do pana murr: Nie wiem czy wiesz panie kolego, że to najpierw Czesi zajeli Zaolzie bezprawnie, zbrojnie weszli na te tereny dokładnie wtedy, kiedy Polska toczyła dramatyczną walkę o swoją suwerenność tyż po odzyskaniu niepodległości. Te tereny było sporne po 1918 roku... Ty prezentujesz słuszną linię pogladową zgodną z propagandą komunistyczną PRLu... Proponuję zbadać temet nieco szerzej, ze szczególnym uwzględnienie ilości ofiar.
Nie można szanować świńskich zachowań, można tylko ubolewać nad śmiercią niewinnych osób - wszedłem na strony, które podałeś: na wikipedii konkluzja jest taka, że z obu stron zachowanie było bezprawne, bez poszanowania dla drugiej strony i w momencie osłabienia przeciwnika. Na niekorzyść władz polskich (poza tym, że -jakby na to nie patrzeć - razem z Niemcami dokonaliśmy rozbioru niepodległego państwa) świadczy fakt poźniejszej o rok ucieczki do Rumunii, Francji, Anglii. Najpierw odbierzmy to, co polskie, potem krzyczmy, że nie oddamy nawet guzika od munduru, potem spierdalajmy z naszej ukochanej ojczyzny, następnie juz na uchodźstwie knujmy przeciw sobie, zamiast robić coś dla kraju (tym przecież tłumaczyliśmy raptowne przekroczenie granicy w momencie, gdy wróg oblega stolicę).
Mam właśnie wątpliwości... Obserwując świat widzę, ile groźnych problemów bierze się z nieustannego rozkopywania grobów, liczenia trupów, posypywania solą ran a wszystko to w imię Jedynie Słusznej Prawdy. A własna krzywda zawsze boli najbardziej i zaciemnia obraz cudzej. Dalibóg, nie umiem dociec kto bardziej ucierpiał: ten co stracił dziecko, czy ten co mu ojca zabili, ten, co mu zabrali na Wschodzie osiem wiosek i pałac, czy ten, co go wygnali z ośmu morgów i drewnianej chałupy, ten, co fabryczka mu się spaliła, czy jedyna pierzyna w grudniu...
"Przypuszczam, że Polacy zajmując Zaolzie w 1938 zakatrupili więcej Czechów, niż Niemcy w czasie "masakr"..." No, tego rodzaju sformulowania, kwalifikowalaby sie juz na droge sadowa, gdyby nie owo "Przypuszczam" na poczatku, swiadczace iz autor postu ma swiadomosc wlasnej ignorancji. Niestety, nie ma juz swiadomosci tego, iz jest klasyczna ofiara propagandy. A zainteresowanych Zaolziemw 1938 r. polecam np: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja:Czechos%C5%82owacja http://www.ata.com.pl/kcc/zaolzie1938/zaolzie.htm http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=12217&w=10012830&v=2&s=0
Extra dyskusja nie na temat (czyli nie o zdjęciu i jego walorach lub brakach) - przyłączam się:) Przypuszczam, że Polacy zajmując Zaolzie w 1938 zakatrupili więcej Czechów, niż Niemcy w czasie "masakr", więc nie dziwota, że kablowano na Polaków, a teraz nikt w Czechach nie chce pamiętać o ich wkładzie w walkę z Niemcami. A propos patriotów różnej maści: tak właśnie można patrzeć, no to co się wtedy działo. Dziadek mojej dziewczyny był w BCh na Podhalu (nawet spora figura), a goście z BCh mieli dość rozsądne podejście do walki: liczy się życie chłopów, tu i teraz, a nie mrzonki jakichś wałków w Londynie czy Moskwie. Skutek: wyrok śmierci, wykonawcy z AK, na szczęście udało mu się zwiać. Niemcy też chcieli go zabić. Łącznie "ginął" chyba cztery razy, jak wrócił żywy po drugiej egzekucji, żona przestała wierzyć, że zginie
Tak, a poza tym: "A nam biednym zewszad nedza...", "Biednemu zawsze wiatr w oczy...", "Wszyscy mamy rowne zoladki...", "Wybili, Panie, wybili..." i co tam jeszcze chcesz.
A oto mamy "łódstokowa", postmodernistyczna wykladnie historii: "...Całe lasy były pełne uzbrojonych patriotów róznej maści, którzy potrzebowali żreć i pieniędzy... "
Rozumiem lepiej, niż ci się wydaje... Taki jest los zwykłych ludzi... W Beskidzie Niskim było jeszcze ciekawiej. Każdej nocy do wiosek przychodzili partyzanci różnej maści, raz polscy po ostatnią krowę, drugiego dnia ukraińscy po ostatnią swinię, kolejnej jacyś z Armii Czerwonej zabierali kury, a w dzień rządzili Niemcy. Wszyscy uzbrojeni po zęby i wszyscy chętni do palenia i rozstrzeliwania. Wszystkim trza było nastarczyć i wszystkich w porę rozpoznać, którzy anty, a którzy komunistyczni, którzy swoi, a którzy nieswoi... Całe lasy były pełne uzbrojonych patriotów róznej maści, którzy potrzebowali żreć i pieniędzy... Najbardziej dostawali w dupę ci, którzy nie chcieli mieć z tym nic wspólnego i starali się tylko przetrwać...
