marcel: sam jestes napuchniety... twarz siostry (ach, czemuz tak bezosobowo?) jest ciekawa, spójrz na jej rysy... to przecież cała historia rodziny granger...
nie jestem. co prawda jade teraz blisko, ale na pewno nie na slowacje... a bratem to jestem boguslawa i partnerem stoleczno-wielkopolskiego komanda fotografocznego ;)))
arek? myslałam, że na Słowacji jesteś?! /Arek to nasz brat... ;)/ chyba rzeczywiście zbyt głębokiego przesłania nie niesie. hmm... nie wiem. coś mi się w nim podoba.
za blisko, za bardzo przerysowana twarz. to sa jedyne techniczne zarzuty z mojej strony. poza tym portret jest o niczym... nie opowiada niczego o sis, ni ma na co zwrocic uwagi, nie ma niczego, co zaciekawiloby mnie jako postronna osobe. arek
Mi się kojarzy z wielką rzeźbą, budowlą coś jak głowy w Hollywood, inne i ciekawe ;>
lala-i... jak to cała?! ;P
marcel: sam jestes napuchniety... twarz siostry (ach, czemuz tak bezosobowo?) jest ciekawa, spójrz na jej rysy... to przecież cała historia rodziny granger...
-> holokaust: miłego wyjazdu życzę ;)))
nie jestem. co prawda jade teraz blisko, ale na pewno nie na slowacje... a bratem to jestem boguslawa i partnerem stoleczno-wielkopolskiego komanda fotografocznego ;)))
arek? myslałam, że na Słowacji jesteś?! /Arek to nasz brat... ;)/ chyba rzeczywiście zbyt głębokiego przesłania nie niesie. hmm... nie wiem. coś mi się w nim podoba.
za blisko, za bardzo przerysowana twarz. to sa jedyne techniczne zarzuty z mojej strony. poza tym portret jest o niczym... nie opowiada niczego o sis, ni ma na co zwrocic uwagi, nie ma niczego, co zaciekawiloby mnie jako postronna osobe. arek
a może byś wyraził opinię o zdjęciu w ogóle, a nie tylko o stopniu opuchlizny? tu nie tylko estetyka twarzy się liczy...
Twoja SIS powinna Cie obic za ten portret ....
eee... /naprawdę próbowałam coś mądrzejszego powiedzieć... to jednak kótkie i na temat/
zab ja boli ze tak napuchla ?