Sam mam do pewnego stopnia ambiwalentny stosunek do zdjęć tego typu. Ale przeciez nikogo nie podglądam przez dziurke od klucza, ten człowiek robi to co robi na oczach setek innych osób. Czy w związku z tym w ogóle nie fotografowac rzeczy przykrych i smutnych? Pytanie o zgode? Zamysł sam w sobie bardzo chwalebny, tyle, że trzymając sie go nie powstaloby w zasadzie żadne zdjecie "z ulicy". "Zapłaciłem" w kazdym razie. A o ile mozna ten smutny temat troche rozjasnic, to temu Panu w miseczce czesto brzeczało, i mimo ze to tak wyglada na fotografii, ludzie go nie obchodzili szerokim łukiem.
Sam mam do pewnego stopnia ambiwalentny stosunek do zdjęć tego typu. Ale przeciez nikogo nie podglądam przez dziurke od klucza, ten człowiek robi to co robi na oczach setek innych osób. Czy w związku z tym w ogóle nie fotografowac rzeczy przykrych i smutnych? Pytanie o zgode? Zamysł sam w sobie bardzo chwalebny, tyle, że trzymając sie go nie powstaloby w zasadzie żadne zdjecie "z ulicy". "Zapłaciłem" w kazdym razie. A o ile mozna ten smutny temat troche rozjasnic, to temu Panu w miseczce czesto brzeczało, i mimo ze to tak wyglada na fotografii, ludzie go nie obchodzili szerokim łukiem.