"... opis tak zakrecony, że ni cholery nie wiem kto, kogo i dlaczego."
oto przyklad jak z centrum Polski widziane bywaja jej Kresy, takze, a moze przede wszystkim - slaskie...
Żołnierzyk w za małym kasku jakiś sierotowaty taki, harcerzyk podstarzały z łapanki w łódstku, kontekstu na zdjęciu za cholerę a i opis tak zakrecony, że ni cholery nie wiem kto, kogo i dlaczego.
Czeski zolnierz i polski harcerz (ZHP w Republice Czeskiej), pełniący warte honorowa podczas uroczystosci zorganizowanych w 60 rocznice zbrodni w Zywocicach (Zaolzie). 6 sierpnia 1944 r. w odwecie za zamach na funkcjonariuszy gestapo, przeprowadzony przez polski ruch oporu (obecność czeskiego ruchu oporu miala na Zaolziu charakter sladowy, a jednym z glownych obszarow jego aktywności było... denuncjowanie członków polskiego ruchu oporu), hitlerowcy zastrzelili 36 przypadkowych mieszkańców Zywocic oraz okolicznych wsi, w tym – wg oficjalnych statystyk 28 Polakow oraz 8 Czechow (ale noszących polskobrzmiace nazwiska, typowe dla Slaska Cieszynskiego). Zywocicka masakra, w Polsce niemal zupelnie nieznana (podobnie jak i cala martyrologia Zaolziakow i ich udzial w walkach z Niemcami i Sowietami), w czeskiej historiografii i publicystyce prezentowana jest jako „slaskie Lidice” i mocno eksploatowana propagandowo, przy czym jej polski kontekst jest najczęściej zacierany...
jak to często w historii bywa - w tej kwestii nie ma niewinnych. i my, i czesi mamy powody do pretensji, warto więc się pogodzić po latach
do pana murr: Nie wiem czy wiesz panie kolego, że to najpierw Czesi zajeli Zaolzie bezprawnie, zbrojnie weszli na te tereny dokładnie wtedy, kiedy Polska toczyła dramatyczną walkę o swoją suwerenność tyż po odzyskaniu niepodległości. Te tereny było sporne po 1918 roku... Ty prezentujesz słuszną linię pogladową zgodną z propagandą komunistyczną PRLu... Proponuję zbadać temet nieco szerzej, ze szczególnym uwzględnienie ilości ofiar.
a poza tym, jak się zapatrujesz na mój komentarz dotyczący zdjęcia?
Nie można szanować świńskich zachowań, można tylko ubolewać nad śmiercią niewinnych osób - wszedłem na strony, które podałeś: na wikipedii konkluzja jest taka, że z obu stron zachowanie było bezprawne, bez poszanowania dla drugiej strony i w momencie osłabienia przeciwnika. Na niekorzyść władz polskich (poza tym, że -jakby na to nie patrzeć - razem z Niemcami dokonaliśmy rozbioru niepodległego państwa) świadczy fakt poźniejszej o rok ucieczki do Rumunii, Francji, Anglii. Najpierw odbierzmy to, co polskie, potem krzyczmy, że nie oddamy nawet guzika od munduru, potem spierdalajmy z naszej ukochanej ojczyzny, następnie juz na uchodźstwie knujmy przeciw sobie, zamiast robić coś dla kraju (tym przecież tłumaczyliśmy raptowne przekroczenie granicy w momencie, gdy wróg oblega stolicę).
Mam właśnie wątpliwości... Obserwując świat widzę, ile groźnych problemów bierze się z nieustannego rozkopywania grobów, liczenia trupów, posypywania solą ran a wszystko to w imię Jedynie Słusznej Prawdy. A własna krzywda zawsze boli najbardziej i zaciemnia obraz cudzej. Dalibóg, nie umiem dociec kto bardziej ucierpiał: ten co stracił dziecko, czy ten co mu ojca zabili, ten, co mu zabrali na Wschodzie osiem wiosek i pałac, czy ten, co go wygnali z ośmu morgów i drewnianej chałupy, ten, co fabryczka mu się spaliła, czy jedyna pierzyna w grudniu...
Wystarczy odrobina rzetelnej wiedzy, szacunku i pamieci wlasnie...
I co, mamy na jakąś wojnę iść o to Zaolzie, czy co? Mało to rzeczywistych problemów?
