uchował się na wsi oczywiście, a jak ma na imię to nie wiem, wiem natomiast że jest przykladem typowego dzikiego kota który nie pozwoli na zblizenie do niego...
Dobre, prawdziwe, z życia (wiejskich kotów). Mój (Pan Maurycy) zwykle w taki sposób uzupelnia menu naszgo śniadania. Zdjęcie też mi się podoba, niewiele można sobie więcej życzyć - może trochę przepalony koci pyszczek, i ta zaprawa między cegłami nieszczęśliwie wypadła na myszy.
Pozdrawiam
uchował się na wsi oczywiście, a jak ma na imię to nie wiem, wiem natomiast że jest przykladem typowego dzikiego kota który nie pozwoli na zblizenie do niego...
pusc ja ty glupi kocie!!!!!
Dobre, prawdziwe, z życia (wiejskich kotów). Mój (Pan Maurycy) zwykle w taki sposób uzupelnia menu naszgo śniadania. Zdjęcie też mi się podoba, niewiele można sobie więcej życzyć - może trochę przepalony koci pyszczek, i ta zaprawa między cegłami nieszczęśliwie wypadła na myszy. Pozdrawiam
Kto był tym szczęśliwcem, który został obdarowany myszką? Fajne sytuacyjne zdjęcie...
fajne!!!
Biedna myszka..., ale przynajmniej kot pożyteczny... Fotka fajna, ładnie widać światło, kadr też ok.
Fajne ujecie, ale nic poza tym.
Kiciorek :) piekne zwierze i do tego piekna fotka
ostatnio jak mój kot przynióśł mysz i chciałem mu zrobić foto to uciekł bo myślał że chce mu ją zabrać ;]
A gdzie to sie taki kot uchował, co to na myszy jeszcze poluje? Nie maochoty na kitkat?