mnie ,nie spodziewając się z mojej strony żadnego zagrożenia, a będąc 1-1.5m ode mnie :-). Tu - na zmrożonym śniegu, ale ostatnio widziałem nawet kowalika brnącego w śnieżnym puchu ;-)
super fotka i ptaszek-)
ale my mamy sliczne ptaki w tej naszej gdyni
ladne, ale z góry potraktowane i to minus HOUWGH
Śliczniutki... lodzio-miodzio.. extra pokazany.. :) Pozdrawiam
pieknie ,pieknie , ale go upolowales na tym sniegu , sliczniusi jest, pozdrawiam :)
zanęciłeś, to zleciał na ziemię ;-)
No to dzisiaj się porobiło -same piękności widzę na tej stronie-pozdr