PONIEWAŻ CHCĘ ODPISAĆ WILD DOGOWI, A DOKŁADNIE OPISAĆ JEGO ZDJĘCIE ZE ŚLADAMI NA ŚNIEGU I NIE MOGĘ (TO POZYTYWNY OPIS), ZACZYNAM PODEJRZEWAĆ, ŻE WILD DOGIEM ZARZĄDZIŁY TYPOWO LUDZKIE UCZUCIA. UZNAŁ, ŻE JESTEM KONIEM. TO DOBRZE, ALE DLACZEGO OD RAZU KONIEM NIEPOTRZEBNYM? SZKODA - TAKI KOŃSKI ŁEB DO FOT... A WIĘC NAPISZĘ TU. WILD DOG MA ZDJĘCIE WYGLĄDAJĄCE TAK: biało, biało, biało, biało, biało, biało. To śnieg. Jest wszędzie - śnieg, śnieg, śnieg. Z tego śniegu, co chwilę pieją trawki. Są wyższe od śniegu i nieosKOŃbane przez nasze plemię CWAŁU i KŁUSU. I przez to wszystko prowadzą ślady. Każdy myśli, że to ślady człowieka... A to jest zmyła czyli nieKOŃrozumienie! Oto mój opis - opis waszego NAROWISTEGO OGIEROSAKLACZOSA. Mam KOŃkretną prośbę - czy ktoś może zna adres ziemianki WILD DOGA i może skopiować i przesłać mu moją wiadomość? PATATATATATAJ - czyli po Waszemu - proszę. On mnie wymordował. Tak. Nie WYMODEROWAŁ, a WYMORDOWAŁ. Wybaczam Wild Dogu. Do KOŃkretów - oto opis: IIIII-YAAAA-CHAAAA-AHA-HA-U-HAUUU czyli zastosowanie przejśca ze rżenia w szczeknięcie, co jest moim wyrazem szacunku DZIKI PSIE w Twą stronę. Czytałem jednym okiem (z drugiego mi jeszcze skórzana klapka, co mi ją ludzie założyli nie spadła) o Twoich bolączkach z chamstwa ludzi wynikających. WYLUZUJ LEJCE! Niech sobie tacy są! Jak to się u nas w stajni mówi: "DYSZEL IM W OBORĘ!!!" A teraz KOŃcepcyjnie, czyli o zdjęciu jakie sobie z KOŃ-Legami przy "gorącej trawce" oglądalim. Tu jesteśmy pewni jednego - ślad, tajemnica itd. Jasność śniegu - KOŃtra ich ciemność. Taaaak. Ech Dziki Psie! - rzeknijmy sobie prawdę! Jesteś fotograf co walczy o kadr, o obraz i o tajemnicę. I to wychodzi. Wychodzi też inna rzecz. To ty śledziłeś, wyłysiałego Siwka. To twoja psia kufa drżała wyczulonymi na befsztyki wibrysami! Takie ślady zostawia tylko Siwek, gdy wraca z kontroli jakości traw w innych stajniach - z tak zwanych i wspomnianych już KOŃ-GRASSÓW. Czyni to w zimie zawsze na przednich dwóch nogach. Tylnie kopyta ma wyrzucone w górę, natomiast chrapy, czyli swe stare wargi wlecze niczym ślimaki po śniegu. W ten sposób chłodzi poparzenia. Nie możemy go oduczyć, żeby nie palił do końca! Intrygujące są te wystające badylki traw - ich KOŃce. My wiemy, co to za gatunek... Nie działający!!! IIIIII-JAAAAAA-CHAAAAAA DZIKI PSIE! Postawilbyśmy ocenę bdb, ale ludzie z tej FOTOSTAJNI zabraniają nam głosować. Ponieważ piszesz się po angielsku - zapytamy się w Twoim języku: ŁAJ?ŁAJ? ŁAJLD DOGU?!
