Tak wiec skoro zaczales to dokoncz. Tez z checia poczytam o tym jaka jest codziennosc Aborygenow w Alice. Narazie wiem, ze jedni sa juz pijani, inni jeszcze nie i ze maja krany.
--- --- --- Bronisz swoje zdjecie piszac, ze dla Ciebie jest pogodne i niewinne. Nie o zdjecie mi chodzilo tylko o podpis. A poza tym czy uwazasz, ze jakbym spedzil wieczor u Ciebie w domu to mialbym prawo wyglasza 'opinie' o Twojej rodzinie. Krotka wizyta to tylko fragment na podstawie ktorego nie powinnismy formulowac stwierdzen ogolnych. Takie jest przynajmniej moje zdanie.
ach, a to że napisałem o kranach.. a Ty myślisz, że każdy jest taki globtroter jak Ty? Mnie to na przykład zdziwiło, jak i wiele innych rzeczy. Ufam, że inni tutaj też chętnie się dowiedzieli jaka jest codzienność Aborygenów w Alice.
mapson: o matko! że tak powiem. albo musisz żyć w dużym stresie albo aura jesienna daje Ci się we znaki.. W życiu nie chciałbym ani ośmieszyć ani poniżyć Aborygenów! Ubolewam nad tym jakie życie zgotowali im Anglicy a tytuł zaczerpnąlem z piosenki, którą słyszałem w jednym z centrów aborygeńskich. Dla mnie jest smutne to, że kiedyś wojownicy i myśliwi teraz leżą pijani, ale w żadnym wypadku ich za to nie winię, nie krytykuję - mi jest ich szkoda i łączę się z nimi duchowo. A jeśli chodzi o to konkretne zdjęcie to dla mnie jest akurat pogodne. Mnie śmieszy i raduje wyraz jego twarzy i ani przez sekundę nie pomyślałem o tym, że pokazując normalne, umorusane _dziecko_ próbuję kogoś ośmieszyć! Dzieci są radosne, lubię je a im większe miny stroją tym śmieszniej i fajniej! Za inne komentarze nie odpowiadam. -- jednym słowem coś chciałbyś tu nadinterpretować i w dodatku negatywnie.. szkoda. Pozdrawiam.
Tak sie zastanawiam co to zdjecie ma przedstawiac. Rzeczywistosc? Proba osmieszenia i ponizenia Aborygenow? Zamanifestowanie swiatu "bylem w Australii"?
Na dokladke nie bardzo rozumiem podpis pod zdjeciem i komentarze. Co dziwnego w tym, ze codziennie korzystaja z kranow z woda? Ciekawostka ma byc to ze w Australii sa krany? Czy moze zazdrosc, ze pijani Aborygeni nie urwali tego kranu, gdyz w Polce juzby go dawno tam nie bylo?
Chyba to, ze Aborygeni nie budowali miast na wzor Aztekow czy Majow nikogo nie zaskakuje. Tak wiec zycie na swiezym powietrzu jest raczej norma dla nich. Fakt, ze praktyke te zaczeli jakies 40.000 lat temu, wiec nie wszyscy mogli sie o tym jeszcze dowiedziec.
Dumny z tego, ze jest Aborygenem - ovzywiscie! Nie potrzebuja naszej ingerencji w ich zycie. Jezeli On jest dumny, to po co my probujemy ich ponizac? Jak sie komus nie podoba "mleko pod nosem" to niech pomysli sobie o arystokracji francuskiej i pomysli sobie o higienie upudrowanych peruk i zabawie w 'pchelki' przy uzyciu zlotego kowadelka i srebrnego mloteczka. A moze ktos z szanownych forumowiczow wie jakie jest pochodzenie tego mleka pod nosem? I moze jeszcze wie dlaczego w tej kwestii to utytlane 'mlekiem' dziecko lepiej wie co dla niego dobre niz my zaawansowane, 'kulturalne' blade twarze?
bardzo dziękuje za to, że zajrzeliście. miło mi, że Wam się podoba. -- mediko: ano tak - szkoda, że dawni wojownicy i myśliwi teraz leżą albo już pijani albo jeszcze nie.. cieżko im się przystosować do tego świata postawionego na głowie.. --- magda holak: ot i aborygeńskie dziecko, nic dodać nic ująć ;] --- pozdrawiam serdecznie. (matka_Wariatka: witam, już się od-zaciąłem ;])
ajaj uwielbiam takie zdjecia
bardzo dobre zdjecie! naprawde rewelacyjne!
Szanuję Twoje zdanie. Trzymaj się.
