wszystko do czego doszedłem w życiu - osiągnąłem własną pracą przy pomocy życzliwych ludzi. Nie znoszęzłodziejstwa i cwaniactwa. Bieda nie usprawiedliwia rabunku. W nieciekawe rejony zawsze bioprę Zenita na którego raczej się nikt nie łasi. pozdrawiam
Współczuje, dla mnie miasta to skupiska chamstwa i chołoty. A czarne obleśne chamskie blokowiska przyprawiaja mnie o mdłości. To tam wylęga się to robactwo które na żer wypełza wtedy gdy nikt się tego nie spodziewa. Ta fota dobrze ilustruje ów przybytek zdegradowany wszechobecną społeczną gangreną. Dobrze powiedziałeś że z miasa nie powinno się wyprowadzać czy też uciekać z miast powinno się sp**. Pozdrawiam.
Cały Gdańsk jest niebezpieczny i ja stąd wypierdlalam. Mój aparat to już 3-ci w rodzinie jaki zginął od kilku lat w tej tutaj okolicy, 300 metrów od fontanny neptuna. Raz włam do auta z mamiyą i obiektywami, drugi raz coś tam japońskiego lustrzanka, i teza minolta.
DW [ignoruj] 25.09.03 23:53
w pełni sie zgadzam, wszędzie te klimaty są obecne; jeśli chodzi o Gdańsk to wrzeszcz nie jest aż tak obfity w tak dobre miejsca, lepjej jest na biskupjej górce, letniewie, oruni, dolnym mieście i paru innych. problem z nimi jest taki że z większość miejsc raczej wróciłbym bez aparatu:)
O, Jeżu Kolczasty! A gdy ktoś mi pisał pod ''Krokiem w bok'', że u Was trudno o takie numery, bo można wrócić bez aparatu, to nie wierzyłam... Współczuję, a zdjęcie z gatunku tych, które lubię i od których [jak widzę] trochę już odeszłam.
przeczytałem na spokojnie co napisałeś o sytuacji. Bardzo fajnie, że masz do tego takie podejście (niejeden by się tylko żółcią zalał). Życzę, żeby następny aparat też swoje wysłużył :) pozdrawiam
Patrząc teraz na to zdjęcie zauważyłem że wzajemne ustawienie mercedesa a tymi dwoma śmietnikami, które mnie o świcie (zdjecie zroione około 6.30) jak żywo przypomina moment napadu na mnie! W takim dokładnie układzie staliśmy kiedy szedłem zgodnie z kierunkiem ustawienia tego auta. Ach jak miło, ale i zarazem głupio trochę, zauważyć że to dwa kible atakują mercedesa!
To co mi zabrali w pośpiechu, nie ucieszy zapewne oka żadnego pasera. A poza tym trzeba skompletować jeszcze parę dodatków które pozostały w torbie. Myśle że dostaną za to kilkaset złotych. Zapłacą długi swoim dealerom, i do następnego trafu. Czemu tą drogą...
W tytule naapisałem że dedykuję dresikom. To może zbyt potoczne i obraźliwe. Ja tak naprawdę dedykuję to zdjęcie wszystkim pokrzywdzonym przez los, bo ja sam, okradziony z aparatu, nie jestem tak pokrzywdzony jak ci co mi go ukradli. Ta pseudolustrzanka zrobiła już swoje. Spłaciła się wielokrotnie. Sprawdziła się jak i zawiodła nie raz. Chęci fotografowania i umiejętności nikt nam nie ukradnie, kochani. To jest w naszych głowach i poradzimy sobie czymkolwiek, byle był w tym duch jakiś. Natomiast ci dwaj młodzieńcy z getta, bo tak nazywam domy "kończące" ulicę Długie Ogrody. Im właśnie otoczenie "odebrało" coś z głowy, to jest wielki problem. Ulica ich wychowała tak, że patrzą maślanymi oczyma na przejeżdżającą często tą ulicą mafię w pieknych błyszczących audi czy bmw.
