Ocena będzie widoczna gdy zagłosuje co najmniej 5 osób.
mało ocen
Opis zdjęcia
Oly, 1/250s, f/7, ISO100, PL-C Hoya, B&W oraz unsharp mask - Gimp, -18 st, wigilia br, Koło;
Zamek zbudowany przez Kazimierza Wielkiego, zdewastowany przez Szwedów
Tadeusz: Może masz racje, że fizycznie tak może być, jednak praktyka była taka, że wychodząc z zamarzniętego samochodu - aparat fiksował, a kiedy samochów się rozgrzał - przez kilka minut miałem spokój i nawet nie udało mi się dojść do stanu niedziałania ;) Zresztą, nie ma co narzekać - w specyfikacji stoi wyraźnie - praca do 0° i koniec! Zresztą tak jest podejrzewam w każdym aparacie nafaszerowanym elektroniką (chociaż w sumie to dziwne, bo przecież im niższa temperatura tym bliżej nadprzewodnictwa :)) . Mój Olympusek to C700. Właśnie będę go sprzedawał - może jacyś chętni? Pełne wyposażenie, filtry, zasilacze, na gwarancji itp. itd. ;)
Marku, chyba sam prowokujesz problemy co chwilę zmieniając temperaturę, w jakiej trzymasz aparat.. Prawdopodobnie na mrozie zamarza wilgoć, która skondensowała się na podzespołach aparatu podczas ogrzewania w ciepełku. Zdjęcie bardzo dobre.
Z tym pochylaniem, to jest tak, że technicznie rzecz biorąc jest prosto (podjedź sobie zdjęciem tak, żeby ukrywała się pod górną krawędzią okna - wtedy widać po ośnieżonym gzymsiku zamku, że jest prosto). Jednak optycznie, rzeczywiście sprawia nieco taki wrażenie. Jeśli chodzi o zamarzanie... to jest z tym niedobrze. Wystarczą 3 min na takim mrozie i aparat najpierw zachowuje się dziwnie, a potem przestaje działać. Jednak ja sobie radziłem tak, że obok stał rozgrzany jak piekarnik samochód, w którym co pare minut aparat odtajał. Jak wychodziłem dalej - chowałem go za pazuchą i rozgrzewałem ciepełkiem mojego ciałka ;)
tez niezle...
:-)))
ciekawe ujęcie - pozdr:)
ale cudo, kadr z filmu :)) brawo
ZIEMIA II
hk ma racje. zdecydowanie "zamek" - glownie ze wzgledu na snieg po pachy. pzdr
Wladca Pierscieni: Dwie Wieze.
Kafka mi sie przypomina / zdjecie bardzo ;)))
Podoba mi sie ksiezycowy klimat tego zdjecia.
ladne zamczysko...
Ładnie, zimowo. Nono, -18. to z poświęceniem robisz zdjęcia :-) Pozdr
Cóż, cyfraczki też muszą mieć jakieś wady ;)
Cyfrak.. No cóż, to nie dziwota, że siada.
a jaka cena wywoławcza, Marek? :)
Tadeusz: Może masz racje, że fizycznie tak może być, jednak praktyka była taka, że wychodząc z zamarzniętego samochodu - aparat fiksował, a kiedy samochów się rozgrzał - przez kilka minut miałem spokój i nawet nie udało mi się dojść do stanu niedziałania ;) Zresztą, nie ma co narzekać - w specyfikacji stoi wyraźnie - praca do 0° i koniec! Zresztą tak jest podejrzewam w każdym aparacie nafaszerowanym elektroniką (chociaż w sumie to dziwne, bo przecież im niższa temperatura tym bliżej nadprzewodnictwa :)) . Mój Olympusek to C700. Właśnie będę go sprzedawał - może jacyś chętni? Pełne wyposażenie, filtry, zasilacze, na gwarancji itp. itd. ;)
-- - ---- jaki to olympus??
fajna perspektywa, dobre zdjęcie
na miniaturze myslalem, ze to fale :))
Marku, chyba sam prowokujesz problemy co chwilę zmieniając temperaturę, w jakiej trzymasz aparat.. Prawdopodobnie na mrozie zamarza wilgoć, która skondensowała się na podzespołach aparatu podczas ogrzewania w ciepełku. Zdjęcie bardzo dobre.
Bardzo lubię stare zamki i tego typu budowle. Ładne :))))))
i to się nazywa poświęcenie :)) btw - z tym horyzontem faktycznie, marek, tak jak mowisz :)
Z tym pochylaniem, to jest tak, że technicznie rzecz biorąc jest prosto (podjedź sobie zdjęciem tak, żeby ukrywała się pod górną krawędzią okna - wtedy widać po ośnieżonym gzymsiku zamku, że jest prosto). Jednak optycznie, rzeczywiście sprawia nieco taki wrażenie. Jeśli chodzi o zamarzanie... to jest z tym niedobrze. Wystarczą 3 min na takim mrozie i aparat najpierw zachowuje się dziwnie, a potem przestaje działać. Jednak ja sobie radziłem tak, że obok stał rozgrzany jak piekarnik samochód, w którym co pare minut aparat odtajał. Jak wychodziłem dalej - chowałem go za pazuchą i rozgrzewałem ciepełkiem mojego ciałka ;)
ładne, wysoki horyzont ma tutaj dobre uzasadnienie. lekko mi przepada w prawo chyba.. pozdrowionka :)
fajowe!
Krzyżtoporu też b. szkoda (byłem tam całkiem niedawno).
to ciekawe ... a co do zdjecie jest naprawde dobre ... podoba mi sie zarowno bliski jak i daleki plan ..cos w tym jest ..pozdr.
m.in. Krzyżtopór
A żebyś wiedział. Tyle pięknych budowli poszło w ruinę, często tylko dla wyładowania frustracji po zdobyciu, a nie podczas oblężenia.
bardzo ładne
zdewastowany przez szwedow - toz to normalnie byli chyba chuligani :))) hehhe