"Łódź sie budziła. Pierwszy wrzaskliwy świst fabryczny rozdarł ciszę wczesnego poranku, a z nim we wszystkich stronach miasta zaczęły sie zrywać coraz zgiełkiwiej inne i darły sie chrapliwymi, niesfornymi glosami niby chór potwornych kogótów, piejących metalowymi gardzielami hasło do pracy. Olbrzymie fabryki, których długie czarne cielska i wysmukłe szyje - kominy majaczyły w nocy, budziły sie z wolna, buchały płomieniami ognisk, oddychały kłebami dymów, zaczynały żyć i poruszać się w ciemnościach, jakie jeszcze zalegały ziemie."... co z tego zostało....??? (W. St.Reymont - "Ziemia obiecana")
Taaa. Jako mleczak byłem tam z wycieczką z podstawówki. Maszyny huczały tak bardzo że krzycząc nie słyszało sie samego siebie. Maszyny oczywiście pamiętały czasy ziemi obiecanej. Jak tam się dostałąą Marto? Chyba nie bramą główna?
taaaa.... tak to jest, jak sie szybko chce cos napisac... oczywiscie Reymont nie napisał koguty przez "ó" :)
"Łódź sie budziła. Pierwszy wrzaskliwy świst fabryczny rozdarł ciszę wczesnego poranku, a z nim we wszystkich stronach miasta zaczęły sie zrywać coraz zgiełkiwiej inne i darły sie chrapliwymi, niesfornymi glosami niby chór potwornych kogótów, piejących metalowymi gardzielami hasło do pracy. Olbrzymie fabryki, których długie czarne cielska i wysmukłe szyje - kominy majaczyły w nocy, budziły sie z wolna, buchały płomieniami ognisk, oddychały kłebami dymów, zaczynały żyć i poruszać się w ciemnościach, jakie jeszcze zalegały ziemie."... co z tego zostało....??? (W. St.Reymont - "Ziemia obiecana")
a wlasnie, ze brama glowna...
Taaa. Jako mleczak byłem tam z wycieczką z podstawówki. Maszyny huczały tak bardzo że krzycząc nie słyszało sie samego siebie. Maszyny oczywiście pamiętały czasy ziemi obiecanej. Jak tam się dostałąą Marto? Chyba nie bramą główna?
eh....mam slabosc do fabryk i telewizorow. Tutaj , tak sie fajnie zerka przypadkiem do srodka.
jedno szwajcarskie ? : ))))))))))))))))