Tez mi sie podoba. A zuzanka napisala po prostu, ze te liscie wpiernicza taka choroba niszczaca kasztanowce, a nie ze kolejny autor, ktory osiagnal szczyty kreatywnosci i chcial sfotografowac zolty jesienny lisc, bo nie wiedzial, ze to choroba i mial filtr polaryzacyjny i dlatego to niebo jest z tylu takie granatowe, jak ja go jeszcze nigdy w naszym kraju nie widzielem, wiec on pewnie te sliczna fotke to do nas z zagramanicy przywiozl. Prawda Zuzanko, ze mam racje?
bardzo ladne zdjecie najabardziej podoba mi sie w nim to ze moge sie zastanawiac nad tym czy liscie te wisza na drzewie czy poprostu udalo ci sie je uchwycic w locie. bardzo ladne tlo
ładne [ trochę mz za ciasny kadr ] - pozdr:)
ten z lewej wolałbym już nieostry...fajne pstrokatości...
Ciekawa seria pocztowek.Nastepna pocztowka bedzie ze wschodu czy zachodu?
Anka: A JA GO UWIELBIAM! Kasztanowiec jest w Polsce obcym drzewem, to tak jak hamburgeryzacja (tylko szaty roślinnej). Hihi ;)
lubie takie listki :)
badz kobieto cicho - komentarze tylko o zdjeciu bo ignora
szrotówek kasztanowcowiaczek, tylko odmiany o białych kwiatach - nienawidzę go
O, ładny koment kssenie :) Bez polara jednak, w centrum stolycy robione :) Ale fakt, sięgnąłem szczytów mojej kreatywności! Pzdr
Tez mi sie podoba. A zuzanka napisala po prostu, ze te liscie wpiernicza taka choroba niszczaca kasztanowce, a nie ze kolejny autor, ktory osiagnal szczyty kreatywnosci i chcial sfotografowac zolty jesienny lisc, bo nie wiedzial, ze to choroba i mial filtr polaryzacyjny i dlatego to niebo jest z tylu takie granatowe, jak ja go jeszcze nigdy w naszym kraju nie widzielem, wiec on pewnie te sliczna fotke to do nas z zagramanicy przywiozl. Prawda Zuzanko, ze mam racje?
droga zuzanko masz chyba dzisiaj zły dzień. więcej optymizmu!!! zdjęcie jest ok! ładne kolory, światło.
choroba lisciowa
bardzo ladne zdjecie najabardziej podoba mi sie w nim to ze moge sie zastanawiac nad tym czy liscie te wisza na drzewie czy poprostu udalo ci sie je uchwycic w locie. bardzo ladne tlo
ale prawy jest większy...
O, znowu listek... a nawet dwa...