Tak wiec skoro zaczales to dokoncz. Tez z checia poczytam o tym jaka jest codziennosc Aborygenow w Alice. Narazie wiem, ze jedni sa juz pijani, inni jeszcze nie i ze maja krany. --- --- --- Bronisz swoje zdjecie piszac, ze dla Ciebie jest pogodne i niewinne. Nie o zdjecie mi chodzilo tylko o podpis. A poza tym czy uwazasz, ze jakbym spedzil wieczor u Ciebie w domu to mialbym prawo wyglasza 'opinie' o Twojej rodzinie. Krotka wizyta to tylko fragment na podstawie ktorego nie powinnismy formulowac stwierdzen ogolnych. Takie jest przynajmniej moje zdanie.
ach, a to że napisałem o kranach.. a Ty myślisz, że każdy jest taki globtroter jak Ty? Mnie to na przykład zdziwiło, jak i wiele innych rzeczy. Ufam, że inni tutaj też chętnie się dowiedzieli jaka jest codzienność Aborygenów w Alice.
mapson: o matko! że tak powiem. albo musisz żyć w dużym stresie albo aura jesienna daje Ci się we znaki.. W życiu nie chciałbym ani ośmieszyć ani poniżyć Aborygenów! Ubolewam nad tym jakie życie zgotowali im Anglicy a tytuł zaczerpnąlem z piosenki, którą słyszałem w jednym z centrów aborygeńskich. Dla mnie jest smutne to, że kiedyś wojownicy i myśliwi teraz leżą pijani, ale w żadnym wypadku ich za to nie winię, nie krytykuję - mi jest ich szkoda i łączę się z nimi duchowo. A jeśli chodzi o to konkretne zdjęcie to dla mnie jest akurat pogodne. Mnie śmieszy i raduje wyraz jego twarzy i ani przez sekundę nie pomyślałem o tym, że pokazując normalne, umorusane _dziecko_ próbuję kogoś ośmieszyć! Dzieci są radosne, lubię je a im większe miny stroją tym śmieszniej i fajniej! Za inne komentarze nie odpowiadam. -- jednym słowem coś chciałbyś tu nadinterpretować i w dodatku negatywnie.. szkoda. Pozdrawiam.
Tak sie zastanawiam co to zdjecie ma przedstawiac. Rzeczywistosc? Proba osmieszenia i ponizenia Aborygenow? Zamanifestowanie swiatu "bylem w Australii"? Na dokladke nie bardzo rozumiem podpis pod zdjeciem i komentarze. Co dziwnego w tym, ze codziennie korzystaja z kranow z woda? Ciekawostka ma byc to ze w Australii sa krany? Czy moze zazdrosc, ze pijani Aborygeni nie urwali tego kranu, gdyz w Polce juzby go dawno tam nie bylo? Chyba to, ze Aborygeni nie budowali miast na wzor Aztekow czy Majow nikogo nie zaskakuje. Tak wiec zycie na swiezym powietrzu jest raczej norma dla nich. Fakt, ze praktyke te zaczeli jakies 40.000 lat temu, wiec nie wszyscy mogli sie o tym jeszcze dowiedziec. Dumny z tego, ze jest Aborygenem - ovzywiscie! Nie potrzebuja naszej ingerencji w ich zycie. Jezeli On jest dumny, to po co my probujemy ich ponizac? Jak sie komus nie podoba "mleko pod nosem" to niech pomysli sobie o arystokracji francuskiej i pomysli sobie o higienie upudrowanych peruk i zabawie w 'pchelki' przy uzyciu zlotego kowadelka i srebrnego mloteczka. A moze ktos z szanownych forumowiczow wie jakie jest pochodzenie tego mleka pod nosem? I moze jeszcze wie dlaczego w tej kwestii to utytlane 'mlekiem' dziecko lepiej wie co dla niego dobre niz my zaawansowane, 'kulturalne' blade twarze?
znakomita fota
senkju ;]
O, wizja wrócił :-))) I jaką fajną fotkę przywiózł... :-)))
♥ ze tez musze Cie do tabl;icy wywolywac ;) ale widze, ze podrozujesz wiec wszystko ok :)
bardzo dziękuje za to, że zajrzeliście. miło mi, że Wam się podoba. -- mediko: ano tak - szkoda, że dawni wojownicy i myśliwi teraz leżą albo już pijani albo jeszcze nie.. cieżko im się przystosować do tego świata postawionego na głowie.. --- magda holak: ot i aborygeńskie dziecko, nic dodać nic ująć ;] --- pozdrawiam serdecznie. (matka_Wariatka: witam, już się od-zaciąłem ;])
dziwna twarz, taka za bardzo dorosła jak na dziecko, zdjęcie super, gratuluje
Świetnie złapane...:)))
fajnie złapane
full wypas jestem wręcz zachwycona!!!!!!!
:::max:::::::::::::::::::
o rany, ale mina :)
ciężka woda
ekstra :)
ta.. piękna strona Australii..
to dziecko ma "mleko pod nosem"? :) zdjęcie bardzo dobre
Podoba sie
dark water