zdjęcia bez cienia robi się w jasnym pokoju z włączonym żyrandolem. ustawiasz odpowiedni balans bieli i możesz ewentualnie rozjaśnić w najprostszy sposób. i wszystko. powodzenia w eksperymentowaniu. pozdrawiam!
Nie mam zamiaru unosić się dumą jednakze czuję się nieco urażona... drażnienie drażnieniem, ale nie lubię kiedy ktoś robi sobie ze mnie zarty nie znając mnie. Ja zazwyczaj uwazam na słowa których używam i posługuję się słownictwem którego znaczenie znam. A co do picia ze studentami... chyba nie piłes ze studentami warszawskimi ;)
Gosiu, nigdy nie byłem i nigdy (mam nadzieję) nie będę studentem. A to że 6 lat spędziłem w otoczeniu studentów, to jeszcze nic nie oznacza. Tyle tylko że studenci pić nie potrafią i mają fajną mowę, tak jak mówiłem: rodem z sal wykładowych. Szczegół, że połowy ze swych słów nie rozumieją. Ale jak pięknie brzmi ta wzniosła mowa... :) Nie obraź się Gosiu, ja po prostu lubię się drażnić ze studentami. Lubię też z nimi pić. Szkoda że tak szybko spadają pod stół. :(
Miło mi - Gosia. Mnie do rozbudowania wypowiedzi nie ukrywam też w dużym stopniu skłonił styl w którym się wypowiadasz. Bardzo mi miło zatem ze przytrzymało Cię nie tylko zdjęcie :) Wiem ze to nie czas ani miejsce ale od jak dawna nie jestes studentem?
Panowie to we Francji, jak to mówią. Janusz jestem :) A poza tym to nie tyle samo zdjęcie mnie przytrzymało ile połącznie zdjęcia, Twojego słownictwa i faktu iż jesteś studentką. Dawno się nie droczyłem ze stuentką. :) Lubię te wyuzdane słownictwo rodem z sal wykładowych... Wiem, jestem cięty na studentów ale 6 lat ze studentami mieszkałem na stancji we Wrocławiu. Mimo wszystko, miło mi się z Tobą dyskutowało. Serio. Nie robię sobie jaj.
Nie twierdze ze sie mylisz :) Nie zauważyłam słów krytyki w pierwszym komentarzu :) W każdym razie dziękuję uprzejmnie za komentarz, szczególnie ze jak pan zauważył nikt nie zagłosował ani nie skomentował. I bardzo mi miło ze zdjęcie skłoniło pana do dłuższego wpatrywania ;)
Tak, to starczy.. ale co ma ta alegoria do samego zdjęcia? Wybacz, ale musiałem się długo wpatrywać żeby z plam szarości wyodrębnić plamę która przypomina choć trochę różę. Wybacz szczerość ale jeśli się mylę w swojej dosadnej krytyce Twojej pracy to dlaczego nikt więcej nie zagłosował i nie skomentował?
hehe... hmm... No więc... suszone róże są alegorią przemijania... zaś kwiaty symbolem ulotnego piękna... cień jest odniesieniem do dwoistej natury człowieka... a nakładanie sie to nieodłączna człowiekowi metafizycznsc... wszystko to tworzy niedoskonały obraz ludzkiej emocji ...starczy? :)
a tytuł pasuje tu do zdjęcia.
zdjęcia bez cienia robi się w jasnym pokoju z włączonym żyrandolem. ustawiasz odpowiedni balans bieli i możesz ewentualnie rozjaśnić w najprostszy sposób. i wszystko. powodzenia w eksperymentowaniu. pozdrawiam!
Wybacz jeśli Cię uraziłem. Z warszawskimi też piłem, z geologii. Dają radę. Ale wrocławscy to cieniasy. :)
Nie mam zamiaru unosić się dumą jednakze czuję się nieco urażona... drażnienie drażnieniem, ale nie lubię kiedy ktoś robi sobie ze mnie zarty nie znając mnie. Ja zazwyczaj uwazam na słowa których używam i posługuję się słownictwem którego znaczenie znam. A co do picia ze studentami... chyba nie piłes ze studentami warszawskimi ;)
Gosiu, nigdy nie byłem i nigdy (mam nadzieję) nie będę studentem. A to że 6 lat spędziłem w otoczeniu studentów, to jeszcze nic nie oznacza. Tyle tylko że studenci pić nie potrafią i mają fajną mowę, tak jak mówiłem: rodem z sal wykładowych. Szczegół, że połowy ze swych słów nie rozumieją. Ale jak pięknie brzmi ta wzniosła mowa... :) Nie obraź się Gosiu, ja po prostu lubię się drażnić ze studentami. Lubię też z nimi pić. Szkoda że tak szybko spadają pod stół. :(
Miło mi - Gosia. Mnie do rozbudowania wypowiedzi nie ukrywam też w dużym stopniu skłonił styl w którym się wypowiadasz. Bardzo mi miło zatem ze przytrzymało Cię nie tylko zdjęcie :) Wiem ze to nie czas ani miejsce ale od jak dawna nie jestes studentem?
hmm
Panowie to we Francji, jak to mówią. Janusz jestem :) A poza tym to nie tyle samo zdjęcie mnie przytrzymało ile połącznie zdjęcia, Twojego słownictwa i faktu iż jesteś studentką. Dawno się nie droczyłem ze stuentką. :) Lubię te wyuzdane słownictwo rodem z sal wykładowych... Wiem, jestem cięty na studentów ale 6 lat ze studentami mieszkałem na stancji we Wrocławiu. Mimo wszystko, miło mi się z Tobą dyskutowało. Serio. Nie robię sobie jaj.
Nie twierdze ze sie mylisz :) Nie zauważyłam słów krytyki w pierwszym komentarzu :) W każdym razie dziękuję uprzejmnie za komentarz, szczególnie ze jak pan zauważył nikt nie zagłosował ani nie skomentował. I bardzo mi miło ze zdjęcie skłoniło pana do dłuższego wpatrywania ;)
Tak, to starczy.. ale co ma ta alegoria do samego zdjęcia? Wybacz, ale musiałem się długo wpatrywać żeby z plam szarości wyodrębnić plamę która przypomina choć trochę różę. Wybacz szczerość ale jeśli się mylę w swojej dosadnej krytyce Twojej pracy to dlaczego nikt więcej nie zagłosował i nie skomentował?
hehe... hmm... No więc... suszone róże są alegorią przemijania... zaś kwiaty symbolem ulotnego piękna... cień jest odniesieniem do dwoistej natury człowieka... a nakładanie sie to nieodłączna człowiekowi metafizycznsc... wszystko to tworzy niedoskonały obraz ludzkiej emocji ...starczy? :)
Przepraszam, studentko... Wytłumacz mi co chciałaś wyrazić tą pracą? Bo ja chyba czegoś nie rozumiem...