Kobbal - doskonale Cie rozumiem; rzecz w tym, ze na tej zasadzie sporo zdjec wadliwych teoretycznie technicznie ma spora wartosc, dusze, jakis artyzm w sobie (bynajmniej nie pisze o swoich ;-) i nie mamy czasu by to dostrzec, szczegolnie, kiedy panuje taki system oceniania... wiele osob ocenia technike , mniej artyzm i trudno wpajac im, ze powinno byc inaczej; dla niektorych liczy sie trudnosc wykonania i nieprzypadkowosc (wiele widzialam opinii, ze cos jest nieprzemyslane, nieustawione, przypadkowe = zle); a przede wszystkim - ogladanie prac jest pobiezne... kieruje sie tez pędem stadnym - to wiadomo nie od dziś; jest tu klimat, zdjecia nie nazwe wybitnym, ale fajnie by wygladało jako czesc jakiejs serii, wystawy z przeslaniem - a czy trudno je bylo zrobic i czy trzeba sie napocic, by zrobic fjne zdjecie, czy wolno znac PS-a czy lepiej nie... zupelnie inna para kaloszy
satti - dzięki za tak szczegolowa analizę, masz wiele racji w tym co napisałaś. Powiem co ja myslę o tej fotce raz jeszcze. MZ to zdjęcie tylko wydaje się złe ale np. dynamika (mina Filipa i odlatujący balon), kolor, pewna opowieść (gest Olivi i wspomniana mina Filipa) - tworzy z tego całkiem niezłą fotkę, fotkę z duszą, nie idealna technicznie ale wiele mowiacą - dla mnie ma dodatkowy smaczek bo np. zrobiłem ją na kliszy kolorowej, na swojej kladce schodowej w naszym bloku, bo taki rodzaj fotografii także mi się podoba itp. Jeszcze raz dzięki
zdjecie to ogladam po raz enty ;-) wracam do niego i tam, i tutaj... i zastanawiam sie, czy nie jest to przyklad tego, ze komentarze, odbior generalnie zalezy od tego, kto wstawia zdjecie... czy ktos nieznany tu nie zostalby za to zdjecie surowiej i chetniej "zjechany"; czy ktos jeszcze bardziej doceniany nie dostalby wiecej pozytywnych opinii; w pewnej chwili zaczynamy sie zastanawiac, czy pewne zabiegi sa "artystyczne", a pracy nalezy poswiecic co najmniej kilka minut i zastanowic sie, czy autor dzieli sie nia z nami w wyniku przemylanych zabiegow, czy przez przypadek, z niedouczenia... gdyby to byl debiut - pewna jestem, ze dostalbys tu od kilku osob wiele "rad" na temat swiatla, ostrosci, kompozycji czy szumów... sam nie tylko podchodzisz emocjonalnie, ale poswieciles tej fotce wiecej czasu niz kazdy odgladający i tym bardziej mogles dostrzec w niej to, o czym piszesz... wiekszosc osob wg mnie czasu tego poswiecic nie chciala lub nie mogla, popatrzyla na nicka autora, popadla w konsternacje: "tak ma bycczy mu nie wyszlo? czemu tak ma byc? ja tu nic nie widze, ale skoro on wystawia... eeee tam... nic nie powiem" - mysle, ze tak to bylo; moim zdaniem zdjecie kntowersyjne, ale szkoda, ze tak malo emocji budzi, a kontowersja powinna byc przynajmniej bardziej burzliwa; dostrzegam tu to o czym wspominasz, ale suma sumarum wg mnie nie czyni to zdjecia wiecej niz dobrym, choc ciekawym... kaloryfer jak kaloryfer, ale ta sciana nad nim...
