złodziejka- widok byłby z pewnością niezwykły, ale jako lekarz wyprawy miałbym zaraz potem tydzień roboty, żeby Cię z poparzeń wyleczyć...powiesiłem tam kiedyś na słońcu apaszkę po praniu i w ciągu 15 minut pojawiły się brązowe plamy jak przy suszeniu koło ognia
z tym sloncem to niestety prawda, wrocilem dwa tygodnie temu a jescze przypieczony nos jeszcze cierpi... Super fota.
:)
złodziejka- widok byłby z pewnością niezwykły, ale jako lekarz wyprawy miałbym zaraz potem tydzień roboty, żeby Cię z poparzeń wyleczyć...powiesiłem tam kiedyś na słońcu apaszkę po praniu i w ciągu 15 minut pojawiły się brązowe plamy jak przy suszeniu koło ognia
ależ bym tam - za tym cieniem - grzbiet do słońca wystawiła...;)
potega :)
oj, szkoda strat na kompresji przy takim foto...
waniliowo-jagodowy przekładaniec - piękne :)
magic, jak ja lubie góry :)
Wygląda, jak pranie mojej babci: góra bielizny i zafarbowana ultramaryną woda do ostatniego płukania. Niesamowite te kolory!
super :) pzdr
już u Pana bywałem. te same klimaty KTM i Annapurna trek.pozdrawiam
przy okazji zapraszam do siebie...zwykle tego unikam, ale teraz zaproszę:)
połowa maja 2005. 4200m n.p.m., baza wyprawy na AnnapurnęI. w nocy padało, do południa śniegu już nie było.
podoba mi się
A JAKA TO PORA ROKU? TROCHĘ ŁAZIŁEM ALE ŻEBY DO ŚNIEGU DOTRZEĆ TO SIĘ TRZEBA NAMACHAĆ! PODOBA SIĘ!
miło mi, że się przydało:)
fota jak klimatyzacja :)