chodak, rewelacyjne zdjecie , bron dalej i nic nie tnij i nie zabraniaj sie nikomu patrzec w obiektyw ( ani nie czekaj az bedzie udawal, ze nie patrzy) bo ucieknie motyw..pieknie budzi sie dynamika tego zdjecia
Jeśli chodzi o "obruszanie się" - jeśli dużo się fotografuje takie przypadki są nieunknione. Jeśli ktoś się zdziwi albo zezłości nigdy nie reaguję agresywni, chocbym miała ochotę, uśmiech, wyjaśnienie, rozmowa - to pomaga i zmienia nastawienie "niechętnych obiektów". Ostatnio zdarzyła mi się historia jak z kosmosu - robiłam zdjęcia podczas sesji dla jednego z magazynów kobiecych - rzecz dotyczyła tego, co dzieje się na planie. Mialam pozwolenie etc. i po 2 godzinach jedna pani z redakcji "chyba już wystarczy tych zdjęć!" i za nic nie można wytłumaczyć, dlaczego często naciskam spust. Nie wyrzuciła mnie, ale było blisko...
no roznie bywalo, ale nikt mnie nie pobil, a te obruszenia, sa tak marginalne, ze naprawde sadze, ze nie ma sie czego bac. Jak zrobie komus zdjecie, nie pytajac sie i on to zauwazy, to usmiecham sie, a jak to nie pomoze to zawze porozmawiam. Mam przekonanie, ze nie robie nic zlego - to bardzo pomaga. Pozdrawiam
ten kontrast, nie jest az tak wielki, nie ma wypalonych swiatel i sa szczegoly w cieniach - lampa poprawi to juz niewiele, jesli ma to byc subtelne doswietlenie
obserwator zmienia zawsze obiekt obserwowany, tylko czasem jest to tak mala zmiana, ze jest pomijalna, oczywiscie interpretacja zalezy zawsze od fotografa. Jednak jak ktos sie na nas patrzy to w 95% przypadkow, czyni zdjecie malo wiarygodnym, wyglada to na pozowanie. Jak mozna to trzeba porozmawiac z ludzmi, ktorych sie fotografuje, nic wiecej nie trzeba, a najlepsza recepta jest czas. Najwiecej patrza sie dzieci, ale po pol godzinie znudzi im sie fotograf i mozna wtedy zaczac robic zdjecia. A jak robi die komus zdjecia od pol roku, to naprawde, jest juz tak przyzwyczajony do tego, ze nie zauwaza kiedy to zjdecie, sie tak naprawde robi. Najprostsza rada - jesli mamy czyjas zgode na zrobienie mu zdjecia , jak najwiecej aparat przy oku. Pozdrawiam
Jeszcze jedno - pomyśl o wykradrowaniu: 2 pomysły - utnij tego chłopca z lewej linią pionową na prawo od tego szyldu - będzie zdjęcie prostsze, druga propozycja - zrób kadr tylko z prawej części zdjęcia.
szkoda tego ogromnego kontrastu, trzeba tego bardzo pilnować w słoneczne dni, praktycznie zawsze gdzie słońce zbiega ci się z cieniem wyciągaj lampę; poza tym zdjęcie jest a la gazeta wyborcza :)
Jarek, rozwiń temat jak "zmęczyć" ludzi w kadrze. A najlepiej opisz, jak wchodzisz między ludzi z aparatem, żeby uniknąć jakieś ich kontrreakcji.. (obserwator zmienia obiekt obserwowany)
jak widze komentarz "o co chodzi" to mi ziemniaki w piwnicy gnija, z reguly chodzi o to, co widac. Swietny moment, choc kompozycja nie wspomaga zdjecia i ten chlopiec w srodku, tak "meczaco" sie na nas patrzy. Nie wiem jak to bylo fotografowane, ale polecam w takiej sytuacji miec caly czas aparat przy oku. ludzie sie zmecza i nie beda sie na nas patrzyc a jednoczesnie latwiej to komponowac, niz gwaltownym poderwaniem aparatu. A tak ogolnie brak tu jeszcze czegos co wzbogacilo by tresciowo zdjecie. Pozdrawiam
niezla reporterka
chodak, rewelacyjne zdjecie , bron dalej i nic nie tnij i nie zabraniaj sie nikomu patrzec w obiektyw ( ani nie czekaj az bedzie udawal, ze nie patrzy) bo ucieknie motyw..pieknie budzi sie dynamika tego zdjecia
Agnieszko, Jarku - dziękuję za odpowiedzi..
dobre.
no, "pusto" troche pomiedzy, fakt. dzieki :)
Wszystko jest ponaciagane po brzegach kadru, i brak "lacznikow" miedzy tymi postaciami
Jarku, co tu jest nie teges z kompozycja ? [mnie sie podoba]
A zdjęcie Chodaka podoba mi się - świetnie złapany moment, niezła kompozycja.
