wog na litość boską!!!poezja to nie słowa zapisane na papierze, poezja to stan ducha, nawet bym się upierał że przelana na papier czy wogóle zapisana w jakikolwiek sposób, przestaje już nią być!
napisałem turanozaur i o turanozaura mi chodziło:)oczywiście że nie każdy wiersz to od razu poezja,a MRU to na pewno nie ściana do obsikiwania.MRU to lustro przez które można przejść, tęcza po której można wejść albo dno piekła, gdzie można zmierzyć się z siedmiogłowym smokiem ... i chcę od Ciebie konia z rzędem, bo właśnie Ci wyjaśniłem o co chodzi w poezji :)a ten wiersz na pewno ma w sobie poezje, którą ci zdefiniowałem i chociaż nie znam autora, na pewno nie był debilem jak napisałeś ... pozdrawiam
tyranozaur to nie turanozaur, nie kazdy wiersz to od razu poezja, mru to nie sciana do obsikiwania przez byle kogo, a co chodzi w poezji? konia z rzedem temu kto wie.
tak, tak plus minus, dla Ciebie poezja to pewnie zadrukowany papier, koniecznie z jakimś znanym nazwiskiem, a powiedz mi jeszcze co ma wspólnego estetyka z żywą poezją, bo nie bardzo rozumiem???to samo tyczy się woga, z tą różnicą, że wog to zapewne koneser poezji o wrażliwości turanozaura lub czołgu T-34 ;) ... dla mnie ten wierszyk, pomijając jego wartość literacką lub jej brak doskonale oddaje doświadczenie odizolowania, charakterystyczne dla MRU i chyba o to chodzi w poezji
a co za roznica czy ktos paskudzi sciane pedzlem przy swiecach, czy sprayem w bialy dzien. paskudztwo to paskudztwo. "kamien przyssany do swojej wilgoci" - no tak, to naprawde wyjatkowo piekna poezja...
wog trochę się z Tobą nie zgadzam. Ty chyba piszesz o współczesnym tzw. graffiti, a to co jest na moim zdjęciu, to wiersz, pisany nie jakąś tam farbą w aerozolu, zauważ ile ktoś się musiał natrudzić pisząc wiersz pędzlem, przy latarce, bądź świecach. Pozatym to kawałek pięknej poezji, idealnie oddaje klimat MRU ...
jak widze dzialalnosc tych debili w mru to mi sie slabo robi. to bylo takie fajne miejsce, a teraz niczym sie nie rozni od jakiegos obsranego przejscia podziemnego.
a dzieki, i mnie rowniez :) pzdr
... w każdym bądź razie popisaliśmy żeśmy se;) idę do nocnego po jakieś natchnienie, papa wog, fajnie się z tobą gadało ...
wog na litość boską!!!poezja to nie słowa zapisane na papierze, poezja to stan ducha, nawet bym się upierał że przelana na papier czy wogóle zapisana w jakikolwiek sposób, przestaje już nią być!
:))) to prawda, smakoszem "poezji" nasciennej to ja chyba na pewno nie jestem
wog też masz kilka całkiem znośnych fotek, ale sorry żaden z ciebie smakosz poezji :)
ło matko..., a niby masz w folio kilka calkiem znosnych fotek...
napisałem turanozaur i o turanozaura mi chodziło:)oczywiście że nie każdy wiersz to od razu poezja,a MRU to na pewno nie ściana do obsikiwania.MRU to lustro przez które można przejść, tęcza po której można wejść albo dno piekła, gdzie można zmierzyć się z siedmiogłowym smokiem ... i chcę od Ciebie konia z rzędem, bo właśnie Ci wyjaśniłem o co chodzi w poezji :)a ten wiersz na pewno ma w sobie poezje, którą ci zdefiniowałem i chociaż nie znam autora, na pewno nie był debilem jak napisałeś ... pozdrawiam
tyranozaur to nie turanozaur, nie kazdy wiersz to od razu poezja, mru to nie sciana do obsikiwania przez byle kogo, a co chodzi w poezji? konia z rzedem temu kto wie.
tak, tak plus minus, dla Ciebie poezja to pewnie zadrukowany papier, koniecznie z jakimś znanym nazwiskiem, a powiedz mi jeszcze co ma wspólnego estetyka z żywą poezją, bo nie bardzo rozumiem???to samo tyczy się woga, z tą różnicą, że wog to zapewne koneser poezji o wrażliwości turanozaura lub czołgu T-34 ;) ... dla mnie ten wierszyk, pomijając jego wartość literacką lub jej brak doskonale oddaje doświadczenie odizolowania, charakterystyczne dla MRU i chyba o to chodzi w poezji
a co za roznica czy ktos paskudzi sciane pedzlem przy swiecach, czy sprayem w bialy dzien. paskudztwo to paskudztwo. "kamien przyssany do swojej wilgoci" - no tak, to naprawde wyjatkowo piekna poezja...
zwykła grafomania......treść na wyrost i do tego aestetycznie
wog trochę się z Tobą nie zgadzam. Ty chyba piszesz o współczesnym tzw. graffiti, a to co jest na moim zdjęciu, to wiersz, pisany nie jakąś tam farbą w aerozolu, zauważ ile ktoś się musiał natrudzić pisząc wiersz pędzlem, przy latarce, bądź świecach. Pozatym to kawałek pięknej poezji, idealnie oddaje klimat MRU ...
czad
jak widze dzialalnosc tych debili w mru to mi sie slabo robi. to bylo takie fajne miejsce, a teraz niczym sie nie rozni od jakiegos obsranego przejscia podziemnego.
ładne (poetycko :P) :)