"Przypuszczam, że Polacy zajmując Zaolzie w 1938 zakatrupili więcej Czechów, niż Niemcy w czasie "masakr"..." No, tego rodzaju sformulowania, kwalifikowalaby sie juz na droge sadowa, gdyby nie owo "Przypuszczam" na poczatku, swiadczace iz autor postu ma swiadomosc wlasnej ignorancji. Niestety, nie ma juz swiadomosci tego, iz jest klasyczna ofiara propagandy. A zainteresowanych Zaolziemw 1938 r. polecam np: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja:Czechos%C5%82owacja http://www.ata.com.pl/kcc/zaolzie1938/zaolzie.htm http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=12217&w=10012830&v=2&s=0
Chłopi najczęściej mają, chwała Bogu, zdroworozsądkowe podejście do świata...
a zdjęcie jest nieciekawe, nic z niego nie wynika, szersze ujęcie (do tego może cz-b) byłoby lepsze
Czego i mojemu Szanownemu Adwersarzowi zycze, dolaczajac podziekowania za interesujaca dyskusje.
Extra dyskusja nie na temat (czyli nie o zdjęciu i jego walorach lub brakach) - przyłączam się:) Przypuszczam, że Polacy zajmując Zaolzie w 1938 zakatrupili więcej Czechów, niż Niemcy w czasie "masakr", więc nie dziwota, że kablowano na Polaków, a teraz nikt w Czechach nie chce pamiętać o ich wkładzie w walkę z Niemcami. A propos patriotów różnej maści: tak właśnie można patrzeć, no to co się wtedy działo. Dziadek mojej dziewczyny był w BCh na Podhalu (nawet spora figura), a goście z BCh mieli dość rozsądne podejście do walki: liczy się życie chłopów, tu i teraz, a nie mrzonki jakichś wałków w Londynie czy Moskwie. Skutek: wyrok śmierci, wykonawcy z AK, na szczęście udało mu się zwiać. Niemcy też chcieli go zabić. Łącznie "ginął" chyba cztery razy, jak wrócił żywy po drugiej egzekucji, żona przestała wierzyć, że zginie
I jeszcze: "Obywatelu, nie pieprz bez sensu"
Tak, a poza tym: "A nam biednym zewszad nedza...", "Biednemu zawsze wiatr w oczy...", "Wszyscy mamy rowne zoladki...", "Wybili, Panie, wybili..." i co tam jeszcze chcesz.
Chyba, że zycie jest postmodernistyczne
Nie wiem, czy postmodernistyczną, ale prawdziwą...
A oto mamy "łódstokowa", postmodernistyczna wykladnie historii: "...Całe lasy były pełne uzbrojonych patriotów róznej maści, którzy potrzebowali żreć i pieniędzy... "
Rozumiem lepiej, niż ci się wydaje... Taki jest los zwykłych ludzi... W Beskidzie Niskim było jeszcze ciekawiej. Każdej nocy do wiosek przychodzili partyzanci różnej maści, raz polscy po ostatnią krowę, drugiego dnia ukraińscy po ostatnią swinię, kolejnej jacyś z Armii Czerwonej zabierali kury, a w dzień rządzili Niemcy. Wszyscy uzbrojeni po zęby i wszyscy chętni do palenia i rozstrzeliwania. Wszystkim trza było nastarczyć i wszystkich w porę rozpoznać, którzy anty, a którzy komunistyczni, którzy swoi, a którzy nieswoi... Całe lasy były pełne uzbrojonych patriotów róznej maści, którzy potrzebowali żreć i pieniędzy... Najbardziej dostawali w dupę ci, którzy nie chcieli mieć z tym nic wspólnego i starali się tylko przetrwać...
"... opis tak zakrecony, że ni cholery nie wiem kto, kogo i dlaczego." oto przyklad jak z centrum Polski widziane bywaja jej Kresy, takze, a moze przede wszystkim - slaskie...
Żołnierzyk w za małym kasku jakiś sierotowaty taki, harcerzyk podstarzały z łapanki w łódstku, kontekstu na zdjęciu za cholerę a i opis tak zakrecony, że ni cholery nie wiem kto, kogo i dlaczego.
Gut. Pozdrawiam B.
Czemu nie pokazałeś na co patrzą? Jak nie chciałeś to było im dać troche miejsca z prawej.
Czeski zolnierz i polski harcerz (ZHP w Republice Czeskiej), pełniący warte honorowa podczas uroczystosci zorganizowanych w 60 rocznice zbrodni w Zywocicach (Zaolzie). 6 sierpnia 1944 r. w odwecie za zamach na funkcjonariuszy gestapo, przeprowadzony przez polski ruch oporu (obecność czeskiego ruchu oporu miala na Zaolziu charakter sladowy, a jednym z glownych obszarow jego aktywności było... denuncjowanie członków polskiego ruchu oporu), hitlerowcy zastrzelili 36 przypadkowych mieszkańców Zywocic oraz okolicznych wsi, w tym – wg oficjalnych statystyk 28 Polakow oraz 8 Czechow (ale noszących polskobrzmiace nazwiska, typowe dla Slaska Cieszynskiego). Zywocicka masakra, w Polsce niemal zupelnie nieznana (podobnie jak i cala martyrologia Zaolziakow i ich udzial w walkach z Niemcami i Sowietami), w czeskiej historiografii i publicystyce prezentowana jest jako „slaskie Lidice” i mocno eksploatowana propagandowo, przy czym jej polski kontekst jest najczęściej zacierany...