maszty z lewej są w pionie, ale np. lampa na środku kadru powinna być w pionie, a nie jest... :) Wiem, mogłeś tego nie zauważyć, pewnie dostałeś skośnych oczu ;) i ci umknęło ;))))P I mogłeś nieco kontrast podnieść, lampy i tak wypalone, a mgiełka by zelżała...
Jaku - ...wolę znowu pojechać za jakiś czas i sprawdzić, czy się już przewrócił... ;)) W Gdańsku nie mamy burz piaskowych, ale poświatę o której piszesz możesz sprawdzić na Pustyni Błędowskiej - masz bliżej niż ja ;) Pozdr.
Pszemau - ...szczerze mówiąc - ani chwili. Starałem się próbować miejscowych specjałów, włącznie z charakterystycznymi zleżałymi jajkami... Zawsze wychodzę z założenia, że co mnie nie zabije, to mnie wzmocni :)))
Brawo ;-) .Następnym raze też Ci się uda . Pozdrawiam ;-)
maszty z lewej są w pionie, ale np. lampa na środku kadru powinna być w pionie, a nie jest... :) Wiem, mogłeś tego nie zauważyć, pewnie dostałeś skośnych oczu ;) i ci umknęło ;))))P I mogłeś nieco kontrast podnieść, lampy i tak wypalone, a mgiełka by zelżała...
Jaku - poza tym sprawdź sobie piony na masztach z lewej strony kadru...
Jaku - ...wolę znowu pojechać za jakiś czas i sprawdzić, czy się już przewrócił... ;)) W Gdańsku nie mamy burz piaskowych, ale poświatę o której piszesz możesz sprawdzić na Pustyni Błędowskiej - masz bliżej niż ja ;) Pozdr.
® Burza pisakowa daje taką pomarańczowo-żółtą poświatę? Za chwilę się bydynek przewróci w lewo - szkoda, że nie poczekałeś aż runie.
Thelon - niestety nie byłem Guangzhou, ale również zakochałem się w Chinach przy okazji tego pobytu, więc kto wie, może kiedyś... ;)) Pozdr.
kocham chiny!!!znasz guangzhou?pozdro
Adach, ale tamten chleb jest właśnie tym, co raczej nie wzmocni :-) Fakt, w Pekinie o niebieskie niebo trudno...
Rycho - niestety, wilgotność powietrza była tak duża, że niebo i tak było zamglone (nawet w dzień).
przy +ladowo-niebieskim niebie byöo by idealne
Widzieliście może bajkę "Spirited away"? Mnie się właśnie z nią kojarzy..
Siwis - dzięki ;)
Pozazdrościć pobytu... :{)
Pszemau - ...szczerze mówiąc - ani chwili. Starałem się próbować miejscowych specjałów, włącznie z charakterystycznymi zleżałymi jajkami... Zawsze wychodzę z założenia, że co mnie nie zabije, to mnie wzmocni :)))
Adach, przyznaj się, ile czasu jechałeś w Chinach na tostowych chlebkach z kokosem? :-) No, mówię ci to tak szybko, jak się da :>
Pszemau - i dopiero teraz mi to mówisz...?! ;)) Dziękuję Wszystkim za zerknięcie do mnie i pozdrawiam :)
Niedaleko jest świetna francuska kawiarnia i sprzedają prawdziwe, europejskie bagietki. Moje ulubione miejsce w całych Chinach :-)
Ładne
ciekawie i bardzo egzotycznie Pozdr
ładnie wyszło
Fajne IMHO leci deczko w lewo..