Dobrze że mają chociaż jedną. W czasie kiedy jeden z nich wyrywał mi ta rozklekotaną Minoltę, ja pomyślałem że to ktoś znajomy robi sobie jaja, bo często mi tak w Toruniu robią jak pracuję. I zobaczyłem jego smutną twarz. I ten kolega jego z tyłu co stał w odwodzie. Oni wyglądali nie jak ludzie ale jak drapiezne zwierzęta w kanale National Geographic czy Planete. Uciekli z tym kawałem zdobyczy jak na filmie przyrodniczym. Nie powiedzieli słowa, uciekli jak zwierzyna spłoszona. To mi wystarczy. Nie powiadamiałem policji, zresztą jak się potem okazało, zajętej jakimiś ćwiczeniami nieopodal w NBP. Korek samochodów. Pierwszy w tym roku słoneczny i ciepły dzień. Może wyglądałem jak turysta zachodni co się zabłąkał gdzie nie trzeba.
tak, są ofiarami... ale każdy z nich dostał w życiu conajmniej jedną szansę wyjścia - wiem co mówię, pracuję z takimi ludźmi... przykre to bardzo. Sam nie należę do ułomków (100kg. mistrz polski w rugby) ale nocą na samotne plenerki nieswojo mi się zapuszczać... a Nowy Port taki piękny nocą :))) pozdrawiam
generalnie staram sie zgrac z ktoryms z kolegow na takie wypady w miasto, ale zdaza mi sie i samemu chodzic rowniez i w tych rejonach... no przykra sprawa
Mam cichą nadzieję że lokalny paser im skopie tyłki bo ta Minolta była już w stanie, hm, no nie polecałbym jej dobremu znajomemu... A dokupić to do niej trza by jeszcze części sporo.
wszystko do czego doszedłem w życiu - osiągnąłem własną pracą przy pomocy życzliwych ludzi. Nie znoszęzłodziejstwa i cwaniactwa. Bieda nie usprawiedliwia rabunku. W nieciekawe rejony zawsze bioprę Zenita na którego raczej się nikt nie łasi. pozdrawiam
Współczuje, dla mnie miasta to skupiska chamstwa i chołoty. A czarne obleśne chamskie blokowiska przyprawiaja mnie o mdłości. To tam wylęga się to robactwo które na żer wypełza wtedy gdy nikt się tego nie spodziewa. Ta fota dobrze ilustruje ów przybytek zdegradowany wszechobecną społeczną gangreną. Dobrze powiedziałeś że z miasa nie powinno się wyprowadzać czy też uciekać z miast powinno się sp**. Pozdrawiam.
Nic, trza focić przyrodę ojczystą. Na wsi powietrze czyste, ludzie mili i ufni... Serio mówię...
Uważajcie i miejcie oczy dookoła. Obskurne miejsca są fotogeniczne ale i kryminogenne.
Cały Gdańsk jest niebezpieczny i ja stąd wypierdlalam. Mój aparat to już 3-ci w rodzinie jaki zginął od kilku lat w tej tutaj okolicy, 300 metrów od fontanny neptuna. Raz włam do auta z mamiyą i obiektywami, drugi raz coś tam japońskiego lustrzanka, i teza minolta.
DW [ignoruj] 25.09.03 23:53 w pełni sie zgadzam, wszędzie te klimaty są obecne; jeśli chodzi o Gdańsk to wrzeszcz nie jest aż tak obfity w tak dobre miejsca, lepjej jest na biskupjej górce, letniewie, oruni, dolnym mieście i paru innych. problem z nimi jest taki że z większość miejsc raczej wróciłbym bez aparatu:)
O, Jeżu Kolczasty! A gdy ktoś mi pisał pod ''Krokiem w bok'', że u Was trudno o takie numery, bo można wrócić bez aparatu, to nie wierzyłam... Współczuję, a zdjęcie z gatunku tych, które lubię i od których [jak widzę] trochę już odeszłam.
Nie jest moim celem krzywdzić, wyśmiewac się z czyjejś maluczkości.
przeczytałem na spokojnie co napisałeś o sytuacji. Bardzo fajnie, że masz do tego takie podejście (niejeden by się tylko żółcią zalał). Życzę, żeby następny aparat też swoje wysłużył :) pozdrawiam
Dokladnie tak.
wzajemne ustawienie kibli i mercedesa od początku mi się spodobało :)
Patrząc teraz na to zdjęcie zauważyłem że wzajemne ustawienie mercedesa a tymi dwoma śmietnikami, które mnie o świcie (zdjecie zroione około 6.30) jak żywo przypomina moment napadu na mnie! W takim dokładnie układzie staliśmy kiedy szedłem zgodnie z kierunkiem ustawienia tego auta. Ach jak miło, ale i zarazem głupio trochę, zauważyć że to dwa kible atakują mercedesa!
