Mexyk piekny - a co do spraw bezpieczenstwa, to w Ciudad Mexico - zalezy pewnie od dzielnicy - i przypadku. Miejsca takie jak Merida, Morelia, Oaxaca, czy inne mniesze i spokojniejsze miasteczka - sa o wiele bezpieczniejsze niz warszawa (przynajmniej ja sie tak czulem). Pozdrawiam!
Nie tyle byłem co mieszkałem w Meksyku (w PueblI) przez trzy lata. Fakt, było to dośc dawno temu - w czasie kryzysu w połowie lat dziewięćdzieśiątych dużo rzeczy się pogorszyło. Szczególnie przestępczość, niestety. Byłem ostatni raz w Meksyku w lutym tego roku - w Meridzie na Jukatanie - chodziłem wielokrotnie z aparatem o północy po mieście i nie czułem się wcale zagrożony. Łut szczęścia?
Piotr- Chyba byles kilka lat temu w Mixico City... Rozmawialem z dwoma Japonczykami ktorzy tam mieszkaja. Z 4 tysiecy japoncow w przeciagu ostatniego roku 3800 sie wyprowadzilo z Meksyku.
"i porywaja" DDD - mamy jakieś inne doświadczenia, "znalazłem się w opałach" - tez mam generalnie inne doświadczenia. Czasem trudniej zdjęcie zrobić ale najczęściej nie ma problemów. Meksyk jest to piękne miejsce na zdjęcia (i ma fantastycznych fotografów).
Dawid: bo taka fotoreporterke robi sie troche jak bezdomnych. Najpierw trzeba sie zaprzyjaznic, pogadac, dowiedziec kto rzadzi etc i wtedy sie cyka. Coz, ja tez uczylem sie na polamanym statywie i kilku ucieczkach... Pozdrawiam.
Tja... Ja bylem na delegacji i strach sie bac. Porywaja businessmanow i ucinaja paluszki... Pozniej wysylaja do firmy i zapytuja ile pracownik jest warty... Porobil bym zdjecia, ale nie dalo sie. Kilka razy jak probowalem, znalazlem sie w opalach... Pozdrosy.
fajniscie! kolory dzialaja :) kuchnia mi ble ichniejsza, ale chetnie bym se pogwarzyla z ludzmi... ponoc rili strasznie sympatico wszyscy i dzieci porywaja i sie nimi zajmuja pasjami :DDD
świetne
siemasz Blaszka- odezwij sie. pozdrosalek
znam twoje fotografie z photo.net -bravo
nie za ciemne te twarze?
na lotnisku w mehiko porwali mi kolory //tercet egzotyczny
¶ dawno Cię nie było. Twoja nieobecność to spora strata.
Turms odezwij się draniu :)))
■ niesle przezycia
Ta kolorystyka jest zdecydowanie w moim guście. Podziwiam.
każdemu trafiają się gorsze dni ;o)
A swoja drogą to - jeśli mogę spytać - jestem ciekaw jaki rodzaj biznesu zagnał Cię do Meksyku?
Mexyk piekny - a co do spraw bezpieczenstwa, to w Ciudad Mexico - zalezy pewnie od dzielnicy - i przypadku. Miejsca takie jak Merida, Morelia, Oaxaca, czy inne mniesze i spokojniejsze miasteczka - sa o wiele bezpieczniejsze niz warszawa (przynajmniej ja sie tak czulem). Pozdrawiam!
dziwne jest-fajne
ale kox tani panie, fisz takos mniamos i mezkal ulala
kopa lat :)
Nie tyle byłem co mieszkałem w Meksyku (w PueblI) przez trzy lata. Fakt, było to dośc dawno temu - w czasie kryzysu w połowie lat dziewięćdzieśiątych dużo rzeczy się pogorszyło. Szczególnie przestępczość, niestety. Byłem ostatni raz w Meksyku w lutym tego roku - w Meridzie na Jukatanie - chodziłem wielokrotnie z aparatem o północy po mieście i nie czułem się wcale zagrożony. Łut szczęścia?
Mojego wspolpracownika probowali sila wyciagnac z hotelu. Moja firma juz sie tam nigdy nie pojawi a szkoda:(
Piotr- Chyba byles kilka lat temu w Mixico City... Rozmawialem z dwoma Japonczykami ktorzy tam mieszkaja. Z 4 tysiecy japoncow w przeciagu ostatniego roku 3800 sie wyprowadzilo z Meksyku.
"i porywaja" DDD - mamy jakieś inne doświadczenia, "znalazłem się w opałach" - tez mam generalnie inne doświadczenia. Czasem trudniej zdjęcie zrobić ale najczęściej nie ma problemów. Meksyk jest to piękne miejsce na zdjęcia (i ma fantastycznych fotografów).
kolorki flktycznie niezle :)
Dawid: bo taka fotoreporterke robi sie troche jak bezdomnych. Najpierw trzeba sie zaprzyjaznic, pogadac, dowiedziec kto rzadzi etc i wtedy sie cyka. Coz, ja tez uczylem sie na polamanym statywie i kilku ucieczkach... Pozdrawiam.
tak, uwielbiam takie intensywne kolory! pozdrawiam
Ale kolorowo tam bylo. Piekne miejsce do fotografii.
Tja... Ja bylem na delegacji i strach sie bac. Porywaja businessmanow i ucinaja paluszki... Pozniej wysylaja do firmy i zapytuja ile pracownik jest warty... Porobil bym zdjecia, ale nie dalo sie. Kilka razy jak probowalem, znalazlem sie w opalach... Pozdrosy.
fajniscie! kolory dzialaja :) kuchnia mi ble ichniejsza, ale chetnie bym se pogwarzyla z ludzmi... ponoc rili strasznie sympatico wszyscy i dzieci porywaja i sie nimi zajmuja pasjami :DDD