niesamowite - ta gra nieostrosci po lewej z delikatnymi krysztalowosciami kropelek... i tylko czerni po prawej jakby ciut za duzo, chociaz, mozliwe, ze gdyby jej zabraklo ucierpialaby na tym kompozycja...
bardzo zmyslowo. dla mnie te tytuly to polowa nastroju zdjec AR... moze dlatego ze sztuka slowa (nie tylko tresc ale i dopasowanie, brzmienie) jest dla mnie rownie wazna, co sztuka fotografowania. te zdjecia budza cos we mnie w srodku.. co sie rzadko zdarza... bez tytulow chyba by tak do konca nie bylo.. zastanawiam sie tylko jak to sie stalo, ze dopiero teraz odkrylam.
zdjecie bardzo mi sie podoba. chyba Antoine znalazl swoja czastke fotografii... a co sie zas tyczy tytulu - czy drazni on dlatego, ze mowi o tesknocie blondyny z Teksasu do mechanika z Iowa? ze jest po angielsku i tkwi tam to obłe "honey"? wg mnie tytuł może niczego o zdjęciu nie mówić, jeśli zdjęcie dopowiedzenia nie potrzebuje. a to nie potrzebuje. choć przyznam, że wolę tytuły w stylu wczesnego sartre'a... no ale Sartre od dawna nie żyje, czil Rokenten!!! fotografuj dalej. M
chalk - rozumiem, ze Ty sam masz klopoty z tytulowaniem swoich zdjec?
malena - no tak! ale potem dostaelm cos czego nie zrozumialem zbytnio ;) tzn byl jakis...oszczedny =))) papa=)
t obylo do tego tytulu: ""...a na wielkich prostych ulicach, w chłodnym świetle latarni, konało niezwykłe społeczne wydarzenie: był to koniec niedzieli." autor Antoine_Roquentin"
dziekuje ,ciesze sie ze ktos jeszcze tu zaglada ;o)
niesamowite - ta gra nieostrosci po lewej z delikatnymi krysztalowosciami kropelek... i tylko czerni po prawej jakby ciut za duzo, chociaz, mozliwe, ze gdyby jej zabraklo ucierpialaby na tym kompozycja...
bardzo zmyslowo. dla mnie te tytuly to polowa nastroju zdjec AR... moze dlatego ze sztuka slowa (nie tylko tresc ale i dopasowanie, brzmienie) jest dla mnie rownie wazna, co sztuka fotografowania. te zdjecia budza cos we mnie w srodku.. co sie rzadko zdarza... bez tytulow chyba by tak do konca nie bylo.. zastanawiam sie tylko jak to sie stalo, ze dopiero teraz odkrylam.
jeszcze o pani, doczekasz sie dnia, zabraknie ci psa
zdjecie bardzo mi sie podoba. chyba Antoine znalazl swoja czastke fotografii... a co sie zas tyczy tytulu - czy drazni on dlatego, ze mowi o tesknocie blondyny z Teksasu do mechanika z Iowa? ze jest po angielsku i tkwi tam to obłe "honey"? wg mnie tytuł może niczego o zdjęciu nie mówić, jeśli zdjęcie dopowiedzenia nie potrzebuje. a to nie potrzebuje. choć przyznam, że wolę tytuły w stylu wczesnego sartre'a... no ale Sartre od dawna nie żyje, czil Rokenten!!! fotografuj dalej. M
fajne:)
chalk - rozumiem, ze Ty sam masz klopoty z tytulowaniem swoich zdjec? malena - no tak! ale potem dostaelm cos czego nie zrozumialem zbytnio ;) tzn byl jakis...oszczedny =))) papa=)
Antoine, cierpliwosci.... o kurde, a na moj to nieodpowiedziales!... buu.. : (
ja bym sie od tytulu odwalil :) pozdrawiam
Tytuł zdjecia powalił mnie na kolana :((( - bez sensu! (albo ma sens tylko dla autora - wtedy nie należy zdjęcia publikować)
o jak milo ;)))malena czekam na mailik =(((
no pewnie..... : )))
malena =))) to juz widac?;)))
podobamisie... lubie takie kroplaste obrazki...
pobudziles moje pragnienie...
wiedzialam ze to twoje....... : ))
to byl tytul z dedykacja ;). ale przebrzmial
jesli tak jest to po co go dajesz? nie moglem dojrzec tutaj zwiazku i dlatego zapytalem.
mnei si epodoba, ciekawa faktura
miss more such textures here, honey
a co ma tytul foty do jej zawartosci? to nie tytul niesie przekaz (w kazdym razie nie caly)
tak?
no..wrecz zasadniczy...
t obylo do tego tytulu: ""...a na wielkich prostych ulicach, w chłodnym świetle latarni, konało niezwykłe społeczne wydarzenie: był to koniec niedzieli." autor Antoine_Roquentin"
jaki zwiazek ma tytul z fota?
Lubię takie faktury.