o qrcze!! rzeczywiscie jest twarz patrzaca w dol! ale to raczej ufok jakis! niezle oko, Aniu, sam tego nigdy nie wypatrzyłem :) trzeba to przekadrować troszke ;)

no, juz ktos to pisal.. ale moim zdaniem od dlugiego ogladania mozna sie co najwyzej przyzwyczaic... ale pierwsze 5 razy (jakos tyle widzialem) zapiera dech w piersiach :)

dość niezapomniane :)

ale jestem durny! a moze to wina instrukcji, w ktorej o tym nie napisali - dopiero jak sprzedalem ten aparat okazalo sie, ze z wylączoną redukcją "ciemnych szumów" zapisuje zupelnie normalnie.. a kazdy aparat z włączoną redukcją musi nad nią pracowac tyle, ile trwalo naswietlanie.... ech, zebym ja o tym wiedzial, jak robilem te zorze :( mialbym o wiele wiecej fotek (pod warunkiem, ze szum daloby sie wydłubać)

zapomnialem jeszcze o najbardziej idiotycznej przypadlosci olympusów (przynajmniej c-770 tez tak ma) - jesli robisz zdjecie np. 5 sek, to zapisuje je przez 5 sek... jesli robisz 8 min (to max w c-8080), to bedzie zapisywal 8 min!! jesli masz zamiar duzo nocnych robic, miej to na uwadze, bo może czasem szlag trafić...

aha, 8mp w porownaniu do 4 zbyt kolosalnej roznicy nie robi... no ale wszystko zależy, jak dużo lubisz wycinać z kadru..

zachowajdystans - zachowaj dystans ;) w sumie z nowym firmware ten aparat jest spoko.. wczesniej mial straszne problemy z lapaniem ostrosci.. zasadniczą wadą tego aparatu jest podatność na wszelkie bliki i flary i manualna ostrosc sterowana przyciskami z tylu. zdecydowanie wolalbym na obiektywie... nie wiem, jak to sie teraz cenowo uklada, ale polecam zastanowic sie tez nad czyms, co ma stabilizacje obrazu albo jakąś lustrzanką cyfr. np Panasonic FZ20, 300D czy D70... ponoc jeszcze minolta a200 jest dobra (a2 osobiscie nie lubie ;)

jak juz chyba gdzies wspominalem, przy dobrej, dynamicznej zorzy i naswietlaniu np, jak tu, ok 30 sek, na zdjeciach ogladasz cos bardzo innego niz na zywca.. i ma to tez swoj urok :) no, ale na pewno nie ma porownania do stania pod takim niebem.... ech............. pozdr:)

hmm.. trudne pytanie.. wszystko w sumie zalezy od sprzetu i/lub szczescia... albo masz dobry aparat (w którym cos w nocy widzisz i nie musisz trzymac palca na spuscie 30 sek, dobry statyw (jesli juz musisz ten palec trzymac), porzadne rekawice (coby palec nie odpadł) i duzo ubran (coby sie nie trząsc), albo (jak ja) - fuksa :) udalo mi sie akurat celowac w dobre miejsce i pstryknąc w odpowiednim momencie, zeby chwycic ten wirek, a przy okazji nie poruszyc za bardzo aparatem na gibającym sie statywie... aa no i w ciemno ustawic ostrosc :)

podziękował.. to max, co moge zaprezentować w tym temacie.. moze wrzuce jeszcze jakies, ale teraz bedzie tylko gorzej :/

Denali Park, Alaska