Ucieszyły mnie serdecznie wasze wypowiedzi ;-) Naprawdę! Tak mało dostaje się pozytywnych informacji zwrotnych, że jak ktoś więcej napisze coś to Świeto Lasu i wielkie hurrra! Co niniejszym ogłaszam pięknie dziękując także Krystianowi za wypowiedź. "What a shame on me!" oznacza "Cóż ze wstyd dla mnie"... . Bo wstyd, za nieduolność techniczną. A rzeczywiście do makro trzeba mieć stosowny temperamencik, którego ja nie zaposiadłem. Obiecuję się tym zajmować, ale za swoją specjalizację to raczej tej dziedziny nie uznam... . Bo to i cierpliwości potrzeba i myślenia ;-) - Dzięki za liczne i wartościowe porady!
to biedronkowe utytlanie jest akurat silna strona tej fotki! ... ohoho! chyba nie uwazalem na lekcjach biologii, Krystian: naprawde o tym wszystkim byla mowa??
Na ruchliwe robale są sposoby, drogi autorze. Jest ich wiele. Jednym z nich jest wielka cierpliwość. Kto jej nie ma po prostu może zająć się inną dziedziną fotografii - ja tak robie. Inne knyfy, np. na latające i zapylające kfiatki pszciółki, to słodka woda w strzykawce i nakrapianie takie preparatu na kfiatuszki. Masz wtedy tyle czasu ile dusza zapragnie na zrobienie zdjęcia :-) Na biedroneczki jednym ze sposobów może być ich złapanie do małego słoiczka i włożenie na noc do lodówki (lodówki, a nie zamrażarki !!!!!!!!!!!!) Rano jak je wyjmiesz, będą jeszcze smacznie spały, uśpione i rozleniwione z powodu zimna. Bierzesz wtedy słoiczek i na łąke. Sadzasz gdzie Ci pasuje i pstrykasz. Generalnie to tyle ile potrafie Ci poradzić na podstawie wiedzy z biologi w podstawówce :-) Pewnie jak w wiosenny poranek byś je chciał focić, to - czytaj wczesnym - rankiem też będą mocno powolne, jak to owady. Fotografia to sztuka połączona z myśleniem. Często dość intensywnym :-) Co tam po angielsku pod moim adresem napisałeś, to nie rozumiem, bo jak sama nazwa wskazuje, język obcy jest mi obcy. A czy GO za małe o 5 czy 15 px to już nieważne. Poradziłem Ci jak sobie ułatwić życie. Pozdrawiam.
M A S Z R A C J Ę ! - Glębia ostrości o pięć pikseli za mała. ...albo nawet o 15! What a shame on me! Biedronki mają to do siebie, że lubią się poruszać. Ta była wyjątkowo ruchliwa! Co raz uciekała w trawę, aż a końcu zdybałem ją na żwirowisku i posadziłem na deseczce... . - Dlatego taka utytłana ;-)
Robiąc to G-5, mogłeś wykorzystać większą GO, bo nie widze celowości ustawiania na macro, przy braku innych elementów w tle i na pierwszym planie. Później kadrowanie. Generalnie to zupełnie nie trafiona GO, kolory dziwne i całość jakoś nie zachwyca. Pozdrawiam.
fajne
COŻ ZA WSTYD DLA MNIE! - Tak miało być ;-)
Ucieszyły mnie serdecznie wasze wypowiedzi ;-) Naprawdę! Tak mało dostaje się pozytywnych informacji zwrotnych, że jak ktoś więcej napisze coś to Świeto Lasu i wielkie hurrra! Co niniejszym ogłaszam pięknie dziękując także Krystianowi za wypowiedź. "What a shame on me!" oznacza "Cóż ze wstyd dla mnie"... . Bo wstyd, za nieduolność techniczną. A rzeczywiście do makro trzeba mieć stosowny temperamencik, którego ja nie zaposiadłem. Obiecuję się tym zajmować, ale za swoją specjalizację to raczej tej dziedziny nie uznam... . Bo to i cierpliwości potrzeba i myślenia ;-) - Dzięki za liczne i wartościowe porady!
Biedronka zapłakana deszczem
hmmmm - no dawno to było, ale chyba tak....... :-)
to biedronkowe utytlanie jest akurat silna strona tej fotki! ... ohoho! chyba nie uwazalem na lekcjach biologii, Krystian: naprawde o tym wszystkim byla mowa??
Na ruchliwe robale są sposoby, drogi autorze. Jest ich wiele. Jednym z nich jest wielka cierpliwość. Kto jej nie ma po prostu może zająć się inną dziedziną fotografii - ja tak robie. Inne knyfy, np. na latające i zapylające kfiatki pszciółki, to słodka woda w strzykawce i nakrapianie takie preparatu na kfiatuszki. Masz wtedy tyle czasu ile dusza zapragnie na zrobienie zdjęcia :-) Na biedroneczki jednym ze sposobów może być ich złapanie do małego słoiczka i włożenie na noc do lodówki (lodówki, a nie zamrażarki !!!!!!!!!!!!) Rano jak je wyjmiesz, będą jeszcze smacznie spały, uśpione i rozleniwione z powodu zimna. Bierzesz wtedy słoiczek i na łąke. Sadzasz gdzie Ci pasuje i pstrykasz. Generalnie to tyle ile potrafie Ci poradzić na podstawie wiedzy z biologi w podstawówce :-) Pewnie jak w wiosenny poranek byś je chciał focić, to - czytaj wczesnym - rankiem też będą mocno powolne, jak to owady. Fotografia to sztuka połączona z myśleniem. Często dość intensywnym :-) Co tam po angielsku pod moim adresem napisałeś, to nie rozumiem, bo jak sama nazwa wskazuje, język obcy jest mi obcy. A czy GO za małe o 5 czy 15 px to już nieważne. Poradziłem Ci jak sobie ułatwić życie. Pozdrawiam.
bardzo ciekawe :) biedronek na plfoto dużo, ale ta jest jakaś inna. nawet rozmazanie nie przeszkadza jakoś
trochę bardziej ostre i git. pozdrawiam
Dla mnie bomba!
M A S Z R A C J Ę ! - Glębia ostrości o pięć pikseli za mała. ...albo nawet o 15! What a shame on me! Biedronki mają to do siebie, że lubią się poruszać. Ta była wyjątkowo ruchliwa! Co raz uciekała w trawę, aż a końcu zdybałem ją na żwirowisku i posadziłem na deseczce... . - Dlatego taka utytłana ;-)
Robiąc to G-5, mogłeś wykorzystać większą GO, bo nie widze celowości ustawiania na macro, przy braku innych elementów w tle i na pierwszym planie. Później kadrowanie. Generalnie to zupełnie nie trafiona GO, kolory dziwne i całość jakoś nie zachwyca. Pozdrawiam.
extra!
uali: Powiedz szczerze dlaczego słabo ;-)
ostrosc ciut za blisko i czesc biedronki sie rozmazuje, a moglo by byc takie fajne ; pozdrawiam
mówię szczerze słabo