Jeśli chodzi o "obruszanie się" - jeśli dużo się fotografuje takie przypadki są nieunknione. Jeśli ktoś się zdziwi albo zezłości nigdy nie reaguję agresywni, chocbym miała ochotę, uśmiech, wyjaśnienie, rozmowa - to pomaga i zmienia nastawienie "niechętnych obiektów". Ostatnio zdarzyła mi się historia jak z kosmosu - robiłam zdjęcia podczas sesji dla jednego z magazynów kobiecych - rzecz dotyczyła tego, co dzieje się na planie. Mialam pozwolenie etc. i po 2 godzinach jedna pani z redakcji "chyba już wystarczy tych zdjęć!" i za nic nie można wytłumaczyć, dlaczego często naciskam spust. Nie wyrzuciła mnie, ale było blisko...
no roznie bywalo, ale nikt mnie nie pobil, a te obruszenia, sa tak marginalne, ze naprawde sadze, ze nie ma sie czego bac. Jak zrobie komus zdjecie, nie pytajac sie i on to zauwazy, to usmiecham sie, a jak to nie pomoze to zawze porozmawiam. Mam przekonanie, ze nie robie nic zlego - to bardzo pomaga. Pozdrawiam
Ja jednak chcę bronić tego kadru. Chlopiec po lewej stronie jest ważny. Bez niego nie będzie widać co na zdjęciu się dzieje.
Ok, ale upieram się o kadrowaniu mniej więcej do kwadratu ;)
pytanie w sumie też do innych..
Jarku, a zdarzyło Ci się kiedyś, żeby ktoś się jakoś obruszył na Ciebie, za to, że w niego celujesz?
ten kontrast, nie jest az tak wielki, nie ma wypalonych swiatel i sa szczegoly w cieniach - lampa poprawi to juz niewiele, jesli ma to byc subtelne doswietlenie
obserwator zmienia zawsze obiekt obserwowany, tylko czasem jest to tak mala zmiana, ze jest pomijalna, oczywiscie interpretacja zalezy zawsze od fotografa. Jednak jak ktos sie na nas patrzy to w 95% przypadkow, czyni zdjecie malo wiarygodnym, wyglada to na pozowanie. Jak mozna to trzeba porozmawiac z ludzmi, ktorych sie fotografuje, nic wiecej nie trzeba, a najlepsza recepta jest czas. Najwiecej patrza sie dzieci, ale po pol godzinie znudzi im sie fotograf i mozna wtedy zaczac robic zdjecia. A jak robi die komus zdjecia od pol roku, to naprawde, jest juz tak przyzwyczajony do tego, ze nie zauwaza kiedy to zjdecie, sie tak naprawde robi. Najprostsza rada - jesli mamy czyjas zgode na zrobienie mu zdjecia , jak najwiecej aparat przy oku. Pozdrawiam
Jeszcze jedno - pomyśl o wykradrowaniu: 2 pomysły - utnij tego chłopca z lewej linią pionową na prawo od tego szyldu - będzie zdjęcie prostsze, druga propozycja - zrób kadr tylko z prawej części zdjęcia.
szkoda tego ogromnego kontrastu, trzeba tego bardzo pilnować w słoneczne dni, praktycznie zawsze gdzie słońce zbiega ci się z cieniem wyciągaj lampę; poza tym zdjęcie jest a la gazeta wyborcza :)
ta ocena ode mnie, to niechcący się kliknęło podczas pisania komentarza.. :)
Jarek, rozwiń temat jak "zmęczyć" ludzi w kadrze. A najlepiej opisz, jak wchodzisz między ludzi z aparatem, żeby uniknąć jakieś ich kontrreakcji.. (obserwator zmienia obiekt obserwowany)
jak widze komentarz "o co chodzi" to mi ziemniaki w piwnicy gnija, z reguly chodzi o to, co widac. Swietny moment, choc kompozycja nie wspomaga zdjecia i ten chlopiec w srodku, tak "meczaco" sie na nas patrzy. Nie wiem jak to bylo fotografowane, ale polecam w takiej sytuacji miec caly czas aparat przy oku. ludzie sie zmecza i nie beda sie na nas patrzyc a jednoczesnie latwiej to komponowac, niz gwaltownym poderwaniem aparatu. A tak ogolnie brak tu jeszcze czegos co wzbogacilo by tresciowo zdjecie. Pozdrawiam
w cieniach ciemno, duze kontrasty, ale o co chodzi