Adorowanie??? Chyba się zarumieniłem i speszyłem :))) Jak to śpiewał Młynarski?: "...ja jestem Pani ulubieńcem a Pani moją wielbicielką"...?
Owszem - ostrość i kolor są ważne - ale...zawsze jest ale...Zachwyt nad "technicznymi" zdjęciami to bezpośredni skutek uwielbienia dla sprzętu - cyfrowego. Oczywiste jest, że w super zdjęciu makro każda czułka pszczółki MUSI być ostra i kolorowa - inaczej rzeczywiście zdjęcie jest skopane. Ale robienie "ostrych" zdjęć mgły??? W fotografii jest miejsce na wszystko - na żmudne, szczegółowe ustawianie i planowanie kadru, światła, ostrości z jednaj strony i na szybki"strzał" reporterski (z użyciem automatyki) chwytający ułamek sekundy (przecie jest to rzeczywiście UŁAMEK sekundy)...Ze wszystkim co jest pomiędzy. Ocena nastroju, artyzmu jest bardzo subiektywną oceną - a ludzie współcześnie nie lubią prezentować swoich subiektywnych ocen. Mimo to nie należy chyba rezygnować. Im bardziej emocjonalnie związani jesteśmy ze zdjęciem - tym jest ono - nawet obiektywnie - lepsze. I chyba wolę nieco nieostre zdjęcie typu klasyczna pocztówka z gór - w którym widać emocje fotografującego - niż "zimne" wystudiowane do granic możliwości makro lewej powieki słonia czy nawet wspaniałą perfekcyjną panoramę...
pozdrawiam
cześć! chyba stałąm się Twoją adoratorką :P Po uwagach, które sama otrzymałam, dochodzę do wniosku, że mimo nawet największego przywiązania do zdjęcia (bo zgodzisz się, że zawsze wiążemy się z nimi jakoś emocjonalnie?), trzeba rezygnować z wystawiania takich z najmniejszymi choćby niedociągnięciami technicznymi. Oceniających i niektórych komentujących interesują niemal wyłącznie ostrość, kolor...No moge to wszystko wyciągnąć w fotoszopie, ale czy to o to chodzi? Nie możesz (a jeżeli już to rzadko liczyć na uznanie za artyzm, nastrój... Ech życie...
a mnie się wydaje, że odrobina choćby słońca zmieniłaby ten obrazek bardzo. Lodowe kwiaty fajne. "Plastikowy" - czy jest coś nie tak z fotami w starych albumach geograficznych?
Mam na myśli to, że całe zdjęcie wygląda jak wyblakłe na słońcu, matowe, ziarniste - nie wiem jak to dokładniej określić... Po prostu nie jest "czyste".Zwłaszcza z prawej strony zdjęcia to widać. Pozdr.
dziękuję z odwiedziny i komentarze...:) nie bardzo rozumiem "coś kolory nijakie..." - mało wyraziste? wszystkie kolorowe elementy pokryte są cieńszą lub grubszą warstwą lodu, raczej szans na "ostrość" barwy nie miały...:)
Adorowanie??? Chyba się zarumieniłem i speszyłem :))) Jak to śpiewał Młynarski?: "...ja jestem Pani ulubieńcem a Pani moją wielbicielką"...? Owszem - ostrość i kolor są ważne - ale...zawsze jest ale...Zachwyt nad "technicznymi" zdjęciami to bezpośredni skutek uwielbienia dla sprzętu - cyfrowego. Oczywiste jest, że w super zdjęciu makro każda czułka pszczółki MUSI być ostra i kolorowa - inaczej rzeczywiście zdjęcie jest skopane. Ale robienie "ostrych" zdjęć mgły??? W fotografii jest miejsce na wszystko - na żmudne, szczegółowe ustawianie i planowanie kadru, światła, ostrości z jednaj strony i na szybki"strzał" reporterski (z użyciem automatyki) chwytający ułamek sekundy (przecie jest to rzeczywiście UŁAMEK sekundy)...Ze wszystkim co jest pomiędzy. Ocena nastroju, artyzmu jest bardzo subiektywną oceną - a ludzie współcześnie nie lubią prezentować swoich subiektywnych ocen. Mimo to nie należy chyba rezygnować. Im bardziej emocjonalnie związani jesteśmy ze zdjęciem - tym jest ono - nawet obiektywnie - lepsze. I chyba wolę nieco nieostre zdjęcie typu klasyczna pocztówka z gór - w którym widać emocje fotografującego - niż "zimne" wystudiowane do granic możliwości makro lewej powieki słonia czy nawet wspaniałą perfekcyjną panoramę... pozdrawiam
cześć! chyba stałąm się Twoją adoratorką :P Po uwagach, które sama otrzymałam, dochodzę do wniosku, że mimo nawet największego przywiązania do zdjęcia (bo zgodzisz się, że zawsze wiążemy się z nimi jakoś emocjonalnie?), trzeba rezygnować z wystawiania takich z najmniejszymi choćby niedociągnięciami technicznymi. Oceniających i niektórych komentujących interesują niemal wyłącznie ostrość, kolor...No moge to wszystko wyciągnąć w fotoszopie, ale czy to o to chodzi? Nie możesz (a jeżeli już to rzadko liczyć na uznanie za artyzm, nastrój... Ech życie...
Niestety/stety akurt wtedy nie było ani odrobiny słoneczka...:)
a mnie się wydaje, że odrobina choćby słońca zmieniłaby ten obrazek bardzo. Lodowe kwiaty fajne. "Plastikowy" - czy jest coś nie tak z fotami w starych albumach geograficznych?
Mam na myśli to, że całe zdjęcie wygląda jak wyblakłe na słońcu, matowe, ziarniste - nie wiem jak to dokładniej określić... Po prostu nie jest "czyste".Zwłaszcza z prawej strony zdjęcia to widać. Pozdr.
dziękuję z odwiedziny i komentarze...:) nie bardzo rozumiem "coś kolory nijakie..." - mało wyraziste? wszystkie kolorowe elementy pokryte są cieńszą lub grubszą warstwą lodu, raczej szans na "ostrość" barwy nie miały...:)
w smue jak ze starego albumu geograficznego.
Oj, coś kolory nijakie...
Zdjęcie dobre, ale mało ciekawe (jak dla mnie)