PONIEWAŻ CHCĘ ODPISAĆ WILD DOGOWI, A DOKŁADNIE OPISAĆ JEGO ZDJĘCIE ZE ŚLADAMI NA ŚNIEGU I NIE MOGĘ (TO POZYTYWNY OPIS), ZACZYNAM PODEJRZEWAĆ, ŻE WILD DOGIEM ZARZĄDZIŁY TYPOWO LUDZKIE UCZUCIA. UZNAŁ, ŻE JESTEM KONIEM. TO DOBRZE, ALE DLACZEGO OD RAZU KONIEM NIEPOTRZEBNYM? SZKODA - TAKI KOŃSKI ŁEB DO FOT... A WIĘC NAPISZĘ TU. WILD DOG MA ZDJĘCIE WYGLĄDAJĄCE TAK: biało, biało, biało, biało, biało, biało. To śnieg. Jest wszędzie - śnieg, śnieg, śnieg. Z tego śniegu, co chwilę pieją trawki. Są wyższe od śniegu i nieosKOŃbane przez nasze plemię CWAŁU i KŁUSU. I przez to wszystko prowadzą ślady. Każdy myśli, że to ślady człowieka... A to jest zmyła czyli nieKOŃrozumienie! Oto mój opis - opis waszego NAROWISTEGO OGIEROSAKLACZOSA. Mam KOŃkretną prośbę - czy ktoś może zna adres ziemianki WILD DOGA i może skopiować i przesłać mu moją wiadomość? PATATATATATAJ - czyli po Waszemu - proszę. On mnie wymordował. Tak. Nie WYMODEROWAŁ, a WYMORDOWAŁ. Wybaczam Wild Dogu. Do KOŃkretów - oto opis: IIIII-YAAAA-CHAAAA-AHA-HA-U-HAUUU czyli zastosowanie przejśca ze rżenia w szczeknięcie, co jest moim wyrazem szacunku DZIKI PSIE w Twą stronę. Czytałem jednym okiem (z drugiego mi jeszcze skórzana klapka, co mi ją ludzie założyli nie spadła) o Twoich bolączkach z chamstwa ludzi wynikających. WYLUZUJ LEJCE! Niech sobie tacy są! Jak to się u nas w stajni mówi: "DYSZEL IM W OBORĘ!!!" A teraz KOŃcepcyjnie, czyli o zdjęciu jakie sobie z KOŃ-Legami przy "gorącej trawce" oglądalim. Tu jesteśmy pewni jednego - ślad, tajemnica itd. Jasność śniegu - KOŃtra ich ciemność. Taaaak. Ech Dziki Psie! - rzeknijmy sobie prawdę! Jesteś fotograf co walczy o kadr, o obraz i o tajemnicę. I to wychodzi. Wychodzi też inna rzecz. To ty śledziłeś, wyłysiałego Siwka. To twoja psia kufa drżała wyczulonymi na befsztyki wibrysami! Takie ślady zostawia tylko Siwek, gdy wraca z kontroli jakości traw w innych stajniach - z tak zwanych i wspomnianych już KOŃ-GRASSÓW. Czyni to w zimie zawsze na przednich dwóch nogach. Tylnie kopyta ma wyrzucone w górę, natomiast chrapy, czyli swe stare wargi wlecze niczym ślimaki po śniegu. W ten sposób chłodzi poparzenia. Nie możemy go oduczyć, żeby nie palił do końca! Intrygujące są te wystające badylki traw - ich KOŃce. My wiemy, co to za gatunek... Nie działający!!! IIIIII-JAAAAAA-CHAAAAAA DZIKI PSIE! Postawilbyśmy ocenę bdb, ale ludzie z tej FOTOSTAJNI zabraniają nam głosować. Ponieważ piszesz się po angielsku - zapytamy się w Twoim języku: ŁAJ?ŁAJ? ŁAJLD DOGU?!
lubie takie proste kompozycje
śladem landrynek podążam
ladna kompozycja
Cudo! :)
jakoś to leci. mam rację ?
no nie powala :) taki sobie kicz :)
nie powala z nóg :)
kadr świetny, podoba mi się faktura śniegu, ładnie pasują trawki :)
Mi też się podoba... :-) No może z wyjątkiem tej śnieżnej bieli, która w niektórych momentach bije po oczach aż za bardzo... ;-))
moze i najwymowniejsze :) poprostu z szuflady...
proste kompozycje są najwymowniejsze
zimowy spacerek :)