Całe dzieciństwo i wczesna młodość to najpierw żurawie samojezdne (oryginalna pasja, jak na 8 latka???), potem, równolegle, samoloty (szczególnie WW II!!!). Samochodami zainteresowałem się dopiero, gdy zdałem (za pierwszym razem, a jak???) egzamin na prawo jazdy!!! Pozdrawiam!!! :-)))
wszystkie amerykańce takie były! jak poszperasz w necie, znajdziesz F-15, która wróciła bez skrzydła, B-52 bez całego statecznika pionowego, Mustanga z diurą w skrzydle w której siedzi dwóch gości, B-17 która wróciłą z nalotu z... wbitym do kadłuba Focke Wulfem...
Niektóre wersje P-47 miały nawet 8 półcalówek!!! I latały z kilkoma przestrzelonymi cylindrami i metrowymi dziurami w kadłubie i skrzydłach!!! Jak latać to tylko takim!!! :-)))
A Thudy, czy Jugi (p-47) to inna jakość
doskonałość w innym wymiarze - wiesz że w nurkowaniu mógł osiągnąć 800 km/h? Samolot do walki z przewagi wysokości - niezwykle mocny doładowany silnik, 6 nkm 12, 7, atakował na szybkości, nie był zwrotny, ale nie był projektowany do walk kołowych - w razie tarapatów pilot rzucał go w nurkowanie, gdzie odstawiał wszystko, po czym wyrywał swieca do góry, a w tej figurze nie mógł dogonic go nikt,,, wtedy znów odzyskiwał przewagę wysokości i prędkości i mógł podchodzic do następnego ataku
corsair to samolot czysto myśliwski, choć mógł przenosić dwie bomby, to rasowy myśliwiec pokładowy, raczej nieopancerzony (prócz newralgicznych miejsc), musiał byc lekki, dural...
Cięzkie, opancerzone, silnik gwiazdowy - musiały się sprawdzać w roli samolotów wsparcia (szturmowych)... Ale Thunderbolt do dopiero była bestia... :-)))
zresztą Corsairy walczyły jeszcze w 1979 r. (jak się nie mylę) w "wojnie futbolowej" m/d Salwatorem a Hondurasem, zresztą po obu stronach... wspaniałe, 40 lat od daty produkcji...
tak - tylko Thunderbolt był mysliwcem armijnym dalekiego zasięgu, największym jednomiejscowym myśliwcem II wś, a Corsair i Hellcat to myśliwce pokładowe, przystosowane do działań z lotniskowców, które faktycznie przetrąciły kręgosłup lotnictwu myśliwskiemu Japonii
Caliem calkiem...
no to musimy się spotkac kiedyś przy jakimś alkoholiku, hihi!
Całe dzieciństwo i wczesna młodość to najpierw żurawie samojezdne (oryginalna pasja, jak na 8 latka???), potem, równolegle, samoloty (szczególnie WW II!!!). Samochodami zainteresowałem się dopiero, gdy zdałem (za pierwszym razem, a jak???) egzamin na prawo jazdy!!! Pozdrawiam!!! :-)))
no to dobrze - widżę, ze nie tylko samochody lubisz! jakas pokrewna dusza historyczno-lotnicza?
Nie doszukiwałbym się tutaj jakiejś prawidłowości, ale o większoścy rzeczy, które przytaczasz, faktycznie czytałem lub słyszałem, nie tylko w necie...
wszystkie amerykańce takie były! jak poszperasz w necie, znajdziesz F-15, która wróciła bez skrzydła, B-52 bez całego statecznika pionowego, Mustanga z diurą w skrzydle w której siedzi dwóch gości, B-17 która wróciłą z nalotu z... wbitym do kadłuba Focke Wulfem...
Niektóre wersje P-47 miały nawet 8 półcalówek!!! I latały z kilkoma przestrzelonymi cylindrami i metrowymi dziurami w kadłubie i skrzydłach!!! Jak latać to tylko takim!!! :-)))
A Thudy, czy Jugi (p-47) to inna jakość doskonałość w innym wymiarze - wiesz że w nurkowaniu mógł osiągnąć 800 km/h? Samolot do walki z przewagi wysokości - niezwykle mocny doładowany silnik, 6 nkm 12, 7, atakował na szybkości, nie był zwrotny, ale nie był projektowany do walk kołowych - w razie tarapatów pilot rzucał go w nurkowanie, gdzie odstawiał wszystko, po czym wyrywał swieca do góry, a w tej figurze nie mógł dogonic go nikt,,, wtedy znów odzyskiwał przewagę wysokości i prędkości i mógł podchodzic do następnego ataku
corsair to samolot czysto myśliwski, choć mógł przenosić dwie bomby, to rasowy myśliwiec pokładowy, raczej nieopancerzony (prócz newralgicznych miejsc), musiał byc lekki, dural...
Cięzkie, opancerzone, silnik gwiazdowy - musiały się sprawdzać w roli samolotów wsparcia (szturmowych)... Ale Thunderbolt do dopiero była bestia... :-)))
zresztą Corsairy walczyły jeszcze w 1979 r. (jak się nie mylę) w "wojnie futbolowej" m/d Salwatorem a Hondurasem, zresztą po obu stronach... wspaniałe, 40 lat od daty produkcji...
tak - tylko Thunderbolt był mysliwcem armijnym dalekiego zasięgu, największym jednomiejscowym myśliwcem II wś, a Corsair i Hellcat to myśliwce pokładowe, przystosowane do działań z lotniskowców, które faktycznie przetrąciły kręgosłup lotnictwu myśliwskiemu Japonii
Mocna maszyna, P-47 Thunderbolt też jest fajny... :-)))
ale za fotke tylko dobre... podpisuję się pod tym, co napisał Krzysztof
pacyfik - przepiękny samolot, moja druga miłość w zyciu...
Moim zdaniem niezbyt ciekawe ujecie :) Mogees sprobowac frontalnie od strony silnika :)
Chance Vought F4 U1 Corsair, malowanie z 1943 r
P-47 ?
F 4??? Nie wystarczy, że mu się skrzydła składają??? Ty go jeszcze kompresją ścisnąłeś!!! :-)))
Chyba kto mi dał w skrzydła? Jakieś takie połamane :)))
A po złożeniu można schować do kieszeni ;)