To co mi zabrali w pośpiechu, nie ucieszy zapewne oka żadnego pasera. A poza tym trzeba skompletować jeszcze parę dodatków które pozostały w torbie. Myśle że dostaną za to kilkaset złotych. Zapłacą długi swoim dealerom, i do następnego trafu. Czemu tą drogą...
W tytule naapisałem że dedykuję dresikom. To może zbyt potoczne i obraźliwe. Ja tak naprawdę dedykuję to zdjęcie wszystkim pokrzywdzonym przez los, bo ja sam, okradziony z aparatu, nie jestem tak pokrzywdzony jak ci co mi go ukradli. Ta pseudolustrzanka zrobiła już swoje. Spłaciła się wielokrotnie. Sprawdziła się jak i zawiodła nie raz. Chęci fotografowania i umiejętności nikt nam nie ukradnie, kochani. To jest w naszych głowach i poradzimy sobie czymkolwiek, byle był w tym duch jakiś. Natomiast ci dwaj młodzieńcy z getta, bo tak nazywam domy "kończące" ulicę Długie Ogrody. Im właśnie otoczenie "odebrało" coś z głowy, to jest wielki problem. Ulica ich wychowała tak, że patrzą maślanymi oczyma na przejeżdżającą często tą ulicą mafię w pieknych błyszczących audi czy bmw.
Dobrze że mają chociaż jedną. W czasie kiedy jeden z nich wyrywał mi ta rozklekotaną Minoltę, ja pomyślałem że to ktoś znajomy robi sobie jaja, bo często mi tak w Toruniu robią jak pracuję. I zobaczyłem jego smutną twarz. I ten kolega jego z tyłu co stał w odwodzie. Oni wyglądali nie jak ludzie ale jak drapiezne zwierzęta w kanale National Geographic czy Planete. Uciekli z tym kawałem zdobyczy jak na filmie przyrodniczym. Nie powiedzieli słowa, uciekli jak zwierzyna spłoszona. To mi wystarczy. Nie powiadamiałem policji, zresztą jak się potem okazało, zajętej jakimiś ćwiczeniami nieopodal w NBP. Korek samochodów. Pierwszy w tym roku słoneczny i ciepły dzień. Może wyglądałem jak turysta zachodni co się zabłąkał gdzie nie trzeba.
tak, są ofiarami... ale każdy z nich dostał w życiu conajmniej jedną szansę wyjścia - wiem co mówię, pracuję z takimi ludźmi... przykre to bardzo. Sam nie należę do ułomków (100kg. mistrz polski w rugby) ale nocą na samotne plenerki nieswojo mi się zapuszczać... a Nowy Port taki piękny nocą :))) pozdrawiam
Kiedyś kultura tu była. Ale ja do nich żalu nie mam. Są ofiarami sami.
generalnie staram sie zgrac z ktoryms z kolegow na takie wypady w miasto, ale zdaza mi sie i samemu chodzic rowniez i w tych rejonach... no przykra sprawa
...tyle że to było w dzień, potem się rozjaśniło, było słońce, chillout.
ja tez mam mieszane uczucia fotografujac w nocy, roznie to bywa w naszych ciezkich czasach
Ba, nawet nie wiedzą chyba że to minolta bo odkleiłem logo!
Mam cichą nadzieję że lokalny paser im skopie tyłki bo ta Minolta była już w stanie, hm, no nie polecałbym jej dobremu znajomemu... A dokupić to do niej trza by jeszcze części sporo.
powiem moze cos niecenzuralnie, ale coz... "smierc dresiazom!!"
Zdążyłem zgrać w domu przed nieszczęsnym, drugim wypadem po okolicy...
bardzo dobre zdjęcie! zdjęcia, jak widać uratowałeś...
widok niczym z parku narodowego.
skubneli ci aparat ?
niestety smutna prawda na tym zdjeciu, rzeczywistosc:)