ewulek - dzieki za komentarz, faktycznie kaloryfer jest na - , ale fotka podoba mi się mimo wszystko, skojarzyło mi się z piosenka 'miłość w czasach popkultury"
ja tam lubie takie wtrącenia - jak ten kaloryfer
Kobbal - doskonale Cie rozumiem; rzecz w tym, ze na tej zasadzie sporo zdjec wadliwych teoretycznie technicznie ma spora wartosc, dusze, jakis artyzm w sobie (bynajmniej nie pisze o swoich ;-) i nie mamy czasu by to dostrzec, szczegolnie, kiedy panuje taki system oceniania... wiele osob ocenia technike , mniej artyzm i trudno wpajac im, ze powinno byc inaczej; dla niektorych liczy sie trudnosc wykonania i nieprzypadkowosc (wiele widzialam opinii, ze cos jest nieprzemyslane, nieustawione, przypadkowe = zle); a przede wszystkim - ogladanie prac jest pobiezne... kieruje sie tez pędem stadnym - to wiadomo nie od dziś; jest tu klimat, zdjecia nie nazwe wybitnym, ale fajnie by wygladało jako czesc jakiejs serii, wystawy z przeslaniem - a czy trudno je bylo zrobic i czy trzeba sie napocic, by zrobic fjne zdjecie, czy wolno znac PS-a czy lepiej nie... zupelnie inna para kaloszy
super
satti - dzięki za tak szczegolowa analizę, masz wiele racji w tym co napisałaś. Powiem co ja myslę o tej fotce raz jeszcze. MZ to zdjęcie tylko wydaje się złe ale np. dynamika (mina Filipa i odlatujący balon), kolor, pewna opowieść (gest Olivi i wspomniana mina Filipa) - tworzy z tego całkiem niezłą fotkę, fotkę z duszą, nie idealna technicznie ale wiele mowiacą - dla mnie ma dodatkowy smaczek bo np. zrobiłem ją na kliszy kolorowej, na swojej kladce schodowej w naszym bloku, bo taki rodzaj fotografii także mi się podoba itp. Jeszcze raz dzięki
zdjecie to ogladam po raz enty ;-) wracam do niego i tam, i tutaj... i zastanawiam sie, czy nie jest to przyklad tego, ze komentarze, odbior generalnie zalezy od tego, kto wstawia zdjecie... czy ktos nieznany tu nie zostalby za to zdjecie surowiej i chetniej "zjechany"; czy ktos jeszcze bardziej doceniany nie dostalby wiecej pozytywnych opinii; w pewnej chwili zaczynamy sie zastanawiac, czy pewne zabiegi sa "artystyczne", a pracy nalezy poswiecic co najmniej kilka minut i zastanowic sie, czy autor dzieli sie nia z nami w wyniku przemylanych zabiegow, czy przez przypadek, z niedouczenia... gdyby to byl debiut - pewna jestem, ze dostalbys tu od kilku osob wiele "rad" na temat swiatla, ostrosci, kompozycji czy szumów... sam nie tylko podchodzisz emocjonalnie, ale poswieciles tej fotce wiecej czasu niz kazdy odgladający i tym bardziej mogles dostrzec w niej to, o czym piszesz... wiekszosc osob wg mnie czasu tego poswiecic nie chciala lub nie mogla, popatrzyla na nicka autora, popadla w konsternacje: "tak ma bycczy mu nie wyszlo? czemu tak ma byc? ja tu nic nie widze, ale skoro on wystawia... eeee tam... nic nie powiem" - mysle, ze tak to bylo; moim zdaniem zdjecie kntowersyjne, ale szkoda, ze tak malo emocji budzi, a kontowersja powinna byc przynajmniej bardziej burzliwa; dostrzegam tu to o czym wspominasz, ale suma sumarum wg mnie nie czyni to zdjecia wiecej niz dobrym, choc ciekawym... kaloryfer jak kaloryfer, ale ta sciana nad nim...
...
tlo -, modele spoko spoko, pozdrawiam
ewulek - dzieki za komentarz, faktycznie kaloryfer jest na - , ale fotka podoba mi się mimo wszystko, skojarzyło mi się z piosenka 'miłość w czasach popkultury"
hmm, widzialam juz na alcie i nadal jakos nie trafia. owszem, scenka urocza jak jej bohaterowie, ale ten kaloryfer w roli glownej drazni.pozdr.